Przegląd nowości

Wchodząc w głąb muzyki

Opublikowano: środa, 02, czerwiec 2021 21:17

Tak można określić program drugiego koncertu XVIII festiwalu im. Witolda Lutosławskiego Łańcuch jaki odbył się 31 maja 2021 w warszawskim Studiu Polskiego Radia. Wszystkie zaprezentowane na nim utwory łączy bowiem spokojna, skupiona na stronie brzmieniowej narracja, przydając im w mniejszym lub większym stopniu znamion kontemplacyjnych. Dotyczy to przede wszystkim pierwszego utworu – Odnowionej natury (Natura renovatur) Giacinto Scelsiego. To jeden z tych ekscentryków, którzy za życia pozostają na marginesie świata sztuki (do tego kręgu zaliczyć można Romana Maciejewskiego, który zaszył się w szwedzkiej głuszy, czy wizjonerskiego Charles’a Ivesa).

 

Karol Kozłowski

 

Niedostrzegani czy wręcz ignorowani za życia, prawdziwą sławę zyskujący dopiero po śmierci. Twórca ten trafił nawet na czas pewien do zakładu dla psychicznie chorych, gdzie przeżył wewnętrzną przemianę poprzez zastosowaną względem siebie terapię dźwiękiem, która legła u podstaw jego oryginalnej techniki kompozytorskiej, polegającej na wtórnym spisywaniu nagrywanych improwizacji. Stąd nazywał siebie komprowizatorem. Ezoteryk, który przypisywał dźwiękom moc duchową, wykraczającą poza oddziaływanie czysto sensualnej natury. Jego monosonorystyczne kompozycje odznaczają się opalizującym, jednostajnym brzmieniem przepływającego strumienia pojedynczych dźwięków w swych mikrotonowych odmianach, alikwotowo zmieniających barwę i przybierających zróżnicowaną dynamikę.

 


 

Wymagają od muzyków wyjątkowej koncentracji na drobnych odchyleniach pozornie homogenicznego przebiegu muzycznego. Operowanie wyszukaną aurą brzmieniową charakteryzuje Misterium chwili (Mystère de l’instant), ewokujące ulotne doznania akustyczne jakie stały się udziałem jego autora Henri Dutilleux, słyszącego w ciemności odgłosy ptaków: ich śpiew, trzepot skrzydeł. Kompozytor wszakże nie odtwarza ich w sposób dźwiękonaśladowczy, ale raczej poprzez wywołane w nim przez nie emocje. Stąd na substancję muzyczną składają się wyrafinowane artykulacyjnie brzmienia smyczków, w tym efekty szmerowe, nieokreślone pod względem wysokości dźwięki perkusji oraz egzotyczne brzmienie cymbałów. Wszystko to tworzy migotliwą tkankę pojawiających się i niebawem znikających pasm dźwiękowych, z czasem narastających i prowadzących do dynamicznej kulminacji, by wraz nią nagle się urwać.

 

Alexander Liebreich

 

Dzieło Dutilleux z Divertimentem Beli Bartóka, z którego zaprezentowano środkowe ogniwo Molto Adagio, łączy osoba Paula Sachera, dyrygenta, ale przede wszystkim animatora dwudziestowiecznego życia muzycznego poprzez składane u wybitnych twórców zamówienia. Właśnie na nie powstały obydwie wymienione kompozycje. Podobnie jak Adagio Muzyki na instrumenty strunowe, perkusję i czelestę, otacza je aura niepokojącej tajemniczości, przenikającej się z odcinkami bardziej dramatycznej natury, a wyszukana faktura instrumentalna sąsiaduje z wyraziściej zarysowanym materiałem tematycznym, stąd rozwój polega na nieustannej oscylacji pomiędzy wynikającymi z nich różnymi jakościami wyrazowymi. Pośrednio na zamówienie tego szwajcarskiego muzyka skomponowana została Wariacja Sacherowska patrona festiwalu, ale wykonane na zakończenie koncertu Paroles tissées (Tkane słowa) do poezji Jean-François Chabruna zamówił angielski tenor Peter Pearce, życiowy partner Benjamina Brittena. Utrzymane są w wysokiej tessyturze tenorowej, wielokrotnie pozostającej na pograniczu artykulacji falsetowej. Wykonujący solową partię Karol Kozłowski znalazł w niej odpowiedni materiał dla swoich naturalnych warunków wokalnych, skupiając się przede wszystkim na jej aspekcie lirycznym. Sprostał różnorodnym wymogom artykulacyjnym, odwołującym się zarówno do kantyleny, jak i eksklamacji oraz glissand, wykazując się zarazem wzorową dykcją i wyczuciem francuskiej prozodii, albowiem Lutosławski traktuje tekst słowny z pełnym pietyzmem, a nie tylko jako czysty materiał brzmieniowy,jak to często bywało u twórców mu współczesnych. Interpretacji tego ambitnego, ale zarazem bardzo wymagającego repertuaru, podjęła się Sinfonia Varsovia pod dyrekcją Alexandra Liebreicha.

                                                                         Lesław Czapliński