Przegląd nowości

Teatr Wielki w Poznaniu – koncert poświęcony pamięci Gabriela Chmury

Opublikowano: środa, 01, grudzień 2021 20:22

Koncert odbył się 23 listopada 2021 roku w Auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie w zasadzie ma swoją salę koncertową Filharmonia Poznańska, ale gmach poznańskiej Opery jest właśnie w generalnym remoncie. Podniosły charakter zapewniony został zarówno przez repertuar, świetnych wykonawców jak sposób organizacji. Kilka słów wspomnień, bez zbędnej pompy. Andrzej Seweryn jako prowadzący. Renata Borowska-Juszczyńska, dyrektorka Teatru Wielkiego, zadbała o szlachetny wyraz całości i chwała Jej za to.

 

Gabriela Chmury,In Memoriam 1

 

Wiemy wszyscy, że z dyrektorem artystycznym Teatru Wielkiego współpracowali w pełnej symbiozie i teraz będzie Go brakowało. Wykonane zostały dzieła, które zmarły mistrz kochał. W  I części pieśń Aarona Coplanda „At the river” (Dario Solari-baryton i Olena Skrok-fortepian), a następnie I Koncert Skrzypcowy g-moll op. 26 Maxa Brucha, który zagrał Boris Belkin (skrzypce) w towarzystwie Orkiestry Teatru Wielkiego w Poznaniu. 

 

Gabriela Chmury,In Memoriam 2

 

W części II zabrzmiało Niemieckie requiem (Ein Deutsches Requiem op. 45) Johannesa Brahmsa, utwór, który miał zostać wykonany zgodnie z wolą Gabriela Chmury na jego pogrzebie, ale to okazało się niemożliwe z uwagi na pandemię COVID-19. Teraz wola Zmarłego została spełniona. Dyrygował Justin Brown, którego zmarły mistrz już zdążył zaprosić do Teatru Wielkiego w Poznaniu, ale za życia nie zdążył się z nim tutaj spotkać. Nad podziw pięknie spisali się soliści: Ruslana Koval (najnowsze i ostatnie „odkrycie wokalne” Gabriela Chmury) oraz światowej sławy baryton Dario Solari. Fenomenalnie śpiewał Chór Teatru Wielkiego w Poznaniu i równie świetnie grała Orkiestra. 


Nie piszę tutaj nekrologu Gabriela Chmury, więc daruję sobie informacje o jego wspaniałej karierze, dostępne choćby w wydawnictwach Teatru Wielkiego w Poznaniu. Nie jest to też recenzja koncertu. Pozwolę sobie zatem na niewielką garść osobistych wspomnień. Nie znaliśmy się z Gabrielem Chmurą bardzo dobrze, ale wystarczająco, żebym sobie na to pozwolił, tym bardziej, że przecież piszę „pro publico bono”, a więc bez żadnych zobowiązań wobec kogokolwiek. Ewentualny zarzut, że piszę o sobie odrzucam a limine.

 

Gabriela Chmury,In Memoriam 3

 

Tak, piszę o sobie, bo niby z jakich powodów miałbym pisać anonimowo jak jakiś początkujący redaktor rubryki w lokalnym czasopiśmie, pod tytułem: „ Ostatnio zmarli”.  Pierwszy raz zetknęliśmy się mniej więcej 20 lat temu, gdy zaproszony przez Joannę Wnuk-Nazarową zapowiadałem koncert w NOSPR (wtedy jeszcze chyba WOSPR) w Katowicach, dyrygowany przez Gabriela Chmurę z Ewą Biegas jako wschodzącą gwiazdą. Spotkaliśmy się oczywiście w przeddzień i usłyszałem jedno polecenie (dość zdawkowo, ale zdecydowanie zakomenderowane):  „Proszę mówić krótko!”.

 

Gabriela Chmury,In Memoriam 4

 

Raczej niewiele o mnie wiedział, ja o Nim zresztą też. Żaden dyrygent po prostu nigdy tak obcesowo mnie dotąd ani potem nie potraktował.  Zastosowałem się, a po koncercie skwitował: „Było dobrze”. Po paru latach zrobiłem z Gabrielem Chmurą wywiad w związku z recenzją z Fausta Gounoda, wystawionego w Teatrze Wielkim w Warszawie, do mojego programu telewizyjnego „Wokół wielkiej sceny”. Rozmówca potraktował mnie bardzo życzliwie, a rozmowa była niezwykle interesująca. Wybór Gabriela Chmury na Dyrektora Artystycznego Teatru Wielkiego w Poznaniu (MOJEGO TEATRU) przyjąłem, delikatnie mówiąc, z pewnym sceptycyzmem, bo kojarzył mi się - i nie tylko mnie - głównie z działalnością koncertową.


Szybko dowiedziałem się, że śpiewacy (przynajmniej spora ich część) nie zawsze lubią z nim pracować. Ale kolejne produkcje pod jego batutą budziły mój szacunek, a często nawet zachwyt. Spotkaliśmy się parę razy prywatnie w moim mieszkaniu, aby posłuchać muzyki. Zamierzał wystawić Borysa Godunowa. Gdy zapytałem, czy w wersji (orkiestracji) Rimskiego Korsakowa, odpowiedział, że oczywiście. Taką wybrał na Festiwal w Salzburgu i taką nagrał Jego mistrz, Herbert von Karajan (Chmura był parę lat jego asystentem).

 

Gabriela Chmury,In Memoriam 5

 

Zasugerowałem, że może lepiej byłoby zdecydować się na oryginalną wersję w orkiestracji samego Musorgskiego, która jest już na światowych scenach standardem od czasów słynnej inscenizacji pod dyrekcją Claudia Abbado w mediolańskiej La Scali w 1978 roku. W dodatku pierwsze płytowe nagranie oryginału dla firmy EMI zrealizowane zostało w Katowicach pod dyrekcją Jerzego Semkowa w roku  1976 z Martti Talvelą, Nicolaiem Geddą i poza tym generalnie z polską obsadą.

 

Gabriela Chmury,In Memoriam 6

 

Powiedział, że się zastanowi. Otrzymał ode mnie nagranie i tę wersję właśnie zrealizował. Po raz pierwszy w Polsce w teatrze operowym na scenie! Innym razem zastanawialiśmy się nad Halką Moniuszki, która na polskich scenach zwykle wykonywana jest z dość słabo uzasadnianymi skrótami. Także sięgnęliśmy do nagrań całości: Jerzego Semkowa i Antoniego Wicherka. Gabriel Chmura w swojej „Halce” na scenie Teatru Wielkiego w Poznaniu pokazał muzykę Moniuszki w całości. W 2019 roku dokonał nagrania płytowego na CD dla firmy NAXOS, które uzyskało entuzjastyczną recenzję w brytyjskim czasopiśmie „Gramophone”, najstarszym (prawie 100 lat istnienia) i najbardziej opiniotwórczym w dziedzinie muzyki poważnej („klasycznej”) na świecie. To testament Gabriela Chmury. Będziemy tęsknili za Mistrzem.

 

                                                                              Piotr Nędzyński