Sposobów na wykorzystanie muzyki J.S. Bacha jest tyle, co kropel wody w morzu. Jak powiedział kiedyś o jego muzyce Beethoven – „To nie strumyk (po niemiecku Bach znaczy strumyk), to całe morze”. Takie refleksje przyszły do mnie w kinie, w czasie projekcji włoskiego dramatu w reżyserii Daniele Luchetti Wszystko zostaje w rodzinie – tytuł oryginału Lacci oznacza tutaj sznurowadła, choć także koronki.
Jednak czy poszlibyście na film o sznurówkach? W sumie fabuła tego filmu, w której owe sznurowadła są niewiele znaczącym epizodem, jest dosyć przewrotna, pokazuje losy małżeństwa z dwojgiem dzieci, które na kilka lat się rozstaje, a potem wraca do siebie. Akcja toczy się na przestrzeni 30 lat i jest adaptacją powieści Domenico Starnone z 2014 roku pod tym samym tytułem, czyli Lacci.
Główny morał opowiadanej historii wskazuje, że złe lub tylko nieumiejętne traktowanie i wychowywanie dzieci odbija się i mści z czasem na rodzicach. To, co się jednak przebija do uszu widza (świadomego) to temat wzięty z Bacha, z jego Wariacji Goldbergowskich. Po co twórcom filmu był potrzebny Bach? Możemy się tylko domyślać. Film Wszystko zostaje w rodzinie ma przecież swoją muzykę niewiele znaczącą, trudną do zauważenia (Jak powiedział pewien autorytet – „dobra muzyka filmowa jest wtedy, gdy w filmie jej nie słyszymy”). Sprawa jednak nie jest tak prosta ani jednoznaczna, bo w kwestii muzyki w tym właśnie filmie wypowiedział się sam reżyser Luchetti. I to on jest w sumie odpowiedzialny za warstwę oprawy muzycznej.
Co ciekawe – w opisach dotyczących filmu Lacci nie wymieniono autora muzyki. A zatem reżyser mówi: „Na początku pomyślałem o zrobieniu Lacci bez muzyki. Projekt ten jednak został odrzucony niemal natychmiast. Szukając muzyki tanecznej z lat 80. natknąłem się na Letkiss (przebój taneczny Hugo Strassera). Przypomniałem sobie, że ten kawałek był również wykorzystywany w innych filmach.
Utwór beztroski, skoczny, który zaprzecza duchowi mojego filmu (został włączony do dwóch scen filmu – przyp J.T.). Następnie wstawiłem Trzy Wariacje Golberga Bacha i utwór Scarlattiego. Muzyka barokowa chce uporządkować to, czego nie da się uporządkować, jak w naszym filmie”. Zatem mamy już wytłumaczenie do czego posłużył reżyserowi Bach – do uporządkowania emocjonalnego bałaganu, wprowadzonego przez głównych bohaterów dramatu.
Rzeczywiście temat z Wariacji Bacha pojawia się kilka razy w momentach największego załamania lub wzburzenia. Czy porządkuje cokolwiek? Raczej stanowi cezurę przedzielającą niektóre kluczowe sceny. A w innych miejscach – mniej ważnych emocjonalnie – przewija się ni to fortepian z pogłosem, ni to orkiestra smyczkowa z perkusją, po prostu coś nijakiego, bezkształtnego, jak proza życia. Dziś muzyka filmowa bardzo się wyemancypowała i nie jest wykluczone, że „Muzyka z Lacci” trafi do programów jakiegoś przyszłego koncertu, albo stanie się krótkotrwałym przebojem Radia Classic. Bach natomiast jest i będzie niezniszczalnym, wiecznotrwałym przebojem.
Joanna Tumiłowicz