Przegląd nowości

Pieski los

Opublikowano: wtorek, 15, czerwiec 2021 21:49

Psy w tytule, psy na wideo za kratami, psy bawiące się z ludźmi – też na wideo. To oczywiście zmyłka czyli licentia poetica, aby porównać sytuację zwierzęcia w schronisku z pacjentami szpitala dla osób z zaburzeniami (teraz nie wypada mówić – chorymi psychicznie). Jest też pielęgniarka tytułowana przez pensjonariuszki per Pani Doktor, którą nasza wyobraźnia z miejsca kieruje w obszary działania siostry Ratched z filmu Lot nad kukułczym gniazdem. 

 

Psy 1

 

Adaptacja prozy Olgi Hund (pies po niemiecku) idzie chyba po tej samej ścieżce co opowieść autorki, tzn. zaczyna narratorka i jest inscenizacja, a atmosferę tworzą filmiki z psami, dialogi pacjentek z pielęgniarką i sytuacje w konwencji snu na jawie. Niestety debiutująca w roli reżyserki i adaptatorki Iwona Kempa postępuje niekiedy nieporadnie, mniej działa własną wyobraźnią sceniczną, więcej zawdzięcza autorce scenografii, kostiumów i wideo Joannie Zemanek, która w końcowej części spektaklu rzuca na ekran zmultiplikowany obraz tej szpitalnej sali.


Przekaz jest jasny – to my wszyscy jesteśmy w takim zakładzie. Przedstawienie jednak nie jest specjalnie spójne – dołączono tu także krótki recital gitarowy Giuseppe Gimelli'ego, który jeszcze akompaniuje zbiorowemu śpiewaniu typowej pieśni biesiadno-ogniskowej skomponowanej ponoć przez Macieja Kamieńskiego (1734-1821) Na zielonej Ukrainie, z porywającym refrenem Hej, hej, hej sokoły! 

 

Psy 2

 

Jaki to ma sens? Przerywnik? Reżyserka może powinna głębiej przemyśleć sprawę, choćby korzystając z mistrzowskiej realizacji Duncana Macmillana – premiera w Teatrze Collegium Nobilium – Ludzie, miejsca i rzeczy w reżyserii Anny Wieczur-Bluszcz. Tam też jest terapia, jest zakład, jest Pani Doktor i jest przygniatająca, opresyjna atmosfera. 

 

Psy 3

 

W sumie spektakl na małej scenie Teatru Dramatycznego miał być trochę z humorem – jedna z pacjentek porównuje sytuację tych placówek dawniej i dziś z dotacjami z Unii Europejskiej. Jest m.in. czyściej w toaletach. Ktoś na widowni się śmieje. Rzecz jednak odnosi się bezsprzecznie do warunków życia kobiet „na wolności”, które się nie zmieniły. Przemoc nadal doskwiera, a tu już z humorem krucho. Szpital to wczasy dla smutnych dzieci. Żeby wszystkie były w jednym miejscu. Znam ten szpital, ten oddział, bardzo dobrze. Nosiłam tu mamie gazety – mówi w monologu otwierającym spektakl Olga (Karolina Charkiewicz) – bohaterka Psów ras drobnych.

                                                                      Joanna Tumiłowicz