Przegląd nowości

„Gawęda dworzan w baszcie nad broną“ czyli lektura Damazego

Opublikowano: czwartek, 30, czerwiec 2022 09:21

Pierwowzorem libretta Strasznego dworu Stanisława Moniuszki był modny w onym czasie, sarmacki gatunek literacki – gawęda szlachecka – a konkretnie przywołana w tytule Kazimierza Władysława Wóycickiego. W Operze Krakowskiej, w inscenizacji Laco Adamika, w mimicznej akcji towarzyszącej intradzie, rozczytuje się w niej sfrancuziały Damazy, totumfacki Miecznika, może, by spełnić jego oczekiwania odnośnie zięciów, a co za tym idzie powrócić do rodzimych obyczajów.

 

Straszny dwor,Krakow 6

 

Jak w Rosji w burzliwych chwilach, na przykład zamachów na carów, sięgano po Życie za cara Michaiła Glinki, wyzwalające patriotyczne uniesienia, tak w Polsce pokrzepieniem dla serc po klęsce Powstania Styczniowego, stłumionego przez tychże Moskali, była powstała po nim opera Moniuszki. Dziś, po serii monografii historycznych o pańszczyźnie, dekonstruujących wizję staropolskiej demokracji szlacheckiej, jej idealizacja i apoteoza w Strasznym dworze wydać się może anachroniczna.

 

Straszny dwor,Krakow 7

 

Zwłaszcza w ujęciu Laco Adamika, co dziwi w przypadku Słowaka, a więc przedstawiciela narodu o rustykalnych korzeniach i etosie, uciskanego przez węgierskich możnowładców. Sięga bowiem do repozytorium artystycznych wyobrażeń, głównie Jacka Malczewskiego, tworzących narodową mitologię. Nowe odczytanie proponował swego czasu Andrzej Żuławski. Może więc nadszedł czas na przepisanie fabuły, zadanie dla Pawła Demirskiego i Moniki Strzępki, zresztą współpracującej już z krakowskim teatrem? Moniuszko wzorem Wagnera poprzedza Straszny dwór krótkim wstępem orkiestrowym, w którym w pasażach skrzypiec pobrzmiewają dalekie reminiscencje z uwertury do Tannhäusera tamtego, a w chórze Spod igiełek domek rośnie dosłuchać się można nawiązania do chóru kobiet z drugiego aktu Holendra tułacza.


Tenor Pawła Skałuby niekiedy mógł się wydawać nieco za ciężki do roli Stefana, w której preferowana jest bardziej liryczna odmiana tego głosu, zwłaszcza w recytatywie poprzedzającym arię „z kurantem“, choć ją samą wykonał z dużym wyczuciem, zdolnym wywołać związane z nią wzruszenia. Partia Zbigniewa nie jest wdzięczna, gdyż to jedyna główna postać nie posiadająca własnego numeru. Sebastian Marszałowicz dzięki swemu basowi przydał jej ciężaru gatunkowego, choć momentami dopracowania wymagałoby wyrównanie emisji. Hanna to popisowa partia Katarzyny Oleś-Blachy.

 

Straszny dwor,Krakow 8

 

Tym razem śpiewaczka chętnie sięgała do rejestru piersiowego. Arię „Któraż, to któraż tej ziemi córa“ zabrzmiała w wersji integralnej, choć bez tej brawury, do której artystka nas przyzwyczaiła. W pełni wywiązała się z wymagań swej roli Monika Korybalska. Może Miecznik nie w pełni odpowiada emploi Adama Szerszenia, który rozśpiewywał się wraz z upływem spektaklu.

 

Straszny dwor,Krakow 9

 

Partia Cześnikowej w pełni wychodzi natomiast naprzeciw warunkom wokalnym Magdaleny Barylak. Michał Kutnik uczynił z Macieja postać wiodącą, mimo że z natury jest basem, a nie barytonem. Z kolei demonicznym Skołubą, ale nie bez akcentów komicznych, był Wołodymyr Pańkiw. Krzysztof Kozarek z najlepszej strony zaprezentował się jako przywołany na wstępie Damazy w trzecim akcie. Przedstawienie 19 czerwca zwieńczyła krótka uroczystość honorująca pięćdziesięciolecia działalności artystycznej prowadzącego je od pulpitu dyrygenckiego Tadeusza Kozłowskiego.

                                                                 Lesław Czapliński