Przegląd nowości

Ćwiczenia z „Wesela”

Opublikowano: wtorek, 03, maj 2022 17:50

Nawet egzamin z przedmiotu „sceny klasyczne wierszem”, który zdają studenci III roku Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie, może być ciekawym spektaklem. Nie znajdziemy tu wielkiego misterium o Polsce, jej mitach i niemożności, odbierzemy za to pokaz ludzkich emocji, gdy w młodych ludziach buzują hormony. Tylko tyle i aż tyle. Wierszowane strofy Wesela Wyspiańskiego zostały poszatkowane, rozłożone na głosy – cztery żeńskie i pięć męskich. Można sobie porównywać jak kilku chłopców mówi tekstem Pana Młodego, a kilka dziewcząt wciela się w Pannę Młodą, ale także w druhny, jest nawet trzech księży w sutannach, którzy nieoczekiwanie stanowią grupę, ale szybko zrzucają swe sukienki i znów wracają do ról weselników: Poety, Czepca, Dziennikarza, Jaśka, Gospodarza, Wernyhory.

 

Cwiczenia 1

 

Wszystko zostało przemieszane dokumentnie, więc jakiś obcokrajowiec, który nie chodził do polskiej szkoły, ale rozumie narzecze, szybko by się pogubił. W sumie można uznać, że adepci teatru szlifują grę aktorską: w zadyszce, w udawanym podnieceniu, w stanie alkoholowego zamroczenia, w tańcu, w niewybrednych zalotach, podczas bójki itd.

 

Cwiczenia 2

 

Prócz tradycyjnej muzyki w izbie weselnej w wykonaniu ludowej kapeli artyści muszą jeszcze włączyć do swego repertuaru tańce towarzyskie z krajów latynoskich, wydawać różne okrzyki, trochę śpiewać i tworzyć nastrój zabawy, która naraz, w tym 40-minutowym spektaklu, kończy się i wtedy pozostaje tylko proroczy tekst Stanisława Wyspiańskiego. Nie ma tu przysłowiowego „a to Polska właśnie”, ale za to kilka razy powtarza się, że „trza być w butach na weselu”. Ot takie sobie ćwiczenia, których bez solidnego warsztatu aktorskiego byle samouk czy naturszczyk nie jest w stanie wykonać. Tutaj od razu widać, kto się nie potrafi poruszać rytmicznie, kto jest nieco ociężały, albo ma kluski w gębie. Ale to jest mimo wszystko teatr i budząca uznanie wyobraźnia reżysera Wojciecha Malajkata, który ułożył dosyć karkołomną listę zadań scenicznych, podzielił role, nadał tempo i zapewne również wystawił oceny. Moim zdaniem wysokie.

                                                                          Joanna Tumiłowicz