Przegląd nowości

Kulisy nazistowskiego oszustwa

Opublikowano: piątek, 18, grudzień 2020 12:41

Teatr Śląski w Katowicach pokazał na Warszawskich Spotkaniach spektakl o bardzo długiej nazwie KURT GERRON. FÜHRER DAJE MIASTO ŻYDOM. Osoby nie wprowadzone w sprawę uznać mogły, że to jakaś tragikomiczna farsa, wyssana z palca opowieść o czasach holokaustu, jak o czymś prawie nierealnym, wstydliwym, co trzeba ukazać w formie metaforycznej przypowieści. Tymczasem autorka dramatu Jolanta Janiczak oparła się na faktach, dokumentach, na historycznej prawdzie. W obozie koncentracyjnym Theresienstadt w Czechach przebywało w czasie wojny ok. 140 tys. ludzi, a śmierć poniosła prawie połowa.

 

Kurt 1

 

O losy obywateli Austrii, Holandii, Danii, Francji, Czechosłowacji itd. którzy mieli nieprawidłowe nosy, kręcone włosy, albo niewłaściwy kolor oczu, przychodziły zapytania z Watykanu i z Czerwonego Krzyża. Przybyła nawet komisja, której pokazano część terenu, wysprzątane i wyremontowane obiekty, a nawet uśmiechniętych ludzi. Europa mogła spać prawie spokojnie.

 

Kurt 2

 

Znany aktor i reżyser niemiecki Kurt Gerron otrzymał jeszcze propozycję nakręcenia takiego uspokajającego filmu i zadanie wykonał, co jednak nie uchroniło go od spotkania z komorami w Oświęcimiu. My oglądamy poszczególne etapy pracy ekipy filmowej i samego reżysera, który występuje w kabaretowym makijażu i do tego jest kobietą – trudna rola Agnieszki Kwietniewskiej. Wszystko to jest wynikiem koncepcji artystycznej reżysera Wiktora Rubina, który razem z  Łukaszem Surowcem opracował też scenografię. Artystów ubrała sugestywnie Hanna Maciąg. Widzimy, jak profesjonalni aktorzy grają aktorów nieprofesjonalnych, który pod zagrożeniem życia mają zagrać dostatek, spokój i szczęście panujące w tym wielkim getcie, otrzymują nawet odpowiednio spreparowane rekwizyty – torciki, batony energetyczne, owoce, których jednak nie mogą napocząć.

 


 

Taka piętrowa mistyfikacja nie wychodzi spektaklowi na dobre, bo prezentowane w tle surowe, autentyczne zdjęcia z Terezina pomieszane z czarnobiałymi „podróbkami” współczesnymi są jednak dysonansem. Za projekcje odpowiadał także Łukasz Surowiec. Wystarczająco przytłaczające wrażenie robią same, gołe fakty. Ważnym elementem spektaklu są kwestie muzyczne, zresztą nie tylko nagrania różnych utworów, ale także pieśni śpiewane na żywo przy akompaniamencie pianina.

 

Kurt 3

 

Od muzyki w spektaklu był  Krzysztof Kaliski. Dowiadujemy się np., że w miasteczku Terezin jest tak wielu muzyków, że można by z nich utworzyć aż cztery orkiestry symfoniczne. Przebywa tutaj m.in. znany czeski kompozytor Hans Krása, który właśnie w obozie zaprezentował po raz pierwszy swoją operę Brundibar  i miała ona tam wręcz kilkadziesiąt wykonań.

 

Kurt 4

 

Kompozytor ten również później odjechał do Auschwitz. Inną bohaterką spektaklu jest pianistka, która z uporem ćwiczy najbardziej nostalgiczną z Etiud Chopina  es-moll op. 10 nr 6, i ciągle podkreśla jej ponury charakter, choć w filmie kręconym na potrzeby niemieckiej propagandy przydałby się jakiś bardziej skoczny utwór. Nota bene w Polsce Chopin był zakazany, ale w hitlerowskim Protektoracie Czech warunek ten nie obowiązywał. W dalszej części przedstawienia napięcie jakby spada, archiwalne zdjęcia nagich mężczyzna w łaźni zapętlają się, a z głośników słyszymy Kankana z operetki Jakuba Offenbacha Orfeusz w piekle. Są też fragmenty Uwertury tego twórcy utworów lekkich, łatwych i melodyjnych. Sprawa Kurta Gerrona jest ważnym i wstrząsającym wydarzeniem teatralnym.

                                                                              Joanna Tumiłowicz