Przegląd nowości

Weinberg z Koczalskim

Opublikowano: wtorek, 31, sierpień 2021 21:49

Połączyć twórczość tych dwóch kompozytorów w jednym koncercie można, ale doszukiwać się podobieństw między nimi już nie sposób. Twórcy programu koncertowego jednak się na to zdobyli i stwierdzili, że obaj twórcy to po pierwsze Polacy, po drugie obaj tworzyli głównie na emigracji, choć inne były powody  opuszczenia kraju.

 

Natalia Rubis

 

Po trzecie – wysłuchaliśmy pieśni jednego i drugiego, bardzo się od siebie różniących, ale jednak pieśni. I wreszcie jednemu i drugiemu zdarzało się pisać pieśni do polskich tekstów. Wystarczy. Teraz różnice. Koczalski należał do wcześniejszego pokolenia i mógłby być ojcem Weinberga. To miało również odbicie w tworzonej muzyce, w stylu i podejściu do materiału dźwiękowego. W utworach śpiewanych Raula Koczalskiego odbijają się echa postromantyzmu w typie Ryszarda Straussa. Pieśni Mieczysława Weinberga są zdecydowanie modernistyczne, niektóre zawierają echa stylu Dymitra Szostakowicza.


W koncercie, który odbył się w ramach festiwalu Chopin i jego Europa Koczalskiego z Weinbergiem połączyła sopranistka Natalia Rubiś. Zaczęła od cyklu Pieśni żydowskich Weinberga do słów Icchoka Pereca wykonywanych w jidysz i zawierających charakterystyczny idiom melodyczny. Artystka świetnie przygotowana tekstowo wykonała siedem utworów z pamięci starając się interpretować znaczenie poszczególnych części cyklu. Gorzej było z dykcją.

 

 

Adam 1

 

Po niej pieśni do polskich tekstów Juliana Tuwima wykonał tenor Krystian Adam. On dysponował znakomitą dykcją, ale posługiwał się nutami. Ten cykl nosił tytuł Słowa we krwi i był tragiczny, przeraźliwie smutny. Koncert zakończył baryton Paweł Konik i wykonał cykl Raula Koczalskiego Do nieznajomej do tekstów poetów niemieckich i tekstu tłumaczonego na niemiecki przez samego kompozytora. Głównym tematem utworów były uczucia miłości. Paweł Konik śpiewał wszystko z pamięci, a zakończył swój występ utworem do słów Kazimierza Przerwy-Tetmajera Zawód. Tę samą poezję wcześniej wykorzystał w swoich utworach wokalnych Mieczysław Karłowicz. Cały koncert spięła klamrą Natalia Rubiś dodając na zakończenie jeszcze dwie pieśni Koczalskiego.


Po wysłuchaniu tak różnorodnego, ale niezmiernie ciekawego programu koncertu nasunął się wniosek, że do wykonania utworów wybrano polskich śpiewaków dysponujących bardzo dobrymi głosami, mocnymi, wyrównanymi we wszystkich rejestrach.

 

Adam 2

 

Artyści tej klasy, posiadający znakomitą szkołę wokalną i bardzo muzykalni mogą podjąć się każdego zadania muzycznego, zarówno w kameralnym wykonawstwie pieśni, jak też w operze wymagającej większego rozmachu i odbywających się w większych przestrzeniach. Być może jest to wynik drogi obranej przez tych młodych ludzi, którzy część edukacji wokalnej odbyli za granicą, a ich kariera również nie sprowadza się jedynie do występów w kraju. Połowę sukcesu artystycznego koncertu przypisać należy bardzo dobremu i niezwykle sprawnemu technicznie pianiście Michałowi Bielowi, który towarzyszył wszystkim trzem śpiewakom.

                                                                      Joanna Tumiłowicz