Przegląd nowości

Stanisław Wisłocki in memoriam

Opublikowano: środa, 14, lipiec 2021 20:30

Stulecie urodzin Stanisława Wisłockiego Filharmonia Krakowska w ramach festiwalu Muzyka Polska odNova uczciła 3 lipca koncertem prowadzonym przez dwóch dyrygentów i prezentującym mniej znaną część spuścizny tego artysty, zapamiętanego przede wszystkim jako dyrygent mający na swym koncie najliczniejszą w kraju liczbę nagrań. Był także pianistą, ale do czasu i świetnie zapowiadającym się kompozytorem.

 

Wislocki 1

 

Najwcześniejszym z przedstawionych utworów była Rapsodia polska op. 14 z 1945 roku. Jej partytura pozostawała w posiadaniu siostrzeńca kompozytora – dziennikarza muzycznego Tadeusza Deszkiewicza – a ostatnio wydania jej podjęło się krakowskie PWM. Jest to w istocie trzyczęściowy Koncert fortepianowy grany attaccaNajwięcej uwagi przykuwa kapryśne ogniwo środkowe z tematem eksponowanym przez pierwsze skrzypce, a następnie podejmowanym przez solowy fortepian.


Ważną rolę w muzycznej narracji odgrywa kwartet saksofonów oraz trąbki, a w finale błyskotliwe crescendo prowadzi do końcowej kody. Honor prawykonania dzieła przypadł w udziale Michałowi Drewnowskiemu oraz Orkiestrze Filharmonii Krakowskiej pod dyrekcją Przemysława Zycha, będącego zarazem znawcą dorobku kompozytorskiego tego autora.

 

Wislocki 2

 

Z tego samego roku pochodzi przynależna do nurtu folklorystycznego trzyczęściowa Suita polska, ze względu na pokrewieństwo źródeł przypominająca późniejsze dokonania w tym względzie Witolda Lutosławskiego, co skłoniło być może Wisłockiego do wycofania się z tej dziedziny twórczości. Najbardziej udaną jest utrzymana w rytmie mazura trzecia część z obsesyjnym unisono kwintetu smyczkowego. Zabrzmiała ona pod dyrekcją Sebastiana Perłowskiego, inicjatora festiwalu, którym zarazem kieruje.

 

Wislocki 3

 

W pełni zasługuje na trwałą obecność w repertuarze najbardziej znany utwór Stanisława Wisłockiego, a mianowicie jego Koncert fortepianowy z 1948 roku. Utrzymany jest w stylu neoklasycystycznym z charakterystyczną dla niego motoryką, a przy tym odznacza się wybitnie indywidualnymi cechami. To muzyka absolutna, wyzbyta z wszelkiej programowości i świetnie zinstrumentowana jak przystało na mistrza batuty. Wyróżniają się rozbudowane sola trąbki, fletu i skrzypiec w pierwszej części, pełnej muzycznego humoru, zgodnego z oznaczeniem tempa Allegro scherzando. Nokturnowe w nastroju środkowe ogniwo Andante molto cantabile z solem oboju i stłumionym, zamglonym brzmieniem fortepianu i kwintetu smyczkowego, rozwija się stopniowo do rozlewnej kulminacji utrzymanej w dynamice forte fortissimoFinał Andantino improvisando charakteryzuje się zmiennym rytmem i metrum.


Przy całej wirtuozerii partii solowego fortepianu nie ustępuje jej równorzędnie traktowana orkiestra. Pianista Piotr Sałajczyk i dyrygent Sebastian Perłowski z jednej strony zadbali o pełne wydobycie błyskotliwości muzycznego przebiegu, z drugiej nie odbyło się to kosztem czytelności samej formy muzycznej. Ballada symfoniczna pochodzi z 1952 roku, stanowiąc jedną z ostatnich kompozycji Stanisława Wisłockiego.

 

Wislocki 4

 

Wbrew tytułowi jest dość rozbudowanym utworem z pojawiającym się solo waltorniowym. Można się w niej dosłuchać echa motywów z rumuńskiej muzyki ludowej w sekcji instrumentów dętych drewnianych, albowiem w tym kraju spędził artysta lata wojny, zdobywając edukację artystyczną zrazu w Timişoarze, a następnie w Bukareszcie u samego George Enescu. Z tym ostatnim związana jest anegdota o jego fenomenalnej pamięci muzycznej, skoro po pierwszym spotkaniu i pobieżnym zapoznaniu się ze szkicem próby kompozytorskiej Stanisława Wisłockiego, przy drugim ich zetknięciu zaskoczył młodego adepta bezbłędnym przytoczeniem tamtego fragmentu. Ważną rolę w instrumentacji wszystkich kompozycji odgrywa perkusja, a zwłaszcza czynele, wielki bęben oraz werbel, zapewniające rytmiczną wyrazistość.

 

Wislocki 5

 

Styl kompozytorski tego artysty charakteryzuje koncertujący charakter jego partytur, w których pojawiają się wspomniane, liczne sola, wzbogacające ich fakturę. Stanisław Wisłocki był muzykiem bardzo wymagającym, poczynając od siebie samego. A zatem nie zadowalałaby go twórczość nie sięgająca wyżyn inwencji, stąd, poza niewątpliwie broniącym się pod względem wartości Koncertem fortepianowym, wolał poświęcić się odtwórstwu sprawdzonych dzieł innych kompozytorów, w której to dziedzinie osiągnął prawdziwe mistrzostwo.

                                                                            Lesław Czapliński