Przegląd nowości

Orefice na plecach Siudmaka

Opublikowano: środa, 06, październik 2021 19:03

Jakim ten Chopin był wspaniałym kompozytorem, jak bardzo wybiegał w przyszłość rozwoju muzyki. Opera Giacomo Orefice jest ważna dlatego, że wykorzystuje motywy zaczerpnięte z niezliczonej ilości utworów fortepianowych naszego kompozytora. Są tam echa jego Etiud, Preludiów, Nokturnów, Polonezów i jeszcze wielu innych kompozycji, a wszystko tak przerobione, aby dało się śpiewać w postaci arii, recitatiwów, duetów operowych itd. Premiera opery Chopin w Teatrze Wielkim w Łodzi pokazała, że to muzyczne dzieło przypomina Pucciniego, który zresztą był niemal rówieśnikiem Orefice.

 

Chopin TW Lodz 1

 

Słucha się tego jak nie przymierzając Toski, czy Cyganerii, bo melodie mają naturalną dramaturgię, są wyraziste wokalnie i piękne, tylko libretto jest jakieś mizerne. Oczywiście głównym bohaterem jest Chopin, pojawia się jego siostra Ludwika (w operze nosi imię Stella), muza (zapewne Aurora, choć w operze jest Florą). Jest jeszcze przyjaciel o imieniu Elio, jest mnich z Majorki i kilka innych fikcyjnych postaci.

 

Chopin TW Lodz 2

 

Mówią do siebie językiem poetyckim, np. o blasku nieba, o szumie lasu, o dalekiej Ojczyźnie, ale nic konkretnego z tego nie wynika. Reżyserka Hanna Marasz uruchomiła sceniczną wyobraźnię, ustawiła na scenie choinkę, wprowadziła dzieci, które wyciągają prezenty, bawią się, jest trochę tańca, jakiś świąteczny korowód. Ale opera uzyskała jeszcze dodatkowe, mocne wsparcie, dzięki połączeniu jej wątłej dramaturgii z symboliczno-fantastyczymi pracami znakomitego artysty-plastyka Wojciecha Siudmaka. On w kilkudziesięciu dużych rysunkach przedstawił wizualne inspiracje przyniesione przez utwory Fryderyka Chopina. Warto przeczytać, jak Siudmak pisze o swych muzyczno-malarskich wrażeniach: „Nokturny są jednymi z najbardziej znanych i najpiękniejszych utworów Chopina.


Sama nazwa oznacza zmrok i przywołuje pełne romantyzmu obrazy nocy, kiedy zacierają się kontury, formy stają się bardziej tajemniczne, a dźwięki zaskakujące. Rodzi się język poezji, złożony z szeptów, szumu liści, zagadkowych kształtów i myśli. Wyobraźnia przejmuje kontrolę nad rzeczywistością, otwiera i wtajemnicza nas w świat zatopiony w mroku. Niewidzialne staje się realne”.

 

Chopin TW Lodz 3

 

Znakomitym pomysłem Teatru Wielkiego było oprócz zorganizowania wystawy Chopinowskich rysunków Siudmaka włączenie na zasadzie Preludium do opery krótkiego recitalu oryginalnej muzyki Chopina w wykonaniu Łukasza Krupińskiego połączonej z animowanymi przez Emilię Sadowską pracami Siudmaka rzucanymi na ekran. Dzięki temu jeszcze przed wysłuchaniem orkiestrowych aranżacji Orefice mogliśmy się zanurzyć w tym niewyczerpanym źródle piękna. A sama opera zyskała dodatkowy walor artystyczny.

 

Chopin TW Lodz 4

 

Dzieło przygotowane bardzo starannie i z nerwem poprowadzone przez Adama Banaszaka znalazło doskonałego odtwórcę roli tytułowej. Paweł Skałuba śpiewał jak rodowity włoski tenor, i choć nie doklejono mu garbatego nosa, ani nie nałożono peruki z długimi włosami, stał się na scenie prawdziwym Chopinem, z jego delikatnością, nerwowością, miłością do siostry i obawami o los Polski. Pięknie rolę muzy Flory wyśpiewała Iwona Socha. Solidnym przyjacielem okazał się Mariusz Godlewski jako Elio, a mnich Grzegorz Szostak przekonująco nakłaniał do modlitwy, zaś śpiewająca dosyć ostro siostra Patrycja Krzeszowska czule kładła głowę na ramieniu chorego brata, gdy prosił on, aby do grobu włożyła mu garstkę polskiej ziemi. Przynosi więc opera Chopin wzruszenia, muzyczne i nie tylko muzyczne.

                                                                              Joanna Tumiłowicz