Galeria
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Powrót Feliksa Nowowiejskiego
Strona 2 z 2
W czasach Polski Ludowej – poza licznymi pieśniami śpiewanymi z nabożeństwem przez solistów i chóry – tylko Legenda Bałtyku przypominała o Nowowiejskim na scenach Poznania (dwukrotnie), Wrocławia, Łodzi i Gdańska. Pamięć o nim podtrzymywała także Rota, będąca począwszy od 1910 roku przy różnych okazjach historycznych rodzajem drugiego hymnu narodowego. Również kilka szkół muzycznych jego imienia rozsianych na terenie całego kraju dzielnie kultywowało jego pamięć. W latach 60-tych ubiegłego stulecia odbyły się wykonania koncertowe Quo vadis w Poznaniu i Krakowie, a w roku 1994 Ryszard Peryt zainscenizował to dzieło na scenie Opery Narodowej pod dyr. Stefana Stuligrosza. Jeśli dodać do tego wielokrotnie zaśpiewane Quo vadis a w repertuarze poznańskiego Teatru Wielkiego w charyzmatycznej interpretacji solisów Ewy Iżykowskiej, Jerzego Mechlińskiego, Piotra Liszkowskiego i Mariusza Kwietnia, to będzie prawie wszystko, co muzycznie przypominało o tym wybitnym kompozytorze. Podobno inicjatywę sejmowej uchwały o Roku Nowowiejskiego zawdzięczamy posłom PSL-u. Chwała im za to. Szkoda, że podjęto ją dopiero w wigilię roku 2016. Czy aby Opera Narodowa zdąży z uroczystą premierą Legendy Bałtyku? Czy Polski Balet Narodowy zdąży zaprezentować Króla Wichrów, lub współczesne choreografie do muzyki symfonicznej kompozytora Roty? Czy NOSPR i inne polskie orkiestry symfoniczne wykonają i nagrają Quo vadis i pozostałe oratoria, a Poznań przygotuje galową edycję Konkursu Organowego? Czy wreszcie liczne chóry i soliści zaleją ojczyznę wspaniałymi pieśniami Nowowiejskiego, pięknymi w formie i patriotycznymi w treści? Bowiem tylko wtedy Rok Nowowiejskiego 2016 może być udany. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |