GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościKorolewicz-Waydowa na postumencie
Strona 2 z 2
Mimo znaczących osiągnięć artystycznych, sukcesów kadrowych i repertuarowych, czas ten zdominowany został przez spektakle operetkowe, które trzeba było grać dla ratowania finansów. Przed laty pytałem o to między innymi Jerzego Waldorffa, który tak właśnie zapamiętał drugą dyrekcję Korolewicz-Waydowej. Wiedzę o życiu, osobowości, karierze i dokonaniach tej niezwykłej postaci polskiego teatru operowego czerpałem także ze wspomnień artystów, którzy bezpośrednio mieli z nią do czynienia: Wanda Wermińska, Zygmunt Latoszewski, Barbara Kostrzewska, Witold Łuczyński, Loda Halama, Karol Urbanowicz, Maria Fołtyn – oto niektórzy z nich.
Po wojnie, którą Korolewicz-Waydowa przeżyła w ciężkich warunkach okupowanej i powstańczej Warszawy, środowisko operowe uczciło ją dwoma uroczystymi jubileuszami; w Krakowie (1947) i w Warszawie (1955). Ten ostatni odbył się podczas spektaklu Halki dyrygowanym przez Waleriana Bierdiajewa, a śpiewanej przez Marię Fołtyn. Ona to właśnie po Korolewicz-Waydowej odziedziczyła obsesyjny kult dla Moniuszki, jego postaci, twórczości i szczerego patriotyzmu. Podczas tego ostatniego jubileuszu sędziwa i chora niegdysiejsza wybitna Halka kilka miesięcy przed śmiercią krzyczała ze sceny: „Postawcie Moniuszce pomnik w Warszawie!”. Stało się to dopiero przed gmachem odbudowanego Teatru Wielkiego, gdzie Ojciec Polskiej Opery Narodowej stoi na postumencie tyłem do okien dyrekcyjnych gabinetów. Życzę dyr. Dąbrowskiemu, aby patrząc na Moniuszkę zebrał siły i wznowił po kilkudziesięciu latach obszerny pamiętnik Janiny Korolewicz-Waydowej, napisany z pasją i oczywistym subiektywizmem, przepełniony barwną panoramą polskiej sztuki operowej od przełomu ubiegłych stuleci, aż po połowę XX wieku. Zgodnie z wymogami czasów, w których pod koniec życia przyszło jej żyć w Polsce Ludowej, chwali Związek Radziecki, krytykuje przedwojenną sanację, nawołuje do tworzenia sztuki operowej dla szerokich mas i na swój sposób (a jakże!) stara się być postępowa.
W swym bogatym, pracowitym, choć pechowym życiu zaśpiewała aż 69 tytułów operowych, od koloratury, liryki, włoskiego bel canta, spektakli wagnerowskich, aż po kanon repertuaru narodowego, z operami i pieśniami Stanisława Moniuszki na czele. Niechże więc Jej popiersie ozdabia Teatr Wielki w Warszawie, a my miejmy obowiązek nie zapominania o tej wielkiej postaci. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |