Przegląd nowości

Kac po przodkach

Opublikowano: poniedziałek, 16, maj 2022 23:49

Reżyser mówi, że robi spektakl o dziedzictwie i o tym, jak bardzo jest ono spaprane. Swoją daleką kuzynkę Annę Dzieduszycką, która omal nie dostała Oscara za rolę w filmie Sukienka (tu reżyser jest wnukiem i dziedzicem legendy niesamowitego pisarza historycznego Waldemara Łysiaka), przebiera w szlachecki herb Sas rodu Dzieduszyckich, którym posługiwał się jego dziadek Wojciech Dzieduszycki, jedyny przedstawiciel arystokracji, który mógł w czasach PRL używać tytułu hrabiego.

 

Oda do radosci 1

 

To zresztą jedna z lepszych scen spektaklu Oda do radości. Druga to budowanie na małym, okrągłym stoliku piramidy złożonej z rozmaitych „odziedziczonych” po przodkach przedmiotów, od stołków i ludzkich kości po skrzypce i ustawioną na sztorc kosę. Później ta imponująca piramida ze starych gratów rozsypuje się i przewraca się ze stolikiem, aby udowodnić jak mało warte są te wszystkie rodzinne precjoza, jeśli się z nich nie wyciąga odpowiednich wniosków, nie wzbogaca się rodzinnych zdobyczy, nie pomnaża fortuny, tylko wybrzydza.

 


Jedno co pewne, Wojciech Ziemilski, reżyser i twórca scenariusza spektaklu znalazł w swoim pochodzeniu „społecznym” paliwo pozwalające mu tworzyć teatralne spektakle i poruszać tematy raczej słabo spenetrowane. Wcześniej dramaturdzy w typie Szekspira doszukiwali się w losach rodzin raczej mrocznego fatum, jakie ciążyło np. na Hamlecie, Makbecie, Romeo i Julii czy Otellu. Na rodzinie srogo się zawiódł sam Król Lear. Bohaterowie tych dramatów chcąc się czegoś więcej dowiedzieć chodzili najczęściej do wróżek czy czarownic.

 

Oda do radosci 2

 

Wojtek Ziemilski po prostu zamówił testy DNA i naukowo wykazał co każdy z uczestników przedstawienia „ma za paznokciami”, czyli co dziedziczy po przodkach. Poddali się więc bez oporów aktorzy: Daniel Dobosz, Anna Dzieduszycka, Mateusz Smoliński, Monika Świtaj oraz oczywiście sam autor pomysłu Wojtek Ziemilski.

 

Oda do radosci 3

 

Zrobili to po to, aby do przedstawienia dodać własne refleksje na temat odziedziczonych cech charakteru, ciała, narodowości. Annie wyszło, że ma 3 proc. krwi żydowskiej, Monika odziedziczyła po mamie paznokieć na palcu wskazującym, Daniel ma po tacie ułożenie ciała podczas snu, zaś Mateuszowi test przyniósł rozczarowanie, bo w rodzinie krążyła legenda, że przodkowie wywodzili się z Francji i Niemiec, a wynik testu brzmiał: w 100 procentach Polak. Wojtek Ziemilski zdradził skromnie tylko, że ma po dziadku nos, oczywiście, szlachetny, prosty, szczupły, wręcz hrabiowski, oraz po mamie skłonność do zapominania. Na koniec trzeba się odnieść do tytułu spektaklu.


To prawdziwa łamigłówka i zawijas filozoficzny, dlaczego Ziemilski nazwał swe dzieło Oda do radości. Na ekranie ukazują się początkowe słowa wiersza Fryderyka Schillera (w tłumaczeniu Gałczyńskiego), zaś z głośników leci orkiestrowy wstęp poprzedzający wejcie chóru z ową Odą w finale IX Symfonii Ludwiga van Beethovena. Chwila zdaje się być podniosła, ale kulminacyjnej frazy, że „wszyscy ludzie będą braćmi” jakoś nie ma. 

Oda do radosci 4

 

Czyżby autor widowiska, jego pomocnik oraz autor scenografii Wojtek Pustoła jednak zwątpili w braterstwo wszystkich ludzi? Mamy tutaj przecież bolesną, pełną ordynarnych słów erupcję bezsilnej wściekłości Mateusza w kwestii „wojennego dziedzictwa Rosjan” i okrucieństw na terenie Ukrainy. Aktor z jednej strony wymienia Czajkowskiego i Tołstoja, wielkiego zwolennika rosyjskiego pacyfizmu, z drugiej przeklina zbrodnie dokonywane rękami „jego prawnuków”.

 

Oda do radosci 5

 

Jak pogodzić jedno z drugim, co oznacza i ile jest warte takie dziedzictwo? A ile jest warte użycie w spektaklu muzyki Beethovena? Nikt nie podaje, jaka orkiestra gra ten fragment, ani kto dyryguje. Dowiadujemy się jedynie, że autorem muzyki do przedstawienia jest Igor Nikiforow. Na tym tle szlachetne zawołanie Schillera i Beethovena staje się tylko utopią. Jak mówi jedna z aktorek w trakcie spektaklu – dziedzictwo to tylko kac, jaki został po „imprezkach” naszych przodków.

                                                                      Joanna Tumiłowicz