Teatr Młyn wzięty w pandemiczne kleszcze wpuścił do sieci jeden ze swych udanych komedio-dramatów na dwie osoby pt. Córka, który miał już sceniczną premierę 5 lat temu. Czy w tych warunkach scena może jeszcze przeżyć? – pytamy. Młyn nieśmiało informuje, że można wykupywać bilety – cegiełki za 5 / 10 / 20 / 50 / 100 PLN, choć zdecydowano się na emisję bezpłatną.
Tytułowa Córka, sama już jest 33-letnią matką (wiek Chrystusowy) i spotyka się ze swoją 61-letnią mamą, która w wyniku utraty pamięci nie wie, iż została babcią. Kilka razy zadaje pytanie – jaką babcią byłam? Pomysł na tak zarysowaną intrygę pozwala cofnąć się we wspomnieniach do czasów dzieciństwa córki i młodości matki. W sztuce mamy zatem jakby kwintesencję współczesnej rodziny, w której odbijają się problemy naszego kraju. Scenariusz i reżyseria Natalii Fijewskiej-Zdanowskiej w sposób atrakcyjny i niegłupi wprowadza widza w meandry skomplikowanych ról kobiecych – matki, córki, babci, żony, kochanki i...
A dodatkowo bardzo sprawnie wypełniono wymogi spektaklu na ekranie komputera, z dużą liczbą zbliżeń, jak w Teatrze Telewizji. Niezależnie więc od tego ile pieniędzy udało się zebrać Teatrowi Młyn ukazał się on jako ważny uczestnik dyskusji o sprawach tak dziś istotnych dla przedstawicielek tej części naszej społeczności. Emisja spektaklu z pewnością się artystom opłaciła. Świadczą o tym głosy widzów publikowane na facebooku.
Ewa O.
– Obejrzałam wczoraj spektakl z zapartym tchem, dający dużo do myślenia i analizowania własnych postaw. Nie znałam wcześniej tej sceny, teraz z ciekawością czekam na kolejną ucztę intelektualną.
Bożena F. K.
– Oglądałam „Córkę”. Dziękuje za Waszą twórczość. Udało się Wam dotrzeć do najgłębszych emocji, pękłam i to było piękne.
Mariola S.
– Dziękuję za wczorajszy spektakl. Emocje były.
Elżbieta S.
– Dziękuję za piękne granie, za wzruszenia, za ukazanie kawałka życia.
Grażyna S.
– Wspaniały spektakl. Widziałam w teatrze, a teraz jeszcze raz w domu. Mądra, życiowa sztuka. Znakomicie zagrane emocje obu bohaterek. Kibicuję nadal siostrom Fijewskim, podziwiam i czekam na nowe spektakle.
Gratulacje!
Joanna Tumiłowicz