Przegląd nowości

Co zostało po Ewie Głowackiej?

Opublikowano: czwartek, 18, luty 2021 22:23

Co zostało po pięknej, wybitnie uzdolnionej primabalerinie? Niełatwo na to pytanie odpowiedzieć, boję się, że pozostało niewiele. Starsi pamiętają jej natchnione występy na scenie, młodsi są wdzięczni za jej uwagi jako pedagoga, ale większość kulturalnej publiczności naszego kraju nie wie nic, nie kojarzy tej postaci z jakimś konkretnym dziełem scenicznym, bo po prostu go nie widziała, a spektakle baletowe rzadko były rejestrowane.

 

Wizje milosci,Mity 1

 

Dlatego wieczór przygotowany przez długoletnią przyjaciółkę artystki w Operze na Zamku w Szczecinie – ponad 600 kilometrów od warszawskiej sceny – ma tak wielkie znaczenie. Dwa obrazy baletowe do muzyki Fryderyka Chopina oraz Karola Szymanowskiego Wizje miłości / Mity, dzieło wyreżyserowane i ułożone choreograficznie przez Zofię Rudnicką było prezentem szczecińskiej opery na Walentynki i zostało umieszczone na platformie youtube, więc mogło trafić do o wiele szerszej publiczności niż mieści niewielka widownia na Zamku Książąt Pomorskich.

 


 

Rudnicka wybrała do pierwszej części spektaklu pt. Wizje muzykę Chopina, bo wydała się jej bardzo uduchowiona – „ tak jak Ewa”. „Ta muzyka” – powiedziała autorka baletu – „oddaje charaktery kobiet. Widzimy je gdzieś w parku przy nadmorskim bulwarze. Są w różnym wieku, nudzą się, marzą…”. Podczas półgodzinnego spektaklu z muzycznym Chopinowskim tłem poznajemy ich problemy. W ich życiu pojawiają się mężczyźni, odchodzą, one zostają same.

 

Wizje milosci,Mity 2

 

Podstawą stały się Preludia Chopina. Towarzyszą spektaklowi opowiadającemu historie pięciu kobiet w różnym wieku. Poznajemy marzenia, nadzieje i oczekiwania bohaterek: Dziewczynki, Panienki, Młodej, Dojrzałej i Przegranej. Wydaje się, że właśnie ta pierwsza część spektaklu baletowego najściślej przywodzi na pamięć osobę i sztukę Ewy Głowackiej.

 

Wizje milosci,Mity 3

 

W części drugiej Mity, dosyć odmiennej od tej romantycznej, opartej na klasycznej technice tańca i opracowanej wizualnie przez innego kostiumologa i scenografa Jerzego Rudzkiego, wkraczamy w świat starożytnych wyobrażeń i herosów, takich jak Narcyz, Driady, Aretuza. Tutaj Zofia Rudnicka odnosi się także do osobowości czy też ducha swej zmarłej niedawno przyjaciółki i scenicznej koleżanki. Dlatego wybrała Mity Szymanowskiego, bo wiedziała, że jego muzyka pasuje do Ewy… „Tak, jak pierwsza część ma mówić o życiu, to ta o fantazjach miłosnych” – dodała. „– W muzyce Szymanowskiego jest podniecające rozedrganie.


Czasem trzeba się unieść, polewitować…”. Pierwsza część widowiska nosząca nazwę Wizje miłości ma szczątkową fabułę, której ilustracją są piękne miniatury Chopina, grane na żywo przez pianistkę Olgę Bilas, znaną już z bardzo udanego recitalu pieśniarskiego, także prezentowanego w sieci przez Operę na Zamku.

 

Wizje milosci,Mity 4

 

Oglądamy zdarzenia miłosne, w tym dosyć niewinne flirty, nawet pełne żartów, gdzie prócz typowych tricków tanecznych pojawiają się także elementy akrobatyczne, ale widzimy również dojrzałe uczucia wyrażone tańcem, są wreszcie epizody ukazujące kłótnie partnerów, którzy być może kiedyś się kochali, wreszcie rozstania i samotność, które również może być odmianą nieodwzajemnionej miłości. „– Namiętna, czuła, ale także rozpaczliwa i naiwna” – dodaje choreografka.

 

Wizje milosci,Mity 5

 

Obserwujemy tutaj liczną reprezentację baletowej młodzieży szczecińskiej, dobrze przygotowanej technicznie, sprawnej fizycznie, atrakcyjnej wizualnie. Nastrój muzyki Chopina wspomagany jest przez kobiece kreacje tancerek, (kostiumy i scenografia: Wizje miłości Tatiana Kwiatkowska) najczęściej kojarzące się z kostiumami XIX wieku, konwencją romantyczną wielokrotnie obecną w balecie Sylfidy, w którym nierzadko brała udział Ewa Głowacka. Druga część spektaklu Mity także odbywa się do muzyki granej na żywo.


Tutaj bardzo sprawną pianistkę Olgę Bilas wspomaga dobry skrzypek Krzysztof Buszczyk, koncertmistrz Opery na Zamku. Ta część widowiska jest silniej zestawiana z atrakcyjną wizualnie dekoracją wykorzystującą światło, odblaski na ruchomych jej elementach, czarne fragmenty kostiumów, a nawet tatuaże na ciałach niektórych tancerzy.

 

Wizje milosci,Mity 6

 

Mamy więc do czynienia z autorską wizją czy też rekonstrukcją mitów, łącznie z dosłownymi rekwizytami jak fletnia Pana w obrazku Driady i Pan, muzycznie wyrażonych genialnie przez Karola Szymanowskiego, bo flażolety skrzypiec do złudzenia przypominają ten archaiczny instrument dmuchany. Tę część kończy już nie „mitologiczny”, ale skrzypcowo-taneczny popis w Nokturnie Tarantelli, gdzie wykorzystywane są rytmiczne elementy „hiszpańskości”.

 

Wizje milosci,Mity 7

 

Podobnie jak w pierwszej części spektaklu ostatni obraz gromadził na scenie komplet wykonawców, tak i żywiołowa Tarantella jest okazją do zaprezentowania się gromady tancerzy Opery na Zamku. To dobry zespół, a wykonany przez niego spektakl ma istotny sens. Warto dodać, że przedstawienie było współorganizowane przez Instytut Muzyki i Tańca w ramach programu własnego Zamówienia choreograficzne 2021.

                                                                    Joanna Tumiłowicz