Przegląd nowości

Adam Didur – ćwierć wieku w Metropolitan Opera i 30. lat w Sanoku

Opublikowano: poniedziałek, 13, grudzień 2021 21:55

Adam Didur urodził się 24 grudnia 1874 w leśniczówce w Woli Sękowej koło Nowotańca (gmina Bukowsko), malowniczo położonej wsi w Beskidzie Niskim, której domy usytuowano głównie wzdłuż rzeki Pielnica, wpadającej do Wisłoka i jest oddalona od Sanoka około 20 kilometrów.

 

Adam Didur 1

 

Był nieślubnym synem Wincenty Jasińskiej (wówczas 25 letniej panny) i według przekazu najmłodszej córki Mary Didur-Załuskiej – ziemianina Jakuba Wiktora herbu Brochwicz, właściciela majątku dworskiego w Woli Sękowej. Dwa lata po urodzeniu syna, Jasińska wyszła za mąż (6 lutego 1876, w kościele św. Mikołaja w Nowotańcu) za miejscowego nauczyciela z Woli Sękowej, grekokatolika Antoniego Didura. Po raz pierwszy Adama Jasińskiego ochrzczono w miejscowej cerkwi greckokatolickiej pw. św. Michała Archanioła w Bukowsku w1889 roku. Po raz drugi, zgodnie z metryką odnalezioną już po śmierci ojca przez Mary Didur-Załuską, w kościele rzymskokatolickim w Stryju w wieku 11 lat, 1 stycznia 1885 roku.


Według ustaleń Mary Didur-Załuskiej matka Adama, Wincenta Jasińska była córką Karoliny Terleckiej i prawnuczką Barbary Potockiej herbu Pilawa z Wieliczki. Natomiast Antoni Didur, przybrany ojciec Adama, pochodził ze wsi Sichów w powiecie stryjskim z ukraińskiej rodziny chłopskiej, która od pokoleń zajmowała się rolnictwem. Swoje dzieciństwo i wczesną młodość spędził Adam Didur w Woli Sękowej.

 

Adam Didur,Mefistofeles

 

Wychowywał się w domu nauczycielskim Antoniego Didura. Ukończył szkołę powszechną w rodzinnej wsi, a potem gimnazjum (prawdopodobnie) w nieodległym Sanoku. W 1891 roku Adam Didur wyjechał do Lwowa, gdzie uczył się w Seminarium Nauczycielskim, a rok później także zaczął studia w klasie śpiewu Walerego Wysockiego w Konserwatorium Galicyjskiego Towarzystwa Muzycznego. Wiosną 1895 roku wyjechał do Mediolanu. Tam kontynuował naukę śpiewu u znanego włoskiego tenora i pedagoga Francesco Emmerlicha. Po kilku miesiącach, zadebiutował na scenie operowej w miasteczku Pinerolo, niedaleko Turynu, jako Ojciec Gwardian w operze Moc przeznaczenia Giuseppe Verdiego. 


W latach 1899-1903 związany był ze sceną Teatru Wielkiego w Warszawie. Wystąpił w 31 operach, w tym aż w 9 polskich. Zadebiutował w 1899 roku jako Marcel w operze Giacomo Meyerbeera Hugonoci. Po raz pierwszy w swojej karierze artystycznej wystąpił w  roli Zbigniewa w Strasznym dworze Stanisława Moniuszki. W sylwestra 1899 roku na przełomie stulecia, zaśpiewał partię Serwacego w Verbum nobile, kolejnej operze Moniuszki.

 

Adam Didur,Kniaz Igora

 

W operach Moniuszki wystąpił również w roli Upiora (Złego Pana) w Widmach opartych na II części Dziadów Adama Mickiewicza, jako Stolnik w Halce oraz jako Chorąży w Hrabinie. Ostatnią rolą Didura na scenie Teatru Wielkiego była postać Marka w Janku Władysława Żeleńskiego. Premiera odbyła się z udziałem kompozytora w 1903 roku. Kolejne lata (1903-1907) artystycznej kariery Didura to występy w La Scali w Mediolanie. Zadebiutował jako Wotan w Złocie Renu Richarda  Wagnera.


W sumie wystąpił w blisko stu przedstawieniach na tej scenie. Nikt z polskich śpiewaków nie zaśpiewał w tylu przedstawieniach w Teatro alla Scala. Adam Didur, jako śpiewak Metropolitan Opera zadebiutował 14 listopada 1908 roku w roli Mefistofelesa w Fauście Charlesa Gounoda. Nie był to jednak debiut na macierzystej scenie tylko w Academy of Music na Brooklynie. Sezon artystyczny 1908/1909 w Metropolitan Opera był dla polskich śpiewaków szczególny. Po dwudziestu pięciu latach od debiutu, żegnała się z tą sceną niekwestionowana jej Królowa, Marcella Sembrich-Kochańska. Zbiegiem okoliczności swoją decyzję, że ustępuje ze sceny i odchodzi z MET ogłosiła publicznie, dzień po debiucie Didura – 15 listopada.

 

Didur,Aida,MET

 

Adam Didur schedę po niej przejął na kolejne ćwierćwiecze. Był to jedyny sezon, kiedy razem występowali w MET. Z Sembrich-Kochańską Didur po raz pierwszy zaśpiewał 23 listopada w Academy of Music na Brooklynie w Rigoletto Giuseppe Verdiego, którym dyrygował Arturo Toscanini. Sembrich kreowała rolę Gildy, a Didur - Sparafucile. W Rigoletto wystąpili razem jeszcze dwukrotnie w MET i w Filadelfii. W Cyganerii Giacomo Pucciniego spotkali się pięciokrotnie (w Filadelfii i MET). Wspólnie wystąpili w starannie przygotowanym wznowieniu Wesela Figara Wolfganga Amadeusza Mozarta prowadzonym przez Gustawa Mahlera 13 stycznia 1909 w Metropolitan Opera House. Obsada była wyśmienita: Sembrich (Zuzanna), Emma Eames (Hrabina) i Geraldine Farrar (Cherubin) – „cesarzowymi śpiewu” jak o nich pisano – oraz z Adamem Didurem w roli Figara, Antonio Scottim jako Almavivą i Marie Mattfeld (Marceliną). W spektaklu tym razem zaśpiewali sześciokrotnie (w MET, w Filadelfii oraz w Academy of Music na Brooklynie). Spektakl z 4 lutego 1909 roku w którym śpiewała razem z Didurem i dyrygowanym przez Gustawa Mahlera był ostatnim w jakim w MET wystąpiła Marcella Sembrich-Kochańska, było to po 487 raz !!! Debiut Adama Didura na głównej scenie Metropolitan, która mieściła się w macierzystym gmachu na Broadwayu miał miejsce 16 listopada 1908 roku. Didur wystąpił w Aidzie jako arcykapłan Ramfis. Tak wspominał ten występ: Cofnijmy się pamięcią do premierowego wieczoru. Cały chór był w nowym składzie pod dyrekcją Giulio Settiego. Na scenie – Enrico Caruso (Radames), Pasquale Amato, Giulio Rossi, Emmy Destinn i Louise Homer. Co za niezapomniany wieczór! Caruso drżący jak uczeń przed egzaminem. Ja zaledwie mogłem zdać sobie sprawę z tego, że wreszcie stoję na scenie Metropolitan Opera House.


Straszną chwilę przeżywałem podczas uwertury do „Aidy“. Ze zdenerwowania byłem bliski zasłabnięcia, ale kiedy kurtyna powoli się rozsunęła i ujrzałem w wypełnionych lożach mężczyzn i piękne, wystrojone kobiety – poczułem przypływ sił. Byłem gotów przewyższyć samego siebie, zwłaszcza gdy ujrzałem pełną magii twarz maestra Toscaniniego. Otworzyłem usta, by zaśpiewać słowa boskiej muzyki Verdiego „So corre voce“.

Adam Didur,Eugeniusz Oniegin

Drżałem i nie miałem dosyć siły, by opanować emocje. Caruso, odpowiadający mi swym anielskim głosem o cudownym brzmieniu, napełniał mnie przejęciem i uczuciem, że mój głos przez porównanie z jego jest ubogi. Pierwszy akt był wielkim sukcesem, ale publiczność oczekiwała drugiego (z Amato w roli Amonastra), który wywarł ogromne wrażenie. W wielkim marszu Toscanini był wspaniały, doprowadzając audytorium do szczytów entuzjazmu. Następnego dnia prasa nowojorska i krytycy, jak Henderson, Krehbiel, Aldrich, z małymi zastrzeżeniami, też byli pełni entuzjazmu.


Adam Didur wystąpił w piętnastu amerykańskich premierach na scenie Metropolitan Opera. Pierwszą z nich była Sprzedana narzeczona Bedřicha Smetany. Premiera odbyła się 19 lutego 1909 roku, w roli Marzenki wystąpiła Emma Destinn, a Adam Didur kreował rolę swata Kecala, dyrygował Gustaw Mahler. Kolejne amerykańskie premiery to Germania Alberto Franchettiego pod dyrekcją Arturo Toscaniniego (22 stycznia 1910), Dama pikowa Piotra Czajkowsiego (5 marca 1910) z udziałem Emmy Destinn w roli Lizy pod batutą Gustawa Mahlera.

Adam Didur,Borys Godunow

Następnie wziął udział w prapremierach Dziewczyna z Zachodu Giacomo Pucciniego (10 grudzień 1910), którą wyreżyserował David Belasco, kierownictwo muzyczne sprawował Arturo Toscaninini, a wykonawcami byli: Emma Destinn (Minnie), Enrico Caruso (Radames), Pasquale Amato (Rance) i Adam Didur (Ashby – drugoplanowa rola) i Królewskie dzieci Engelberta Humperdincka (28 grudzień 1910). Za największy sukces artystyczny Adama Didura na scenie nowojorskiej wszyscy krytycy uznali kreację tytułowego Borysa Godunowa.


Premiera odbyła się w 19 marca 1913 roku. Muzycznie przygotował ją Arturo Toscanini. Reżyserem był Jules Speeck, który reżyserował Aidę w której debiutował na scenie Metropolitan Opera Adam Didur, a także spektakl jubileuszowy i pożegnalny z udziałem Didura oraz Marcelli Sembrich-Kochańskiej 6 lutego 1909 roku.

 

Sembrich,incipit

 

Scenografię opracował duet rosyjsko-francuski – Alexander Golovine i Alexander Benois, kostiumy Ivan Bilibine. Obok Adama Didura wystąpili Angelo Badá (Kniaź Szujski), Paul Althouse (Dymitr Samozwaniec), Andrés de Segurola (Warłaam), L. Rothier (Pimen), Louise Homer (Maryna Mniszchówna), Leonora Sparkes (Ksenia) i Anna Case (Fiodor). Następnego dnia po premierze W. J. Hendersin w „The New York Sun“ napisał: ...fakt, że wczorajsze przedstawienie wywarło ogromne wrażenie na publiczności jako wyjątkowe i oryginalne, w temacie, metodzie i stylu, jest niepodważalny. Wstrząsające epizody nagrodzono oklaskami, a błyskotliwe i spektakularne elementy przedstawienia, komentowali aprobującym szmerem.


Było to również uznaniem dla nieoczekiwanie obrazowego i komunikatywnego naszkicowania bohatera tragicznego przez Adama Didura. „The New York Times“ piórem R. Aldricha uzupełniał: ... najbardziej efektowne i głęboko poruszające momenty w przedstawieniu poprzedniego wieczoru należały w równej mierze do chóru i Mr. Didura, który, co należy stwierdzić od razu, przedstawił wybitnie żywą i dramatycznie poruszającą personifikację skruszonego cara w najbardziej udanym i wyróżniającym osiągnięciu, jakie odnotował w Nowym Jorku (...).

 

Adam Didur,szlachcic

 

Mr. Didur był wielokrotnie wywoływany (przez publiczność) po swych mocnych scenach w apartamentach Kremla. Po wybuchu wojny w grudniu 1914 Sembrich założyła Polsko-Amerykański Komitet Pomocy. Dołączył do niego Adam Didur, Józef Hofmann, Zygmunt Stojowski a potem Ignacy Jan Paderewski. Komitet prowadził m.in. działalność koncertową, z której dochód kierowano na pomoc ofiarom wojny w Polsce – zwłaszcza kobietom, dzieciom i wdowom po żołnierzach.


Na pierwszej takiej imprezie charytatywnej pod tytułem A Night in Poland, którą reżyserował Ryszard Ordyński, Marcella Sembrich-Kochańska spotkała się  po raz ostatni na scenie z Adamem Didurem. Sembrich była w nim pierwszą Druhną, zaśpiewała Życzenie Chopina, a potem z Didurem, pierwszym Drużbą śpiewali wspólnie. Rok 1915 kończy Didur kolejną premierą amerykańską. Wziął udział 30 grudnia w premierze Kniazia Igora Aleksandra Borodina. Wystąpił w dwóch rolach jako książę Halicki i chan Kończak. W następnej premierze amerykańskiej spotkał się ponownie z polskim reżyserem Ryszardem Ordyńskim. Była to Lodoletta Pietro Mascagniego wystawiona 12 stycznia 1918 roku. W partii tytułowej wystąpiła Geraldine Farrar, jej przyjacielem Flammenem był Enrico Caruso, a scenicznym ojcem Antonio Adam Didur. 

 

Didur,Gianni Schicchi,MET

 

Ryszard Ordyński w latach 1917-1920 był głównym reżyserem w Metropolitan Opera. Napisał o nim Carl H. Hiller, cieszący się międzynarodową renomą krytyk teatralny i operowy, autor monografii m.in. o Metropolitan Opera 100 Jahre Met Oper in der Neuen Welt oraz o teatrach muzycznych Kolonii Vom Quartermarkt zum Offenbachplatz, recenzent „Opernwelt”, londyńskiej Opera czy mediolańskiej „l'Opera” że: Pierwszym reżyserem z prawdziwego zdarzenia był w tym teatrze Ryszard Ordyński (...). Był uczniem Maxa Reinhardta, a więc stawiał na teatralność i poezję scenicznąDidur i Ordyński spotkali się ponownie 14 grudnia 1918 roku podczas prapremiery Tryptyku Giacomo Pucciniego w którego skład wchodzą trzy jednoaktowe opery – Płaszcz, Siostra Angelika Gianni Schicchi. Didur wystąpił w Płaszczu jako Talpa i w Gianni Schicchi, gdzie zagrał Simona. „Cały Tryptyk wystawiony został po raz  pierwszy w nowojorskiej Metropolitan Opera. Powodzenie było bardzo duże, a krytyka zgodnie stwierdziła, że sztuka Pucciniego od czasu Butterfly pogłębiła się znacznie i wzbogaciła o nieznane przedtem wartości“. Adam Didur wystąpił jeszcze w amerykańskiej premierze La reine fiammette francuskiego kompozytora X. Leroux (24 stycznia 1919) w partii Georgia, potem 5 grudnia tegoż roku w premierze Włoszki w Algierze Gioachino Rossiniego w roli Mustafy. Oba spektakle reżyserował Ordyński. Ostatnie sceniczne spotkanie Didura z Ordyńskim miało miejsce podczas premiery Eugeniusza Oniegina Piotra Czajkowskiego wyreżyserowanej 24 marca 1920 roku tuż przed powrotem do Polski Ryszarda Ordyńskiego.


Adam Didur po raz ostatni na scenie Metropolitan Opera wystąpił 26 lutego 1933 roku podczas Koncertu Galowego z okazji dwudziestej piątej rocznicy dyrekcji Giulia Gatti-Gasazzy z którym podpisał swój pierwszy kontrakt w Metropolitan Opera. W zespole tym wystąpił 942 razy, śpiewając 57 partii operowych, co sobie dzisiaj trudno to wyobrazić, ale tak jest to udokumentowane w Kronikach Metropolitan Opera.

 

 Adam Didur 2

 

Adam Didur był dwukrotnie żonaty – po raz pierwszy z Angelą Arandą-Arelano, śpiewaczką meksykańską pochodzącą z Hiszpanii, z którą ożenił się w 1895 roku. W 1929 poślubił francuską tancerkę Marguerite Vignon. Z Angelą Arandą miał pięć córek: Ewę (1896), której ojcem chrzestnym był Arturo Toscanini, Anielę (1898), Olgę (1900), Stanisławę (1902), Marię (1905, Mary Didur-Załuska). Dwie z nich Aniela i Stanisława zmarły w dzieciństwie na chorobę płuc. Trzy pozostałe (Ewa, Olga i Mary) były śpiewaczkami operowymi i wszystkie wystąpiły na scenie Metropolitan Opera.


Adam Didur 16 kwietnia 1926 roku wspólnie z trzema córkami wystąpił w operze Faust we Lwowie (Adam Didur śpiewał Mefistofelesa, Ewa grała rolę Małgorzaty, Olga – Martę, a Mary – Siebla). Córka Mary Didur-Załuska po latach ostatecznie ustaliła dane biograficzne dotyczące ojca i kwestie związane z jego urodzeniem. Marcella Sembrich-Kochańska, po zakończeniu kariery, poświęciła się pracy pedagogicznej.

 

Didur,Sekowa Wola

 

Uczyła śpiewu w Juilliard School w Nowym Jorku i The Curtis Institute w Filadelfii, a także we własnym Studio w Bolton Landing, gdzie zamieszkała. Zmarła 11 stycznia 1935 roku i jest pochowana z mężem w Dreźnie. Adam Didur w 1939 roku został dyrektorem Teatru Wielkiego w Warszawie. Podczas okupacji przebywał w stolicy i poświęcał się pracy pedagogicznej. Po zakończeniu wojny został mianowany dziekanem Wydziału Wokalnego w Wyższej Szkole Muzycznej w Katowicach oraz pierwszym dyrektorem Opery Śląskiej w Bytomiu. Zmarł nagle 7 stycznia 1946 w Katowicach, podczas zajęć w szkole muzycznej. 


Od 1979 roku Opera Śląska w Bytomiu organizuje Ogólnopolski, a od 2004 Międzynarodowy Konkurs Wokalistyki Operowej im. Adama Didura. Ponadto w operze jego imieniem została nazwana Sala Koncertowa. W ramach obchodów 110. rocznicy urodzin artysty 30 grudnia 1984 w rodzinnej Woli Sękowej odsłonięto pomnik upamiętniający Adama Didura i córkę Olgę Didur-Wiktorową z inicjatywy miejscowego sołtysa Tadeusza Czapli. 

Didur,Festiwal 982-51

Po wielu latach Adam Didur powrócił i odżył w swojej rodzinnej Ziemi Sanockiej, w jednym z najbardziej urokliwych zakątków Polski, za sprawą Waldemara Szybiaka, absolwenta I Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Sanoku, laureata uczniowskiej Ogólnopolskiej Olimpiady Artystycznej, który po ukończeniu z wyróżnieniem studiów na kierunku kulturoznawstwo o specjalności filmologia na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego, powrócił w rodzinne strony i w 1990 roku objął dyrekcję Sanockiego Domu Kultury. Rok wcześniej, bo w 1989, Sanoczanie symbolicznie uczcili pamięć Adama Didura, organizując dwa koncerty pod tytułem Promocje im. Adama Didura. W koncercie galowym wystąpili: Ludmiła Bożko, Pola Lipińska, Hanna Rumowska, Bogna Sokorska i Aleksander Teliga z udziałem Orkiestry Filharmonii Rzeszowskiej pod dyrekcją Igora Lacanycza i Jeremiego Gieysztora. W drugim koncercie wystąpili młodzi wokaliści m.in Małgorzata Walewska, Przemysław Firek, Dorota Radomska, Eugenia Mirosława Rezler, Jolanta Żmurko. Opiekunem artystycznym tego wydarzenia była Maria Fołtyn, uczennica Adama Didura. Nowy dyrektor uznał, przy współudziale Stefana Olberta, który dzielił się z nim swoją wiedzą i doświadczeniem, że Adam Didur zasługuje na imprezę o szerszej formule, w której wartości artystyczne, edukacyjne i promocyjne znalazłyby swoje miejsce. Pragnął, aby mogły być prezentowane najwybitniejsze dzieła operowe, wokalno­-instrumentalne, baletowe, muzyki kameralnej, operetkowej i musicalowej, tak jak  na wielu podobnych festiwalach na świecie. Nowością miała być jednak wprowadzona edukacja dzieci i młodzieży poprzez sztukę w ramach obozu humanistyczno-artystycznego oraz program promocyjny, adresowany do młodych twórców – Ogólnopolski Konkurs Kompozytorski im. Adama Didura. Całości miały dopełniać seminaria naukowe, poświęcone różnym dziedzinom muzyki, spotkania autorskie, wystawy, pokazy filmowe, które w późniejszym okresie przeobraziły się w 3-4 dniowe Preludia poprzedzające właściwe Festiwale jako Festiwalowe kino artystyczne.


Początkowo nazwano ten projekt Dniami Muzyki Wokalnej im. Adama Didura, które (zachowując numerację od koncertu Promocje) w 1997 roku przeobraziły się w VIII Festiwal im. Adama Didura. We wrześniu tego roku odbyła się kolejna, trzydziesta już edycja festiwalowa. Trudno zliczyć ilu artystów od początku wzięło udział w sanockim święcie muzyki, jak liczna była publiczność festiwalowa, ile osób dowiedziało się z niedowierzaniem jak wielkiego artystę, który sławił ziemię sanocką i polską na całym świecie upamiętnia to wydarzenie muzyczne.

Didur,pomnik 245-262

Czy nie warto się nad tym wszystkim przez chwilę zastanowić i w podobny sposób, jak robi to Waldemar Szybiak, poprzez swoje działania oparte na wieloletnich doświadczeniach historycznych i tradycji, w odwołaniu do życiorysów naszych najwybitniejszych artystów, budować współczesną tożsamość kulturową, kierując ją do najmłodszego pokolenia.

 

Didur,Sekowa Wola 982-173

 

Od samego początku Festiwal miał szczęście do wybitnych wykonawców. Z recitalami mistrzowskimi wystąpili m.in. Stefania Toczyska, Olga i Natalia Pasiecznik, Jadwiga Rappe, Ewa Podleś, Andrzej Hiolski, Bernard Ładysz, Wiesław Ochman. Niezapomniane kreacje na scenie Sanockiego Domu Kultury stworzyli Hasmik Papian w Tosce, Agnieszka Wolska w Normie, Romuald Tesarowicz w Borysie Godunowie, Massimiliano  Gagliardo w Rigoletcie. W IX Symfonii Ludwiga van Beethovena śpiewała Elżbieta Towarnicka, Urszula Kryger czarowała swoim głosem, wykonując II Kwartet Schönberga.


W kolejnych latach można było podziwiać: Józefa Kolesińskiego, Aleksandera Teligę, Grażynę Brodzińską, Urszulę Dudziak, Karinę Skrzeszewską, Katarzynę Trylnik, Adama Zdunikowskiego, Ewę Biegas, Marcina Bronikowskiego, Joannę Woś, Iwonę Hossę, Adama Kruszewskiego, Arnolda Rutkowskiego, Elenę Baramovą, Małgorzatę Walewską, Artura Rucińskiego, Andrzeja Dobbera, Aleksandrę Kurzak, Tomasza Koniecznego, Jarosława Bręka, Rafała Siwka, a także Joannę Trzepiecińską i Jerzego Stuhra.

 

Didur,Festiwal 866-76

 

Wielokrotnie i szczególnie gorąco Sanoczanie oklaskiwali swoich krajanów, braci Roberta i Wojciecha Gierlachów, którzy idąc śladami Adama Didura też zrobili światową karierę. Szczególną atrakcją festiwalową były nieliczne koncerty w Sękowej Woli, a także pobyty w dawnej posiadłości Adama Didura, której właścicielką jest obecnie Ewa Wójtowicz i zawsze z niezwykłą serdecznością gości artystów, ale też bardzo często obserwuje ich występy w Sanoku.


W rozmowach w dworku w Woli Sękowej, prowadzonych nieraz do późnej nocy, gdzie zazwyczaj zatrzymują się festiwalowi goście, bardzo często pojawiał się Adam Didur. Wielu wybitnych śpiewaków starszego pokolenia obierało jego karierę za wzór. Mówili o tym podczas swoich pobytów m.in. Andrzej Hiolski i Bogdan Paprocki. Andrzej Hiolski – Zetknąłem się z Didurem już przed wojną, we Lwowie.

 

Robert i Wojciech Gierlachowie 155-131

 

Wtedy, co prawda jeszcze nie śpiewałem, byłem tylko dość wyrośniętym chłopcem, który pasjonował się śpiewem. A potem po wojnie, to oczywiście czas opery, którą zorganizował w Katowicach. To, że znalazłem się w jego zespole, już mnie nobilitowało, był on znaną postacią, znakomitym śpiewakiem o światowej sławie.

 

Didur,festiwal 735-204

 

Myślę, że spotkanie z nim rozpoczęło moją karierę. Antonina Kawecka, która była gościem V edycji i prowadziła warsztaty wokalne jako jedna z pierwszych osób, bardzo wysoko oceniała festiwal, a tak wspominała Adama Didura – Do postaci Adama Didura odnoszę się z ogromnym sentymentem. To moja młodość, mój pierwszy dyrektor. Niezwykle ciepły człowiek, życzliwy, miły. Emanowała z niego wielka energia, siła – stworzyć od podstaw operę, tuż po wojnie, przy tym dogadać się z ówczesnymi władzami... A Didur zdobył ich serce, a przy tym ogromne pieniądze na teatr. Poza tym on miał coś takiego... jak trener Stamm: miał „nosa” do młodych talentów. 


Pamięć o wielkim śpiewaku oraz szacunek dla jego scenicznych i pedagogicznych dokonań pomagały w jednoczeniu wokół idei Festiwalu wybitnych osobistości polskiego życia muzycznego. Byli to m.in. Krzysztof Penderecki, Antonina Kawecka, Bogdan Paprocki, zaprzyjaźnieni dyrektorzy teatrów operowych Sławomir Pietras, Tadeusz Serafin, Stefan Sutkowski, Paweł Gabara, Bogusław Nowak, Łukasz Goik a także komentatorzy i orędownicy festiwalowi –  Józef Kański, Bogusław Kaczyński, Piotr Nędzyński i Zofia Stopińska przyczyniali się do jego rozwoju. 

 

Didur,Festiwal 982-132

 

Różnorodność prezentowanych form była istotnym atutem, na afiszach kolejnych edycji pojawiały się balet, muzyka kameralna, operetka, musical, jazz, a także propozycje filmowe. Publiczność festiwalowa przez trzydzieści lat festiwalowych mogła zobaczyć około 50 tytułów operowych, blisko 30 tytułów operetkowych ponad 20 baletowych. Wysłuchać 250 koncertów muzyki instrumentalnej i wokalno-instrumentalnej.


Najwyższej próby kunszt artystyczny i inscenizacyjny prezentował Sankt Petersburski Balet Borisa Ejfmana, Orkiestra Polskiego Radia Amadeus Agnieszki Duczmal uwodziła słuchaczy mistrzowskimi interpretacjami, zachwycali swoją grą Konstanty Andrzej Kulka, Jadwiga Kotnowska, Jan Krzysztof Broja, Piotr Pławner, Adam Makowicz, Jan Ptaszyn Wróblewski, Elżbieta Stefańska, Agata Kielar-Długosz, Łukasz Długosz i Włodek Pawlik.

 

Cyrulik sewilski 982-21

 

Szczególną troską cieszyła się muzyka polska, obok Halki, Strasznego dworu Widm Stanisława Moniuszki, na scenie pojawiały się także rzadko wykonywane rarytasy - Nędza uszczęśliwiona Macieja Kamieńskiego, Szarlatan czyli wskrzeszenie umarłych Karola Kurpińskiego i Manru Ignacego Jana Paderewskiego, a w kościołach rozbrzmiewały koncerty muzyki polskiej m.in. Wacława z Szamotuł, Bartłomieja Pękiela, Fryderyka Chopina, Karola Szymanowskiego, Henryka Mikołaja Góreckiego, Krzysztofa Pendereckiego. 

 

Cyrulik sewilski 982-40

 

Wśród spektakli operowych odnajdziemy tytuły, w których Adam Didur stworzył swoje największe kreacje, jak Borys GodunowWolny strzelecCyrulik sewilskiWesele Figara. Można było podziwiać opery wystawione m.in. przez Teatr Wielki w Poznaniu – Madama ButterflyDon Carlos, Operę Śląską – TrubadurCarmenGioconda, Konserwatorium Lwowskie – Oniegin Zaporożec za Dunajem, Teatr Wielki w Łodzi – Turandot, Operę Krakowską – Normę, Operę Królewską – Dydona i Eneasz oraz operetki nieistniejącego już Gliwickiego Teatru Muzycznego – Wiedeńską krew Krainę uśmiechu. Niewątpliwym i bardzo ważnym wydarzeniem była ogólnopolska premiera Cyrulika sewilskiego Giovanni Paisiello przygotowana specjalnie na Festiwal przez Warszawską Operę Kameralną. 


Tak o niej powiedział Stefan Sutkowski – Paisiello był świetnym kompozytorem, a jego „Cyrulik sewilski” to wspaniała opera. Została napisana i może być grana ze skromną orkiestrą – inaczej niż „Cyrulik” Rossiniego, którego pierwsze przedstawienie wygwizdano, ale dziś jest o wiele bardziej znany. Ta skromna orkiestra, w sam raz na trudne czasy, a czasy dla muzyki zawsze są trudne, wykonywała operę Paisiellego właściwie zawsze. Może z wyjątkiem premierowego przedstawienia na dworze carycy Katarzyny.

 

Bracia Karamazow 866-44

 

Chyba nigdzie w Polsce, nie licząc sceny Teatru Wielkiego – Opery Narodowej i Teatru Wielkiego w Łodzi, nie wystąpił Balet Borisa Ejfmana z Sankt Petersburga. W Sanoku był pięć razy i zaprezentował – Braci KaramazowMewęRodina, Eugeniusza Oniegina Don Kichota, czyli fantazję szaleńca. Na scenie sanockiej można było zobaczyć klasykę baletową – Jezioro łabędzieDziadka do orzechówSylfidyCórkę źle strzeżonąSpartakusaKorsarza, a także Greka Zorbę oraz podziwiać spektakle Polskiego Teatru Tańca – Baletu Poznańskiego Ewy Wycichowskiej. 

 

Straszny dwor 982-510

 

Zespoły które zostaną zapamiętane z wykonania muzyki religijnej w sanockich kościołach to – Capella Cracoviensis, Schola Cantorum Gedanensis, Poznańskie Słowiki. W pamięci pozostaną zapewne też formacje muzyczne – Royal String Quartet, Affabre Concinui i Sinfonietta Cracovia. Niezwykle ważnym elementem Festiwalu jest promocja młodych kompozytorów, tworzących muzykę wokalną. Konkursem od początku zainteresowali się i byli w jego jury wybitni polscy kompozytorzy: Witold Rudziński, Marek Stachowski, Zbigniew Bujarski, Eugeniusz Knapik, Krystyna Moszumańska-Nazar.


Wśród laureatów kolejnych konkursów byli m.in. Wojciech Widłak, Marcel Chyrzyński, Paweł Łukaszewski, Rafał Kłoczko, Agata Zubel, Dariusz Przybylski, Michał Kawecki, Jan Załęcki, Bartosz Witkowski i wielu innych młodych kompozytorów, o których dzisiaj słyszymy wiele dobrego. Dyrektor Waldemar Szybiak często przekraczał utarte bariery programowe i organizacyjne. Przykładem takim może być wystawienie w 2003 roku koncertowej wersji Tannhausera Richarda Wagnera.

 

Sembrich,koncert 866-388

 

W 150 rocznicę premiery warszawskiej Halki Stanisława Moniuszki w 2008 roku zdecydował się na prezentację tego dzieła w skansenie sanockim, wykorzystując jego fragmenty jako naturalną scenografię. Zainteresowanie było tak duże, że zabrakło miejsc dla wszystkich chętnych obejrzenia tego widowiska. Podobna sytuacja miała miejsce rok później, kiedy w skansenie wystawiono Moniuszkowski Straszny dwór

 

Sembrich,koncert 866-414

 

Podczas Festiwalu w 2008 roku, kiedy wypadła 150 rocznica urodzin Marcelli Sembrich-Kochańskiej,  zorganizował Koncert Galowy, który prowadził Sławomir Pietras i dedykował Marcelli Sembrich-Kochańskiej i jej przyjacielowi, partnerowi scenicznemu Adamowi Didurowi. Było to ich ponowne sceniczne spotkanie po latach, kiedy to w 1914 roku na imprezie charytatywnej w Nowym Jorku zatytułowanej A Night in Poland, Marcella Sembrich-Kochańska była pierwszą Druhną, zaśpiewała Życzenie Chopina, a potem z Didurem, pierwszym Drużbą śpiewali wspólnie. Wcześniej w sanockim zamku, Sławomir Pietras, z udziałem Małgorzaty Komorowskiej – biografką Marcelli Sembrich-Kochańskiej, wspominali życie i kariery obojga artystów, natomiast w foyer Sanockiego Domu Kultury prezentowana była wystawa fotograficzna przygotowana przez Juliusza Multarzyńskiego o Artystce.


Jedną z najcenniejszych inicjatyw, jaką zaproponował Waldemar Szybiak uczestnikom to zajęcia w ramach Obozu Humanistyczno-Artystycznego, gdzie setki dzieci i młodzieży przygotowywały się do odbioru sztuki. Dzisiaj duża ich część, już dorosłych ludzi wypełnia widownię domu kultury. Festiwal cieszy się bardzo dużą popularnością wśród młodego pokolenia, a widownia staje się z każdym rokiem przez to coraz „ciaśniejsza”.

 

Waldemar Szybiak 111-427

 

Może tak, jak niedawno wybudowana została sala baletowa dla zajęć z młodzieżą, powstanie w niedalekiej przyszłości duża scena operowa z nowoczesnym zapleczem technicznym?. Chyba warto o tym pomyśleć, bo miłośników Adama Didura w Sanoku z każdym rokiem przybywa, a coraz liczniejsi przyjezdni melomani mogą liczyć na wspaniałą atmosferę, spontaniczne przeżywanie sztuki, na jej odbiór pozbawiony akcentów snobizmu. Krótko mówiąc na uczestniczenie w niezwykłym święcie muzyki. Z zazdrością zapewne patrzy Marcella Sembrich-Kochańska na Adama Didura, bo nie miała tyle szczęścia co on i nikt nie stworzył dla jej upamiętnienia festiwalu, tak jak to zrobił pełen entuzjazmu, energii i planów na przyszłość ze swoim zespołem współpracowników Waldemar Szybiak.

                                                                                             Juliusz Multarzyński