Przegląd nowości

Queerowa „Salome“ albo Lolitka z tenisową piłeczką

Opublikowano: czwartek, 30, czerwiec 2022 11:41

Pierwsze zaskoczenie: naprawdę słuchamy i oglądamy w Starym Teatrze w Krakowie tragedię Oscara Wilde'a w przekładzie Antoniego Libery. A więc człowieka teatru, choć z innej, Beckettowskiej „parafii“. Po drugie: oprawa plastyczna Kornelii Dzikowskiej tworzy spójną całość, odznaczającą się zarazem autonomicznymi walorami. Po trzecie reżyser Jakub Kowalski posiada koncepcję interpretacyjną i nie jest wraz z aktorami zabłąkanym poszukiwaczem scenicznego sensu przedstawianej akcji w czasie jej trwania.

 

Salome,Stary 4

 

Głównym elementem dekoracji jest wielokształtna bryła, stanowiąca zarówno wielofunkcyjną scenerię, jak i dyspozytyw czyli maszynę do gry, w obrębie której poruszają się aktorzy. Tło stanowi zaś kurtyna z łańcuchów, a reszty dopełnia wyszukane oświetlenie. Akcji towarzyszy przez cały czas oprawa muzyczna, złożona z wykonywanych na żywo saksofonowych asocjacji oraz dobiegających z oddali dźwięków dzwonów.

 

Salome,Stary 1

 

Wykonawcy epizodycznych ról tworzą rodzaj queerowego chóru, grając po kilka postaci – na przykład Mikołaj Kubacki, odtwórca syryjskiego Oficera, po jego samobójstwie przemienia się w młodego rzymianina Tigellinusa. To właśnie oni za sprawą genderowych kostiumów i charakteryzacji wnoszą pierwiastek dekadenckiej perwersji. Prawie całkowicie wyzbyta jej jest natomiast tytułowa Salome, amoralne dziecko zagubione w ponowoczesnym świecie, w którym nie może znaleźć dla siebie miejsca niczym odbijana przez cały czas tenisowa piłeczka.


Szuka odpowiedzi na egzystencjalne pytania, w tym o autorytet w sytuacji, gdy Bóg najwyraźniej abdykował. Żąda głowy proroka, by tym świętokradczym czynem zmusić go, by przemówił. Ale niebiosa milczą. Podobnie jak lud czyli opinia publiczna. I Herod czyli panujący system. Nie trafia ją grom z jasnego nieba. 

 

Salome,Stary 2

 

Ani z rozkazu Heroda jak to jest u Wilde'a. Pozostaje on bez następstw, a karą będzie dalsze życie z poznawczymi wątpliwościami. Zarazem to Prorok sam ofiaruje jej swą głowę w formie gipsowego odlewu. Czyżby też zwątpił w to, co sam do tej pory głosił? A zatem zakończenie pozostaje otwarte, bo inne nie jest możliwe w ponowoczesnym świecie postprawd.

 

Salome,Stary 3

 

Jednocześnie do tej pory w recepcji tej biblijnej historii nie zwracano uwagi na pedofilski aspekt relacji Salome z Herodem, co tym razem wyraźnie zarezonowało. Skądinąd Herod (Juliusz Chrząstowski) i Herodiada (Anna Radwan) zjawiają się jakby z innego spektaklu, odmiennej tradycji teatralnej (występują w kostiumach z czasów powstania dramatu), odwołującej się do stylu deklamacyjnego, która pod wpływem konfrontacji z pozostałymi ulega jednak ewolucji w kierunku bardzo wyrazistych środków wyrazu, właściwych dla nurtów alternatywnych z lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Rozczarowuje natomiast sam taniec Salome. Tego rodzaju sytuacje powinny rozgrywać się poza sceną i być unaoczniane wyłącznie poprzez reakcje pozostałych postaci, wtedy bowiem można uwierzyć w ich niezwykłość. Bezpośrednie ukazanie pozbawia je idealności literackiej wizji.

                                                                         Lesław Czapliński