Przegląd nowości

Jubileusz ćwierćwiecza krakowskiej „Toski“

Opublikowano: sobota, 18, czerwiec 2022 16:47

Półtora miesiąca temu, 4 maja minęło dokładnie dwadzieścia pięć lat od premiery ostatniej krakowskiej inscenizacji tej opery Giacomo Pucciniego, wystawionej jeszcze w Teatrze im. Słowackiego przez tandem realizatorów: Laco Adamika i Barbarę Kędzierską. Kierownictwo muzyczne sprawował zaś Andrzej Straszyński. Mam do niej nastawienie sentymentalne, gdyż do pewnego stopnia jest to i mój jubileusz.

 

Tosca,Kuk 1

 

Miałem bowiem osobisty wkład w postaci eseju i materiałów przygotowanych do autorskiej wersji książki programowej, zachowanej obecnie w szczątkowej formie. Tosca posiada długą tradycję sceniczną pod Wawelem. Po polskiej premierze 5 marca 1903 roku we Lwowie, tamtejszy zespół operowy przedstawił ją 19 i 22 czerwca w naszym mieście w ramach letniego sezonu, za którego kontynuację uznać można obecne festiwale. 

 

Tosca,Kuk 2

 

Jedyny krakowski występ Jana Kiepury w przedstawieniu operowym miał miejsce w "Tosce" 10 stycznia 1935 roku i był transmitowany przez Polskie Radio. Pojawiła się też na scenie niemieckiej w czasie okupacji. W latach 60., za dyrekcji Kazimierza Korda, triumfy święcili w niej Hanna Rumowska-Machnikowska, Wiesław Ochman i Adam Szybowski na zmianę z Wincentym Głodkiem. Przed 25 laty Toskę wystawiono głównie z myślą o Monice Swarowskiej-Walawskiej, dysponującej szlachetnym sopranem dramatycznym z techniką koloraturową. Niezrównanej Abigail w Nabuchodonozorze, Lady Makbet w operze Giuseppe Verdiego oraz Santuzzy w Rycerskości wieśniaczej Pietra Mascagniego, niestety, przedwcześnie odsuniętej od sceny i zmarłej.

 


 

Jej partnerami scenicznymi byli wtedy: Janusz Dębowski jako Cavaradossi i Andrzej Biegun w roli Scarpii. W przedstawieniu z 15 czerwca wzięła udział już całkiem inna obsada – poza Władysławem Guzikiem w epizodzie Więziennego dozorcy w trzecim akcie – i kolejne pokolenie śpiewaków. Tytułowej bohaterce głosu i postaci użyczyła Agnieszka Kuk. Sprowadziła ona primadonnę z koturnów niedostępnej heroiny i przydała jej bardziej ludzkich cech, ocieplając tym samym jej wizerunek.

 

Tosca,Kuk 3

 

Pod względem wokalnym ukształtowała partię na sposób włoski, od czasu do czasu sięgając po wibrato jako środek ekspresji. Paweł Skałuba rozsądnie rozkładał siły i nie potraktował wejściowej arii Recondita armonia jako tour de force, lecz stopniował dynamikę, pozostawiając jej najwyższe natężenie na przydanie blasku zakończeniu utrzymanemu w wysokiej tessyturze. Podobnie postępował w E lucevan le stelle z trzeciego aktu.

 

Tosca,Kuk 4

 

W ogóle jego głos z łatwością otwiera się na wysoki rejestr, na przykład w obydwu ustępach hymnicznej natury, wyrażających dążenia wolnościowe: La vita mi costassei Vittoria! Vittoria! Z kolei w duecie z Toską O dolci mani w trzecim akcie ze względów wyrazowych odwołał się między innymi do falsetu. Adam Szerszeń z natury jest barytonem lirycznym, stąd w jego ujęciu zabrakło Scarpii nieodzownej grozy, sprawiającej, jak to ujmie Tosca po dokonanym zabójstwie, że „oto drżał przed nim cały Rzym“. Również ukształtowanie sylwetki dalekie było od skojarzeń z przebiegłym libertynem, przywodząc raczej pruskiego urzędnika.


Najlepiej w jego interpretacji zabrzmiało arioso Ha più forte sapore z początku drugiego aktu, w którym daje znać o sobie podstępna natura jego osobowości. Śpiewak starał się ponadto uwiarygodnić postać środkami aktorskimi jak skradanie się kocim krokiem czy w ogóle nieco przyczajone poruszanie się. Tym bardziej raziło przejaskrawione zachowanie w relacji z Toską w drugim akcie. Niewybredne obłapianie czy wręcz tarzanie się po podłodze, a przecież są to w końcu ludzie z towarzystwa, a nie z czeladnej. Z kolei za sprawą Wołodymyra Pańkiwa można się było przekonać, że charakterystyczna partia Zakrystiana jest całkiem spora, choć wokalnie wydawała się nieco przerysowana.

 

Tosca,Kuk 5

 

Tym razem przedstawienie poprowadził Tadeusz Kozłowski, doświadczony w materii operowej, choć orkiestra pod jego batutą ograniczyła się w znacznej mierze do akompaniamentu, z wyczuciem dostosowanego do potrzeb śpiewaków. Drugi akt to majstersztyk dramaturgiczny, świadczący o nerwie scenicznym kompozytora. W omawianej inscenizacji posiada on wybitnie ekspresjonistyczne znamiona, na co wskazuje zastosowanie czysto subiektywnego oświetlenia, będącego projekcją odczuć postaci, a ogólniej dominującego sytuacyjnego klimatu.

 

Tosca,Kuk 6

 

Zarówno w wyposażeniu wnętrza, jak kostiumach dominuje bowiem krwista purpura, a od sceny tortur Cavaradossiego scenę zalewa poświata w kolorze posoki, a wraz z zabójstwem Scarpii pogrąża się ona coraz bardziej w mroku. Publiczność nie dała Agnieszce Kuk dośpiewać arii Vissi d'arte, vissi d'amore wchodząc w trakcie jej trwania z brawami (skądinąd w przypadku męża Tomasza zdarzyło się kiedyś w Halce, iż rozlegały się one po każdej zwrotce Szumią jodły na gór szczycie), za to w milczeniu pozwoliła opaść kurtynie na koniec wspomnianego drugiego aktu. Było to 124 przedstawienie – zabrakło jednego, by zamknęło się okrągłą końcówką.

                                                           Lesław Czapliński