GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Trubadur“ w Maladze, „Don Carlos“ w Łodzi
Strona 2 z 2
Tytułowy Dominik Sutowicz w młodym pokoleniu jest tenorem najlepiej dysponowanym do ról dramatycznych, a w macierzystym teatrze czeka go niedługo Requiem i Otello Verdiego oraz Manon Lescaut Pucciniego. Króla Filipa zaśpiewał ostrożnie, acz z cenną wrażliwością Grzegorz Szostak, którego głos basowy ciągle rozwija się z sezonu na sezon. Natomiast rewelacją wokalną była kreacja Łukasza Motkowicza w roli Markiza Posy. Pięknymi niskimi głosami popisali się Robert Ulatowski (Inkwizytor) i Rafał Pikała (Mnich). Czarującą Królową Elżbietą była Iwona Sobotka, której spintowy głos brzmiał tak, jakby kompozytor tę partię napisał właśnie dla niej. Talentu, temperamentu i walorów wokalnych nie brakowało Agnieszce Makówce w roli Księżniczki Eboli, chociaż wszystko to poszłoby lepiej, gdyby przestała zajmować się absorbującymi obowiązkami związkowymi.
Na afiszu napisano, że to wersja koncertowa. Nic bardziej bałamutnego. Wszyscy soliści, zespół chóru i baletu odziani byli w kostiumy z epoki. Szczególnie piękne były suknie królowej Elżbiety i księżniczki Eboli. Proszę – na Boga – usunąć głupawe czerwone kokardy z obuwia Don Carlosa, bo odciągają uwagę od śpiewu i wyglądu tego przystojnego solisty. Wszystkie sceny odbywają się w wyświetlanych, markowanych lub realnych dekoracjach, z teatralnie konkretną grą aktorską, dobrze wykorzystując dwie płaszczyzny na poziomie sceny i na górnym podeście.
Toż to wspaniały spektakl operowy, a nie wersja koncertowa, gdzie orkiestra powinna siedzieć na scenie za nią stać chór, a na proscenium protagoniści. Całość ubrana na czarno z wyjątkiem solistek, które mają przecież w domach pełne szafy rozmaitych kreacji.
Mojemu ukochanemu Teatrowi życzę wielu dalszych, równie udanych wykonań Don Carlosa, a dyrygującemu tym przedstawieniem Adamowi Banaszakowi, (trafnie wybranemu dyrektorowi artystycznemu przez dyr. Stachurę, a mianowanemu przez Marszałka) wytrwałości, cierpliwości, pracowitości i dobrego kontaktu z wykonawcami, czym w pełni wykazał się już w pierwszym sezonie.
Natomiast nie muszę życzyć talentu, bo go posiada w całej rozciągłości, wraz z muzykalnością, wrażliwością na styl, klarowną techniką manualną, a nawet kulturą osobistą i zdolnościami krasomówczymi, z czym u dyrygentów w bogatej historii Teatru Wielkiego w Łodzi nie zawsze było najlepiej. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |