Przegląd nowości

„Mozart Night” za dnia

Opublikowano: niedziela, 17, lipiec 2022 13:28

Czy koncert zaczynający się o godzinie 18 w dniu 10 lipca może nosić nazwę Mozart Night? Czy jednak Mozart Day nie brzmiałoby jeszcze bardziej prowokacyjnie? Zostawmy więc tytuł przynależny Gali kończącej 31 Festiwal Mozartowski i przejdźmy do meritum.

 

Night 1

 

Festiwal Mozartowski – powołany do życia w 1991 roku był fenomenem w skali światowej, bo w kraju, który z Mozartem nie miał wiele wspólnego – może poza tym, że we Lwowie jakiś czas pomieszkiwał i działał jeden z jego synów, porwano się na wykonywanie wszystkich dzieł scenicznych kompozytora. Warszawska Opera Kameralna za czasów dyrektora Stefana Sutkowskiego była jedyną instytucją, która posiadała je w stałym repertuarze, wielokrotnie prezentując je poza granicami i podbijając serca melomanów m.in. Japonii, Omanu, Libanu i niemal całej Europy. Później Festiwal Mozartowski utracił swoją niezwykłą cechę i sprowadził komplet oper Amadeusza do czwórki tych najbardziej znanych i popularnych.


A zatem Gala miała być niejako wspomnieniem dawnej wspaniałości Festiwalu, a zarazem utwierdzeniem w przekonaniu, że tu tworzy się ponadczasowe wartości. W programie Gali zaprezentowano przekrój tych kilku wybranych oper Mozarta z dodatkiem jednej arii z opery rzadziej wykonywanej – Idomeneo i jednej sceny chóralnej.

 

Night 2

 

Podstawą fabuły wymyślonej przez reżysera Tomasza Cyza stała się libertyńska Così fan tutte i reżyser widowiska zadbał o to, by skutecznie przemieszać rozmaite wątki tworząc jakby nową fabułę, której zapewne nikt nie byłby w stanie zrozumieć, bo złożona została z oderwanych scen i arii z Don GiovanniegoWesela Figara oraz Czarodziejskiego fletu.

 

Night 3

 

Nie próbowali tego jakoś tłumaczyć zapowiadający poszczególne numery dyrektor Alicja Węgorzewska i Jerzy Snakowski, więc cieszyliśmy się samą muzyką, której kształt nadawali soliści i dyrygent Marcin Sompoliński. Podobnie do mieszanki muzycznej przebiegała dekoracja wideo wyświetlana w tyle sceny. Zaczęło się dosyć ambitnie od Gustava Klimta fragmentu obrazu Muzyka przedstawiającego kobietę pochyloną nad stylizowaną w typie secesyjnym harfą. Dalej jednak ogądaliśmy obrazy z innych epok, najczęściej klasycystyczne scenki, pejzaże i akty, głównie o tematyce mitologicznej. A fakt, że na scenie mieliśmy do czynienia z dosyć brutalnie wyglądającym zabójstwem, jakoś nie podziałał na Monikę Stolarską wybierającą odpowiednie slajdy.


Pochwalić trzeba wchodzący i wychodzący, bez żadnego śladu ręki reżyserskiej Zespół Wokalny Warszawskiej Opery Kameralnej pod kierownictwem Krzysztofa Kusiela-Moroza. Cała akcja działa się na proscenium. Najtrudniejsze zadania aktorskie i ruchowe mieli Jan Jakub Monowid, który jeździł na hulajnodze, tańczył i śpiewał kierując swoje gesty do kilku osób jednocześnie.

 

Night 4

 

Także Artur Janda musiał się trochę napracować walcząc na miecze z Remigiuszem Łukomskim. Pozostali, t.j. Joanna Freszel, Roksana Koval, Magda Krysztoforska-Beucher, Natalia Rubiś, Ewa Majcherczyk, Roksana Wardenga, Krystian Krzeszowiak, Damian Wilma i Dariusz Machej nie wykonywali specjalnie wymyślnych zadań aktorskich, aby opowieść o jakiejś nowej fabule zyskała na wiarygodności.

 

Night 5

 

Dziwnie się zaprezentowały dziewczęta grające role modelek poubierane w kostiumy z różnych przedstawień WOK, zaiste atrakcyjnie były odziane, ale chodziły jak kaczki i nie słuchały granej w tym czasie muzyki. Wszelkie niedostatki tego spektaklu wynagrodził jednak wyśmienity tort, który serwowano dla wybranych gości Gali już po opuszczeniu kurtyny. Ponoć zakończenie 31. Festiwalu Mozartowskiego odbyło się w iście mozartowskim stylu. Odwołując się do znanej biografii geniusza z Salzburga, który odszedł z tego świata jako nędzarz, nie powinno jednak być jadła więcej niż tylko słone paluszki.

                                                                            Joanna Tumiłowicz