Przegląd nowości

Jerzy Marchwiński – „Muzyczne partnerstwo”

Opublikowano: poniedziałek, 03, styczeń 2022 17:29

Jerzy Marchwiński – pianista,  profesor zwyczajny, założyciel i wieloletni kierownik Katedry Kameralistyki Fortepianowej Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Prowadził intensywną działalność koncertową, głównie w zakresie kameralistyki fortepianowej, z takimi m.in. partnerami jak Konstanty Andrzej Kulka, Teresa Żylis-Gara, Régine Crespin, Andrzej Hiolski, Maureen Forrester i żona, Ewa Podleś. Nagrał ponad 25 płyt. Główną ideą jego działalności pedagogicznej jest partnerstwo w muzyce. 

 

Jerzy Marchwinsk

 

Z wielkim zainteresowaniem zapoznałem się z najnowszym esejem autorstwa prof. Jerzego Marchwińskiego, zatytułowanym „Muzyczne partnerstwo”. Wprawdzie wiele kwestii poruszonych w tej książce było już przedmiotem innych publikacji Profesora, teraz otrzymaliśmy jednak nie tylko skompletowanie wcześniejszych przemyśleń Autora, ale poszerzenie o nowe aspekty. Te nowe aspekty, czyli partnerstwo nie tylko czysto muzyczne, mogą poszerzyć krąg odbiorców o czytelników niezwiązanych bezpośrednio z wykonawstwem muzycznym i przyczynić się do kontynuowania i pogłębienia tematu. Mnie osobiście, od przeszło 40 lat impresaria wykonawców muzyki poważnej, propagowana przez Autora idea partnerstwa jest szczególnie bliska i ważna, bo respektowanie zasad partnerstwa było zawsze istotnym elementem podjęcia przeze mnie współpracy z artystą. 

 


 

Doświadczenie pokazało, że wówczas gdy to partnerstwo było w pełni przez obie strony respektowane, współpraca przynosiła najlepsze rezultaty. Nie trzeba nikogo przekonywać, że podjęcie współpracy pomiędzy artystą i impresariem jest dla obu stron momentem niezwykle ważnym - artysta powierza swoje sprawy impresariowi z założeniem, że będzie prawidłowo dbał organizacyjnie i w oparciu o swą wiedzę, doświadczenie i kontakty wspierał jego artystyczną karierę, a ten z kolei swój zawodowy byt i swoją renomę opiera na artystycznym rozwoju, sukcesach i publicznym wizerunku artysty.

 

Podles,Marchwinski 72-549

 

Dlatego tak istotne jest, by współpraca była jak najbardziej spersonalizowana, partnerska właśnie, oparta na pełnej otwartości i szczerości, gdzie impresario oferuje pomoc wykraczającą szeroko poza samo zdobywanie kontraktów, zapewniając artyście komfort maksymalnej koncentracji na zadaniach artystycznych, a artysta traktuje impresaria jak partnera, który pracuje na jego rzecz, i który ma często całkiem istotny wkład w końcowy sukces artystyczny. W omawianej książce najciekawszy wydaje mi się jednak, poruszony przez Profesora nieco szerzej niż we wcześniejszych publikacjach, aspekt partnerstwa w życiu pozamuzycznym. Chwała Autorowi za odwagę, bo wszak w  popularnej publicystyce i mediach, ale także w wypowiedziach większości prominentów, partnerstwo i wszystko co jest z nim związane, kojarzone jest, a właściwie raczej „wytykane” środowiskom feministycznym i LGBT. Wprawdzie sporo osób jest, w słowach, entuzjastami partnerskiej postawy w życiu, ale w praktyce jest przecież najczęściej zupełnie na odwrót – u osób ambitnych, zarówno wybitnych, jak i miernych, zwyciężają dążenia przywódcze i władcze, wycinające wszelkich ewentualnych konkurentów zawodowych czy politycznych, a u osób przeciętnych, pomimo czasami całkiem spektakularnych przejawów buntu, zwycięża na ogół tęsknota czy to za dominującym życiowym partnerem/partnerką, który za nich rozwiąże kłopoty dnia codziennego, czy to za dominującym „ukochanym przywódcą” albo innym przewodniczącym lub prezesem, który za nich o wszystkim pomyśli, wskaże co mają robić i mówić, a przede wszystkim, cóż za błogie uczucie, zwolni ich z odpowiedzialności.


Bo partnerstwo, jak słusznie podkreśla Autor, to przede wszystkim współodpowiedzialność. To jest przyczyną, jak sądzę, że przemyślenia prof. Jerzego Marchwińskiego i jego wieloletnia aktywność zawodowa w kierunku realizacji życiowej pasji - upowszechniania i wprowadzania w życie zasad partnerstwa - pomimo ogólnikowych miłych frazesów jacy to wszyscy są „za”, natrafia na dystansowanie się, a nawet na opór części środowiska zawodowego (symbolicznym przykładem może być uporczywe trzymanie się określenia „akompaniator”). 

 

Marchwinski,partnerstwo 1

 

Szczególne zdumienie budzi nikłe zainteresowanie problematyką partnerstwa pracowni socjologicznych i mediów. Mogę tylko mieć nadzieję, że takowe zostaną omawianą publikacją zainspirowane do pogłębienia tematu, aby wyszedł on szerzej poza rozważania akademickie czy środowiskowe i stał się częścią debaty publicznej.

                                                                                 Jacek Nędzyński