Przegląd nowości

Recital Juan Diego Flórez w Opéra Royal de Wallonie

Opublikowano: poniedziałek, 29, listopad 2021 22:39

Juan Diego Flórez należy obecnie do najbardziej popularnych i wziętych tenorów belcantowych. Występuje na prestiżowych scenach operowych i ekskluzywnych festiwalach całego świata, bierze też regularnie udział w recitalach i koncertach. Zadebiutował w roku 1996 na Rossini Opera Festival i od tamtej pory cieszy się reputacją wybitnego interpretatora partii z dzieł tego kompozytora.

 

Juan Diego  Florez 1

 

W swojej karierze występował między innymi pod dyrekcją tak znamienitych dyrygentów jak Roberto Abbado, Marco Armiliato, Riccardo Chailly, Myung-Whun Chung, Gustavo Dudamel, John Eliot Gardiner, Daniele Gatti, Gianluigi Gelmetti, James Levine, Riccardo Muti, Antonio Pappano czy Alberto Zedda. Jest też laureatem rozmaitych nagród wyróżniających dokonane przezeń nagrania płytowe: na przykład przyznawana przez włoskich krytyków Prix Abbiati, Rossini d’Or w Pesaro, Prix Aureliano Pertile, Prix Francesco Tamago i Prix Bellini. Krótko mówiąc, do tej pory jego szeroki repertuar obejmuje przede wszystkim dzieła Rossiniego i Donizettiego.


Po wielu latach błyskotliwej kariery wydaje się jednak, że głos Juana Diego Flóreza ulega wyraźnej ewolucji, co można było stwierdzić 25 listopada podczas jego recitalu w Opéra Royal de Wallonie w Liège. Na początek zaprezentował się on właśnie w utworach Łabędzia z Pesaro, wykonując „Deh! Tu m’assisti, amore z Il Signor Bruschino, jednej z pięciu opéra-comique, jakie Rossini skomponował dla sceny weneckiej.

 

Juan Diego  Florez 2

 

Następnie zabrzmiała wirtuozowska aria „La speranza più soave” z Semiramidy, w której Idreno uzewnętrznia swoje gwałtowne emocje, dowiadując się, że jego ukochana Azema obdarza uczuciem Arsacesa. Kolejne pozycje rzeczonego recitalu pochodziły już z oper Donizettiego. Nie mogło zatem zabraknąć arii „Una furtiva lagrima” (Napój miłosny), wyrażającej szczęście Nemorino dostrzegającego łzę w oku Adiny.

 

Juan Diego  Florez 3

 

A zaraz potem aria „Inosservato penetrava…angelo casto e bel” (Il Duca d’Alba) opowiedziała nam o spotkaniu dwóch zakochanych istot, których uczucie musi ustąpić rodzinnej i politycznej presji. Osoba śledząca od dawna karierę Flóreza nie mogła nie dostrzec owych zmian, jakim teraz podlega sztuka wokalna tego artysty. Jego głos stracił nieco blasku i słynną już ruchliwość, atakowanie przezeń najwyższych dźwięków zdradza niekiedy wyraźny wysiłek, daje się też zauważyć troszkę krótszy oddech. Wymienione słabości, niewątpliwie związane z upływającym czasem, są natomiast fantastycznie rekompensowane pogłębioną i emanującą niezwykłą intensywnością interpretacją, zaangażowaniem scenicznym i pełnym wcielaniem się w przywoływane kolejnymi ariami postaci.


Można się było o tym wymownie przekonać w trakcie drugiej części recitalu, rozpoczętej utworami Verdiego, a w dalszej części wypełnionej muzyką francuskiego romantyzmu. Po porywającej wigorem „Questa o Quella” z Rigoletta, Peruwiańczyk zaśpiewał po francusku arię Gastona - uwięzionego w pałacu emira Ramala - „Je veux encore entendre ta voix” (Jérusalem), w której urzekał homogeniczną barwą głosu, lekką emisją i polotem. Cavatina „Vainement, ma bien aimée” (Le Roy d’Ys Edouarda Lalo) pozwoliła artyście wyeksponować niebywałe mistrzostwo techniczne i pięknie trzymane w górze skali pianissimo.

 

Juan Diego  Florez 4

 

Natomiast popularne arie dwóch protagonistów, Werthera: „Pourquoi me réveiller” (Jules Massenet) i Romeo : „Ah ! Lève-toi, soleil” (Charles Gounod) doczekały się wykonania w iście mozartowskim stylu, wzbudzając podziw przejrzystym i nieskazitelnym prowadzeniem fraz.

 

Juan Diego  Florez 7

 

Ostatnią pozycją zapowiedzianego programu była aria Roberto: „Torna al. Felici di’ z Le Villi Giacomo Pucciniego. Podkreślić należy, że idealnym partnerem bohatera wieczoru okazał się młody włoski dyrygent, Michele Spotti, stojący na czele znajdującej się w doskonałej formie Orkiestry Opéra Royal de Wallonie. Poprowadził on cały recital precyzyjnie i sprężyście, z polotem i pasją, nie tracąc wszakże ani na chwilę kontroli nad poszczególnymi grupami muzyków.


Jego talent rozwinął się w całej krasie również w trakcie błyskotliwego wykonywania uzupełniających recital fragmentów instrumentalnych, prawdziwych przebojów muzyki klasycznej. I tak publiczność nie pozostała obojętna na atrakcyjne brzmienie uwertur z Tancredi (Rossini) i Don Pasquale (Donizetti), Sinfonii z Mocy przeznaczenia (Verdi), Prélude z III aktu Carmen (Bizet) czy Intermezzo z Rycerskości wieśniaczej Mascagniego.

 

Juan Diego  Florez 6

 

Zachwyceni słuchacze zgotowali artystom standing ovation, zachęcając Flóreza do bisu, do czego zresztą nie trzeba było znajdującego się w olimpijskiej formie śpiewaka długo zachęcać. Akompaniując sobie na gitarze, uraczył on żywiołowo reagującą publiczność wiązanką melodii neapolitańskich (na przykład z repertuaru Tino Rossiego), pieśniami andaluzyjskimi czy utrzymaną w stylu huapango piosenką Coucouroucoucou Paloma meksykańskiego kompozytora Tomása Méndeza.

 

Juan Diego  Florez 5

 

Niekończące się owacje nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadzały „rozgrzanemu do czerwoności” artyście w kontynuowaniu demonstracji wprawiających widownię niemalże w ekstazę popisów wokalnych. Albowiem  Flórez jest nie tylko wybitnym śpiewakiem, ale także świadomym siły swego oddziaływania na publiczność showmanem. Na zakończenie następujących po sobie kolejno bisów bohater wieczoru zdecydował się zabłysnąć raz jeszcze w repertuarze operowym, tym razem przepięknie interpretując arię Calafa „Nessun dorma” z Turandot Pucciniego.

                                                                     Leszek Bernat