Przegląd nowości

Francuz, Brytyjczyk, Cygan czy Żyd

Opublikowano: środa, 13, październik 2021 19:51

Wielka tajemnica związana z pochodzeniem Charlesa Chaplina. Poszukiwanie korzeni geniusza kina niemego prowadzone przez agentów tajnych służb i historyków nie przyniosły ostatecznych  rezultatów. Nawet całkiem niedawno ujawnione dokumenty brytyjskiego MI5 nie wyjaśniają zagadki, której rozwiązanie nie jest już w stanie niczego zmienić i nie jest chyba dziś nikomu potrzebne, chyba, że chodzi o Teatr Żydowski.

 

Chaplin 1

 

Amerykanie, którzy w latach 50. wygnali aktora z USA pod zarzutem sprzyjania komunistom lub nawet przynależności do partii komunistycznej, utrzymywali, że on wcale nie jest Brytyjczykiem, ale rosyjskim Żydem urodzonym jako Israel Thornstein. Z kolei brano pod uwagę doniesienia jakiegoś świadka, twierdzącego, że Chaplin urodził się we Francji.

 

Chaplin 2

 

On sam ponoć utrzymywał, że pochodzi z Londynu, tymczasem wiele śladów wskazuje, że jego matka należała do romskiej społeczności w Birmingham, ale wystąpiła z tej wspólnoty aby szukać pracy w mieście. Jak było w istocie chyba do końca nie wiedział sam Charlie Chaplin, ale autorka przedstawienia Jolanta Janiczak wie. Sztuka Chaplin oparta na tej jednej tezie, odsłaniająca też kulisy urzędowego dochodzenia w celu unurzania aktora w związki z komunizmem, jest niestety sceniczną porażką. Nic nie zostało doprowadzone do końca, ani stosunek samego aktora do tej kwestii, ani jego bujne życie towarzyskie i erotyczne, ani losy po opuszczeniu USA. Pojawiają się natomiast dziwaczne, powtarzane jak mantra sekwencje z wykrzykiwaniem i wyśpiewywaniem  pojedynczego słowa Żyd, czy też bezsensowne wyznania młodocianej aktorki i jego kochanki Lolity, co również zostało wielokrotnie powtórzone.


Wydaje się, że autorom zabrakło wyobraźni, pomysłów i materiału do stworzenia rasowego spektaklu teatralnego, opartego nawet na nie do końca udowodnionej tezie. Reżyser Wiktor Rubin tworzący zwykle w duecie z Jolantą Janiczak najwyraźniej nie potrafił nawet zakończyć spektaklu w odpowiednim momencie – np. w momencie bardzo stanowczej i również aktualnej wypowiedzi samego Chaplina na temat polityki i stosunku do różnych kwestii dzielących ludzi (to się nawet dobrze odnosi do naszych polskich aktualiów).

 

Chaplin 3

 

W spektaklu operowano też materiałami zrealizowanymi na taśmie wideo, ale nie wzbogacono tej warstwy narracji fragmentami autentycznych filmów Chaplina, zwłaszcza jego antywojennego i antyfaszystowskiego dzieła pt. Dyktator, które następnie było zakazane w kilku krajach – w Hiszpanii do lat 70. W tym jego pierwszym dźwiękowym filmie Chaplin gra żydowskiego fryzjera.

 

Chaplin 4

 

W spektaklu są natomiast atrakcyjne kostiumy Marty Szypulskiej, jest też muzyka Krzysztofa Kaliskiego, a nawet prawie recytatywy operowe wokalizowane przez aktorów. Nie wiadomo natomiast po co wszyscy śpiewają kilka razy po angielsku hymn związkowców, kalecząc język Szekspira. Najwyraźniej realizatorzy chcieli wyciągnąć ten sceniczny „cienkusz” do 1,5 godziny. Szkoda, że jednak nie skorzystano z melodii, które podobno skomponował sam Chaplin – tu np. od dawna toczy się spór, kto był autorem piosenki Titina. Przedstawienie Teatru Żydowskiego miało więc sensowny, niedawno odkurzony i odtajniony temat, ale zmarnowało tę okazję.

                                                                 Joanna Tumiłowicz