GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Romeo i Julia“ Krzysztofa Pastora
Strona 2 z 2
„…Pastor dał możliwość Prokofiewowi zaprotestować przeciw tyranii Stalina, czego kompozytor nie mógł zrobić w roku 1940”. (Stage and Cinema).
Z tym Stalinem, to już chyba przesada! Oby następnym krokiem nie było przeciwstawienie Pastora Putinowi oraz jego knowaniom przeciwko Ukrainie i nam wszystkim. Pochwały pod adresem naszego choreografa płyną bardziej z powodów zamysłu inscenizacyjnego, a nie umiejętności warsztatowych, talentu choreograficznego i fantazji twórczej, co mnie zachwyca najbardziej.
Pozbawienie dramatu szekspirowskiego renesansowej scenografii, odarcie z kostiumów epoki, zapełnienie ulic współczesnego miasta walczącymi gangami, wśród których jest wielu Azjatów sugeruje, że mamy do czynienia bardziej z Szanghajem lub Tokio, a nie romantyczną Veroną. Ale Pastor wiedział co robi, zabierając się za ten temat, uzbrojony w doświadczenie i obserwację współczesnych trendów baletu za granicą. Poza corps de ballet Polskiego Baletu Narodowego zasługującym na niekończące się pochwały, na czele obsady plasuje się doskonały Maksim Woitiul (Tybald), Ana Kipshidze (charyzmatyczna ruchowo i aktorsko pani Capuletti w rozbudowanej u Pastora roli matki Julii), bardzo dobry Dawid Trzensimiech (Mercutio), i Parys (Kristóf Szabó, bo wysoki i przystojny).
Natomiast Yuka Ebihara (Julia) i Patryk Walczak (Romeo), choć tańczyli wirtuozowsko i z natchnieniem, zostali źle obsadzeni. U Szekspira Julia nigdy nie była Japonką, a Romeo „Antkiem spod winkla”!
Proszę dyr. Waldemara Dąbrowskiego o znalezienie pieniędzy na uszycie renesansowych kostiumów i zbudowanie na scenie Opery Narodowej obszernych fragmentów Verony, aby kolejne pokolenia Polaków, dziatwa szkolna i miłośnicy klasycznego repertuaru mogli podziwiać Romea i Julię we wspaniałej choreografii Krzysztofa Pastora, bez modnych wprawdzie, ale pozbawionych szekspirowskiej poetyki manipulacji z przesłaniem przedstawienia.
A wersję z pustą sceną, nic nie wnoszącymi projekcjami i przyniesionymi z domu kostiumami tancerek i tancerzy należy wysłać na liczne tournée, byle nie do Rosji. Reszta świata bowiem zwariowała i tam to wszystko będzie się zapewne podobało, o czym świadczą zacytowane recenzje. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |