Przegląd nowości

Dzieciom do słuchu

Opublikowano: poniedziałek, 20, wrzesień 2021 21:34

Jeśli się zaprasza maluchy, już od drugiego roku życia na koncert/instalację muzyki współczesnej podczas festiwalu Warszawska Jesień, to trzeba wymyślić wiele ciekawych zdarzeń, skupiających uwagę małego odbiorcy. Jak zamienić płacz w śmiech? Jak odciągnąć małego człowieka od ramion mamy czy taty i pozwolić mu siedzieć przez kilkadziesią minut na poduszce otoczonej ze wszystkich stron instrumentami muzycznymi?

 

Pluszaki 1

 

Pianistka, członkini zespołu Kwadrofonik, Emilia Sitarz zaczęła występ polerując szmatką brzegi fortepianu dając do zrozumienia, że nie dzieje się nic niezwykłego, że koncert o nazwie Pluszaki, to coś całkiem normalnego, wręcz domowego. Organizatorzy tzw. Małej Warszawskiej Jesieni, jej kuratorka Anna Kierkosz, zamówili u siedmiu kompozytorów krótkie, nie przekraczające 2,5 minuty miniatury muzyczne, które mogą jakoś podziałać na wyobraźnię dziecka. Twórcy muzyki niekiedy próbowali trochę „rozepchnąć” się w czasie, ale tu chodziło jednak o możliwość percepcji małego człowieka, który nawet przed upływem dwóch minut może wymięknąć.


Zaczęła Lidia Zielińska utworem AOUUUU. Jej miniatura wymagała krótkiego wprowadzenia, wytłumaczenia, że można wydzielać ustami różne dźwięki, świszczące, brzęczące, szumiące itd. Demonstrację tych możliwości głosowych przeprowadziła po mistrzowsku Joanna Freszel, na której talencie wykonawczym opiera się spora część warszawskiego festiwalu, a potem już poszło gładko, gdy ewolucje dźwiękowe śpiewaczki powtarzały intsrumenty perkusyjne. Dzieci też dopuszczano do głosu w ciekawej grze słownej, gdy na jakąś zadaną literę dzieci podawały konkretne słowo, wypisane zresztą na ekranie – był to jakby muzyczny scenariusz utworu Agaty Zubel Alfabet. Kolejnym miniaturowym spektaklem były Krzysztofa Knittla Owady, ptaki, zwierzęta? w którym dzieci mogły naśladować głosy przyrody zestawione z głosami wydawanymi przez śpiewaczkę – razem z pieśniarką jazzową Dorotą Miśkiewicz (też po Akademii Muzycznej) oraz instrumenty muzyczne.

 

Pluszaki 2

 

Do tych miniatur dołączyła Aleksandra Bilińska z wyraźnie happeningowym teatrzykiem muzycznym Mysie trele z kotem w tle, Wojciech Błażejczyk z Kuchenną muzyką, gdzie w ruch poszły garnki, patelnie a nawet tasaki. Koncert został jeszcze uzupełniony przez wyraźnie odwołujący się do natury Wojciecha Ziemowita Zycha Warszawiatr – Warszawski wiatr, by zakończyć ludycznym i tanecznym Owady i motyl Bartka Wąsika – pianisty z Kwadrofonik. Po koncercie, niejako w nagrodę dzieci mogły podejść do zgromadzonych w sali Laboratorium Centrum Sztuki Współczesnej instrumentów perkusyjnych, piszczałek i dwóch fortepianów. Kto wie, czy ta beztroska zabawa nie była najlepszą szkołą przygotowującą przyszłych melomanów. Jakby w uzupełnieniu koncertu dla dzieci można zaproponować milusińskim i również trochę starszym instalację wideo-muzyczną pod nazwą Czarodziejska góra czyli opera patologiczna autorstwa artysty plastyka Adama Dudka oraz kontrabasisty i kompozytora Tadeusza Wieleckiego, z aktywnym udziałem śpiewaczki Joanny Freszel oraz realizatora dźwięku Tadeusza Sudnika. Ta praca również nadawałaby się do grupy miniatur Pluszaki, choć pokazywany w obrazie wideo aktor odsłaniał delikatnie swoje włosy łonowe. Jeśli była to „transmisja" z sanatorium dla gruźlików, to jednak głos Joanny Freszel łagodził niepokoje. Jedynie jej kroki w butach na obcasie odbijające się od posadzki Pałacu Czapskich wprowadzały element niepewności, jednak niektóre dzieci ponoć ogromnie lubią horrory. Tak czy inaczej z zainteresowaniem przyjmujemy wszystkie kreatywne propozycje Warszawskiej Jesieni.

                                                                      Joanna Tumiłowicz