Przegląd nowości

Krótki smyczek śpiewa

Opublikowano: czwartek, 21, styczeń 2021 07:05

Z tym koncertem od początku były problemy, głównie techniczne. W dobie pandemii postanowiono, że będzie to transmisja na żywo oryginalnego projektu muzycznego, w założeniu promującego nową płytę duetu Skoczek/Jabłczyński wydaną przez oficynę DUX. Chodziło o pieśni Mieczysława Karłowicza grane, a nie śpiewane, za to poprzedzone tekstami głównie młodopolskiej poezji recytowanymi przez znanego aktora.

 

Justyna Skoczek

 

Zaplanowano datę i godzinę emisji na youtube i …zdarzyła się awaria. Na ekranie pokazywała się plansza koncertu, potem nawet słychać było pierwsze słowa narratora Bartosza Porczyka przerwane po 2 sekundach, gdy już się pokazali na ekranie kontrabasista z pianistką. Youtube podawał uparcie, że koncert ogląda 6 osób. Dopiero następnego dnia można było wysłuchać tego recitalu do końca, z tym, że dźwięk wyprzedzał o 2 sekundy obraz, co w przypadku muzyki klasycznej powoduje pewien niepokój. Abstrahując jednak od kwestii (re)transmisji poziom wykonawczy był bardzo wysoki. Justyna Skoczek jak i Paweł Jabłczyński z sukcesem łączą działalność artystyczną z pedagogiką. Dr Justyna Skoczek, wybitna pianistka-kameralistka jest też kierownikiem muzycznym w Narodowym Teatrze Starym w Krakowie, a zapisała się już złotymi zgłoskami jako kierownik muzyczny przedstawienia operetki Zemsta Nietoperza Straussa w Teatrze Narodowym w Warszawie z udziałem aktorów, a nie muzyków.

 


Podobnie dr hab. Paweł Jabłczyński jest nie tylko doświadczonym wirtuozem kontrabasu, solistą, kameralistą i muzykiem w słynnych orkiestrach zagranicznych, ale także autorem nietuzinkowych projektów muzycznych, wśród których jest m.in. wykonanie i nagranie kompletu pieśni Karłowicza na instrumencie, który nie bardzo się do tej roli nadaje. Oczywiście dużo łatwiej i prościej byłoby zagrać transkrypcję tych perełek wokalnych na wiolonczeli, która najwierniej oddaje skalę i barwę głosu ludzkiego. Paweł Jabłczyński wybrał jednak karkołomne bardzo wysokie pozycje kontrabasowe i bez najmniejszego wysiłku wykonał z pamięci ogromnie muzykalnie warstwę dźwiękową zapisaną przez kompozytora. Justyna Skoczek w doskonałym stylu prowadziła bujną dźwiękowo partię fortepianu.

 

Pawel Jablczynski

 

No i był trzeci wykonawca koncertu – Bartosz Porczyk, jeden z najwybitniejszych aktorów młodszego/średniego pokolenia, wsławiony głównymi rolami na scenie dawnego, niezapomnianego Teatru Polskiego we Wrocławiu. Porczyk czytał a może recytował poezję Przerwy-Tetmajera, Asnyka, a nawet Krasińskiego i Słowackiego, jak notki z Pudelka, czy innego portalu plotkarskiego, albo w stylu Misia z okienka przerabiał je na bajeczki dla grzecznych dzieci. Jeśli robił to świadomie, to pewnie po to, by rozbawić słuchaczy, bo powstawał olbrzymi kontrast między muzyką a tekstem, tak wspaniale i stylowo opracowanym talentem Karłowicza. Nie przychodzi do głowy, że tak świetny profesjonalista po prostu nie umie recytować poezji lirycznej. Porczyk potrafi wszystko, czego dowodzi choćby perfekcyjna, kryształowa dykcja. A czy nasze ekipy techniczne umieją się posługiwać sprzętem komputerowym i przekazywać materiał dźwiękowy oraz obraz za pośrednictwem sieci? Nad tym można by dyskutować.

                                                                       Joanna Tumiłowicz