Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Apetyt na dyrektorowanie
Strona 2 z 2
O Januszu Wojciechowskim, niegdysiejszym soliście baletu gdańskiego, który również zgłosił się do konkursu, mogę powiedzieć wiele dobrego, ale jako o baletowej gwieździe. U Drzewieckiego takimi samymi gwiazdami byli Kościelak, Śliwa, Stańda, Solecki, Misiuda, czy Knapik, ale żaden z nich nie aspirował nigdy do zostania jego następcą. Kandyduje także Kaja Kołodziejczyk z Kamienia Pomorskiego, która przed laty będąc małą dziewczynką przyglądała się zorganizowanym przez nas zaślubinom Ewy Zając i Jarosława Sołowianowicza, gwiazdom polskiego baletu na uchodźctwie podczas wakacji w ośrodku Opery Wrocławskiej w Dziwnowie. Odniosła wtedy wrażenia na tyle silne, że wstąpiła do szkoły baletowej, trochę potańczyła i szybko zajęła się choreografią. Jak dotąd jej twórczość nie powaliła nikogo na kolana, mimo rozlicznych stypendiów, projektów, zamówień, praktyk, szkoleń, międzynarodowych współprac, a nawet moczenia się w wodzie w Holendrze tułaczu u Trelińskiego. Najpoważniejszą postacią wśród tych kandydatów jest Karol Urbański. Zaczynał tańczyć w Łodzi i pozostaje jedynym artystą baletu, którego nie udało mi się uchronić od służby wojskowej. Odbył ją dzielnie, wrócił do teatru najpierw łódzkiego, potem warszawskiego. Tutaj ukończył studia filozoficzne, stworzył pierwsze choreografie, rozpoczął działalność pedagogiczną, a od trzech sezonów kieruje baletem Opery na Zamku w Szczecinie. Organizowanie bezrozumnych konkursów na stanowiska dyrektorów teatrów rozbudzają jedynie apetyty na dyrektorowanie kandydatów chybionych, albo przedwczesnych. Przypadek Przemysława Kieliszewskiego (również z konkursu) jest potwierdzeniem tezy, że co jakiś czas można wystrzelić nawet z balaski w płocie. Wróćmy jednak do poznańskiego konkursu nie mającego szans na pozytywne rozstrzygnięcie przyszłości Polskiego Teatru Tańca, ponieważ zgłosiły się do niego osoby, które co najwyżej powinny czuć się zaszczycone, że w ogóle osiągnęły status kandydatów. Nieodżałowanej pamięci moja mistrzyni dyrektorowania, mentorka i autorytet w rozmaitych kwestiach teatralnych Danuta Baduszkowa pouczała mnie, że aby zostać dyrektorem teatru, trzeba tego bardzo chcieć. Po latach własnych doświadczeń dodaję skromnie ale stanowczo, że sam apetyt niestety nie wystarcza. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |