Przegląd nowości

Krakowscy kompozytorzy nie dają za wygraną! – XXXIII Festiwal ich twóczości

Opublikowano: piątek, 30, kwiecień 2021 07:21

A zwłaszcza kierujący ich oddziałem i dorocznym festiwalem Marcel Chyrzyński. Dzięki jego wytrwałości, mimo niesprzyjających okoliczności pandemicznych, odbył się on po raz trzydziesty trzeci (10-18 kwietnia 2021). Dla publiczności festiwal w całości przeniósł się do przestrzeni wirtualnej. W muzykologii występuje aporia, a mianowicie do jakiej grupy instrumentów zaliczyć należy fortepian? Strunowych czy perkusyjnych, skoro dźwięk wydobywa się z nich za pomocą uderzeń młoteczków? To samo odnieść można do solowej partii w Koncercie na flet i orkiestrę kameralną Ryszarda Osady. Opiera się ona na rozszerzonej artykulacji: od pustych przedęć i gwizdnięć, poprzez naśladowanie dźwięków generowanych elektronicznie, po efekty quasi-perkusyjne.

 

Krakowscy kompozytorzy 1

 

A dzieje się to z fortepianem w tle: preparowanym (z przedmiotami ułożonymi na strunach), a niekiedy traktowanym nawet totalnie (gdy dźwięk wydobywa się bezpośrednio z nich). W przebiegu muzycznym tej kompozycji wyróżnić można trzy części, mimo że grane są attacca, a także kadencje: otwierającą całość oraz pośrodku. Dramaturgia pierwszego ogniwa polega na nieustannych crescendi orkiestrowego tutti, na tle których rozwija się solowa partia. W następującym po tym uspokojeniu środkowego ustępu dają znać o sobie odcinki kształtowane aleatorycznie, podobnie jak w orkiestrowych interwencjach finału. Podczas koncertu ogłoszono wyniki IV Konkursu dla Młodych Kompozytorów im. Krzysztofa Pendereckiego. Jego laureatem został Koreańczyk Jongsung Oh. A zatem wysłuchaliśmy jego nagrodzonej kompozycji pod wielce obiecującym tytułem Szału podnieconych satyrów. I rzeczywiście, to utrzymany w szybkich tempach, błyskotliwy fajerwerk orkiestrowy o olśniewającej kolorystyce instrumentacyjnej, świadczący o świetnym opanowaniu kompozytorskiego rzemiosła i dostarczający słuchaczowi znacznej satysfakcji sensualnej natury. W wolnych fragmentach pieści natomiast ucho wyszukanymi brzmieniami. Mógłby stanowić doskonałą ilustrację filmową. Stwarza także wykonawcom wiele okazji do popisu, z czego w pełni skorzystała Orkiestra Nowej Muzyki pod dyrekcją Szymona Bywalca. Od czasu objęcia festiwalu przez Marcela Chyrzyńskiego można w jego ramach dość często obcować z muzyką dalekowschodnią: koreańska i japońską. Toshio Hosokawa to uznany kompozytor, łączący w swojej twórczości europejską i rodzimą tradycje muzyczne. Niestety, wydawnictwo nie wyraziło zgody na udostępnienie wykonania jego uwertury Fragmenty z Medei poza premierową transmisją na żywo. 


 

Amerykański kompozytor Michael Gatonska w Ekotopii IV w znacznej mierze operuje materiałem muzycznym opartym na statycznych, pozbawionych barwy, matowych płaszczyznach dźwiękowych, z zaznaczającymi się drobnymi elementami performensu, kiedy skrzypaczki nadmuchują i wypuszczają błękitne baloniki, a na koniec wykorzystują pudła rezonansowe swych instrumentów na podobieństwo tych dętych.

 

https://www.youtube.com/watch?v=oE0OQeqLQFs

 

Koncert z 12 kwietnia stanowił rozległą panoramę dokonań krakowskiego środowiska kompozytorskiego na przestrzeni czterdziestu lat. Zestawiono ze sobą zarówno utwory odznaczające się znacznym radykalizmem pod względem języka muzycznego, jak i charakteryzujące się większą zachowawczością. 

 

Krakowscy kompozytorzy 2

 

Lustro z 1971 Józefa Rychlika to właściwie sonorystyczna etiuda na głos z włączającym się od czasu do czasu fortepianem, którego rola jest w znacznej mierze drugoplanowa. Mamy w niej do czynienia z czystą wokalizą, a więc nie odwołującą się do tekstu słownego, wymagającą nie lada wirtuozerii (pojawiają się nawet koloratury z prawdziwego zdarzenia), choć jej materiał dźwiękowy znacznie odbiega od tradycyjnych wyobrażeń o śpiewie. Składają się nań oderwane intonacje, okrzyki, westchnienia, charczenie. Tytuł odnosi się do przebiegu, od połowy podążającego w odwrotnym kierunku. Aleksandra Zamojska wykazała się rozległą techniką artykulacyjną i wyobraźnią nie ustępującą pomysłowości kompozytora, przy czym spoza wydobywanych najdziwniejszych brzmień od czasu do czasu dawała znać o sobie autentyczna uroda wokalna głosu artystki. Trzy krótkie Madrygały na lato na sopran i trio smyczkowe Marka Stachowskiego odwołują się do ulubionych przez tego kompozytora efektów unisonowych z dyskretnymi pierwiastkami sonorystycznymi w warstwie instrumentalnej. Przeważają jednak łagodne brzmienia konsonansowe. Aleksandra Zamojska tym razem znalazła okazję do prowadzenia głosu szerokimi, płynnymi frazami. Kompozycje Marcela Chyrzyńskiego wyróżniają się wyszukaną aurą brzmieniową i wrażliwością na odcienie barwowe, a zarazem prostotą użytych środków. 


 

Zachowują przy tym spójność i czytelność formalnego ukształtowania. Nie inaczej jest w VII Refleksji na flet, klarnet, wiolonczelę i fortepian. Swego rodzaju solowe partie trzech pierwszych nieśpiesznie rozwijają swoje linie na tle obsesyjnego ostinata fortepianu, co przy całym rygoryzmie formalnym wytwarza atmosferę podszytą lekkim niepokojem. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=V5W32JPYeFo

 

Występy flecisty Łukasza Długosza, niezależnie od prezentowanego repertuaru, zawsze stanowią wydarzenie. 17 kwietnia pojawił się na estradzie Florianki w otoczeniu grającej na tym samym instrumencie żony Anny Kielar oraz pianisty Andrzeja Jungiewicza.

 

Krakowscy kompozytorzy 3

 

Z prawdziwą przyjemnością wysłuchałem Echa na dwa flety niezasłużenie pozostającej w cieniu wrocławskiej kompozytorki Grażyny Pstrokońskiej-Nawratil. To prawda, nie odwołuje się ona do spektakularnych środków, a mimo to jej muzyka odznacza się znaczną dozą oryginalności. W utworze tym dwa instrumenty wchodzą w różne relacje: dominacji, rywalizacji, wreszcie wzajemnego porozumienia. Autorka unika drapieżności, zastępując ją wyczuleniem na brzmieniową urodę. W Widnokręgach Wojciecha Widłaka, niczym w Pytaniu bez odpowiedzi Charles’a Ivesa na końcu trąbka, tak tutaj na początku flety rezonują ze strunami fortepianu, by wywołać aurę dźwiękową stanowiącą preludium do właściwej kompozycji, którą inicjuje punktualistyczna kadencja fortepianu. Staccatową artykulację podejmują flety, a dalszym rozwój w znacznej mierze oparty jest na technice imitacyjnej, której kulminację wyznaczają ich ostre, przenikliwe dźwięki. Utwór pochodzi sprzed trzech lat, a więc można uznać, że być może wyznacza jedną z dróg, którymi podąży w niedalekiej przyszłości nowa muzyka w Polsce?

 

https://www.youtube.com/watch?v=ZoZ3E-wcDQU

 

Na zamykającym koncercie w niedzielę 18 kwietnia z krakowskiej Florianki można było drogą online posłuchać utworów twórców reprezentujących różne pokolenia, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Oniryczna z tytułu Dreamscape (Senny krajobraz) kompozycja Andrzeja Panufnika na wiolonczelę i fortepian posiada wyraziście zarysowany przebieg muzyczny z dramatycznymi kulminacjami i quasi-sonorystycznymi efektami, ale i kantylenowymi odcinkami pozwalającymi soliście Łukaszowi Frantowi dać upust lirycznej ekspresji.

 


 

Wrażliwego partnera znalazł w osobie pianistki Joanny Galon-Frant. Przypomniano następnie wiolonczelowe Intermezzo, ostatni utwór nieżyjącego od sześciu lat Adama Walacińskiego, kompozytora (prywatnego ucznia Stefana Kisielewskiego i autora licznych ilustracji filmowych, w tym do Matki Joanny od Aniołów czy Faraona) oraz publicysty muzycznego. Wbrew tytułowi nie jest ono pogodną miniaturą, lecz momentami spazmatycznym lamentem, szczególnie bliskim brzmieniowej naturze tego instrumentu. Niespokojna, rwąca się narracja Odpływu Aleksandra Nowaka nie wywołuje raczej skojarzeń programowych.

 

Krakowscy kompozytorzy 4

 

Cyklicznie przechodzi od imitacyjnego dialogu wiolonczeli i fortepianu do swoistego zaciętego pomiędzy nimi współzawodnictwa, by powoli wygasnąć w pojedynczych, oderwanych dźwiękach. Ze szczególnym zainteresowaniem oczekiwałem prawykonania fortepianowej miniatury Krzysztofa Kostrzewy Taniec wirujących derwiszy, ponieważ w swoim czasie zajmowałem się i poświęciłem obszerny szkic ceremoniom bractwa mevleviye, w których wszakże istotną rolę odgrywa nostalgiczne brzmienie fletu ney. Kompozycja stanowi raczej swobodną impresję luźno zainspirowaną dramaturgią tych widowisk, z na przemian odcinkami kontemplacyjnymi i prowadzącymi do ekstatycznych uniesień accelerendami oraz następującymi po nich chwilami uspokojenia. Pozostałą część koncertu wypełniło znacznie większych rozmiarów II Trio fortepianowe – Tryptyk „Lustro o trzech obliczach” Lery Auerbach. To cykl pięciu studiów dźwiękowych o różnym stopniu brzmieniowej intensywności. Wyrafinowanej artykulacji pierwszego Moderato libero przeciwstawione zostaje pełne namiętnego zacięcia, z lekka taneczne Allegro appassionato, przechodzące w nieukrywające tego rodzaju inspiracji Tempo di valse, po którym następuje z lekka archaizowane perpetuum mobile – Allegro assai – by ustąpić miejsca bardziej refleksyjnemu Adagio nostalgico, odwołującemu się przede wszystkim do efektów barwowych, wykorzystujących między innymi technikę glissandową. Młodzi muzycy z katowickiego AdAstra Piano Trio (do wcześniej występujących dołączyła skrzypaczka Anna Szabelka) z dużym wyczuciem wydobywali niekiedy wręcz proteuszową zmienność tej momentami bardzo kapryśnej partytury.

 

https://www.youtube.com/watch?v=G2UrehjBjEQ

                                                                     

                                                                                   Lesław Czapliński