Przegląd nowości

Straszna struktura dźwięku

Opublikowano: wtorek, 03, sierpień 2021 21:25

Argentyński film Intruz (El prófugo) zrealizowany na podstawie powieści C.E. Feiling El mal menor (Mniejsze zło), nie jest arcydziełem gatunku psycho-sex thrillera. Brakuje mu zwartości, logiki następujących po sobie scen i może jakiejś szczególnie przejmującej atmosfery. Nie jest to ani odważny film erotyczny, ani przerażający thriller. Jego kompetencje do poważnego dramatu psychologicznego też nie są najwyższej próby, więc miejscami widz może odczuwać nudę. Na uwagę natomiast zasługuje warstwa teoretyczna związana ze strukturą powstawania dźwięku, zarówno tego słyszanego w sposób naturalny, jak i nagrywanego w studio.

 

Instruz 1

 

Twórcy filmu – reżyserką i scenarzystką jest Natalia Meta – starają się nam unaocznić, że dźwięk śpiewany, grany na instrumentach, czy też wydawany przez nas w postaci mowy ma dosyć skomplikowaną konstrukcję – co jest oczywiście prawdą. W filmie traktuje się ten fakt jednak jako trudną do zgłębienia tajemnicę, o której mało kto ma pojęcie. Jedynie osoby o szczególnej wrażliwości i talentach „paranormalnych” mogą uchylić nam drzwi do tego sekretu.

 

Instruz 2

 

Mroczna tajemnica ukryta w dźwiękach, np. w tonach organów koncertowych, a również naszych strunach głosowych, może być oczywiście powodem wielu dramatów, o czym wiedzą doskonale śpiewacy co jakiś czas odwiedzający laryngologów i foniatrów, zażywający mnóstwo lekarstw, czym zresztą często mogą tylko pogorszyć sytuację. W omawianym filmie Intruz bohaterka, podobnie jak w znanym dramacie Krzysztofa Kieślowskiego, jest śpiewaczką w poważnym, zawodowym chórze, biorącym dział w koncertach i wykonującym niebanalną muzykę. Prócz tego bierze udział w  dubbingowaniu filmów, gdzie reżyserzy nagrania (podobnie jak dyrygent chóru) dostrzegają w jej głosie jakieś niepokojące szumy czy brzęczenia.


Głos naszej bohaterki Inez jest więc poddawany różnym profesjonalnym i „psychoenergoterapeutycznym” zabiegom, które jednak nie usuwają niepokojących zmian w głosie, a mają podłoże w nadwrażliwej psychice kobiety. Twórcy filmu chcą nas zainteresować tym, co się z tą psychiką stało i jakie są powody niepokojów. Wreszcie dochodzimy, wraz z twórcami filmu, do przekonania, że najlepszym lekarstwem na stresy, chrypkę w głosie czy inne pobrzękiwania aparatury nagrywającej, jest miłość, związek uczuciowy, który w końcówce filmu znajduje ujście podczas stosunku seksualnego wewnątrz ogromnej szafy organowej wypełnionej tysiącami piszczałek.

 

Instruz 3

 

W filmie natrafiamy na kilka interesujących kompozycji autorstwa Luciano Azzigotti'ego, 45-letniego twórcy argentyńskiego, który jest absolwentem zarówno studiów kompozytorskich w Universidad Nacional de La Plata, jak i pianistycznych w Alberto Williams Conservatoire. Słyszymy niebanalne rozwiązania harmoniczne w utworze na chór żeński, a także bardzo interesujące współbrzmienia w wykonaniu organów w potężnej sali koncertowej – zapewne w Buenos Aires.

 

Instruz 4

 

Nie wykluczone, że wszystko odbywa się w sali Centro Cultural Kirschner, gdzie znajdują się wielkie organy firmy Johannes Klais, na które właśnie Luciano Azzigotti skomponował wielką suitę organową w stylu Messiaena. Na tych samych organach gra w filmie interesujący się Inez stroiciel a zarazem muzyk o imieniu Alberto. To również jemu zawdzięczamy kilka wiadomości o budowie wielkiego instrumentu, o strojeniu poszczególnych piszczałek i strukturze wydawanych przez nie tonów. Mimo delikatnych prób straszenia widzów duchami ukrytymi w psychice człowieka i próbami „pozbycia się intruzów" film kończy się optymistycznie, radosną i taneczną piosenką o miłości w wykonaniu wspomnianego chóru oraz solistki, którą jest ekranowa Inez grana przez Ericę Rivas.

                                                                   Joanna Tumiłowicz