Przegląd nowości

„Così fan tutte” w Théâtre du Capitole w Tuluzie

Opublikowano: wtorek, 06, październik 2020 22:03

Pandemia zakłóciła działalność teatrów operowych, wstrzymała trwający właśnie sezon, uniemożliwiła też funkcjonowanie pracowni dekoracji i kostiumów, co zmusiło Théâtre du Capitole w Tuluzie do rezygnacji z zaplanowanej na wrzesień nowej realizacji Poławiaczy pereł Bizeta.

 

Cosi fan tutte,Tuluza 1

 

Do tego projektu dyrektor rzeczonej placówki Christophe Ghristi obiecuje powrócić w późniejszym terminie, ale nie wyobrażał on sobie, aby po wielu miesiącach trwającego od marca lockdownu nie zaprosić publiczności na pierwsze powakacyjne przedstawienie. Wychodząc być może z założenia, że najlepszym lekarstwem na panującą ogólnie atmosferę przygnębienia jest muzyka Mozarta, sprowadził do Tuluzy przygotowaną przez reżysera Yvana Alexandre’a w 2017 roku dla teatru w Drottningholm - i pokazywaną też wcześniej w Operze w Wersalu - inscenizację Così fan tutte.


Mamy tu do czynienia z trzecią już częścią zaprezentowanej przez tego reżysera trylogii Mozarta, nie tylko osadzoną w tej samej estetyce scenicznej, ale w dodatku opowiadającej jakby wciąż tę samą historię. Oto bowiem w ujęciu Alexandre’a niewinny - choć uwodzący wszystkie damy ze swego otoczenia - nastolatek Cherubino z Wesela Figara wyrasta na pozbawionego skrupułów i zmierzającego do zguby Don Giovanniego, który z kolei w Cosi fan tutte przyjmuje postać podstarzałego (co zresztą mu nie przeszkadza w sięganiu ręką za dekolt Despiny) Alfonso, bawiącego się ustawianiem erotycznych gierek naiwnej jeszcze młodzieży.

 

Cosi fan tutte,Tuluza 2

 

W przynoszącej doskonałe rezultaty współpracy z dekoratorem Antoinem Fontaine francuski reżyser buduje swój spektakl w konwencji commedia dell’arte, teatru w teatrze, wystawianego na prowizorycznym podium teatru ulicznego. Wszyscy tworzący trupę teatralną wykonawcy są obecni na scenie jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu, czyniąc ostatnie przygotowania do spotkania z publicznością, prowadząc swobodne rozmówki, poprawiając kostiumy i dopieszczając makijaż.

 

Cosi fan tutte,Tuluza 3

 

Niektórzy z nich wykonują rozgrzewające głos ćwiczenia wokalne i robią sobie przy tej okazji selfie. Narracja sceniczna jest przeważnie prowadzona na drewnianym podium, obudowanym z trzech stron malowanym płótnem, na którym na przykład dostrzegamy wizerunek statku, kiedy to, ku rozpaczy panien, jakoby wezwani królewskim rozkazem młodzieńcy Ferrando i Guglielmo mają niezwłocznie wyruszyć na neapolitańskie pole bitwy.


W pewnym momencie jedno pasmo płótna rozwija się aż do kanału orkiestry, co stanowi wyraźne nawiązanie do epizodu z Don Giovanniego, kiedy to Leporello demonstruje katalog podbojów miłosnych swojego pana. Ta prosta, a przecież teatralnie bardzo atrakcyjna i funkcjonalna scenografia jest tutaj niezwykle pomysłowo wykorzystywana, jak w sytuacji, kiedy spuszczona z podium deska służy parze kochanków do prowadzenia miłosnych igraszek.

 

Cosi fan tutte,Tuluza 4

 

Co ważne, jedna ze stron płóciennej oprawy zostaje otwarta od strony widowni, co daje widzom poczucie uczestniczenia w rozgrywających się na ich oczach wydarzeniach. W ten sposób mogą obserwować solistów w trakcie zmiany kostiumów czy bawić się zaaranżowaną z humorem sceną, w której na ratunek symulującej omdlenie artystki śpieszy zza kulis jeden z członków ekipy technicznej teatru.

 

Cosi fan tutte,Tuluza 5

 

Ponadto poruszające się jak na wietrze ścianki płócienne symbolizują rozwiewające się złudzenia młodzieńców, dotyczące niezłomnej wierności wybranek ich serc, natomiast wszechobecne - namalowane na płótnie lub trzymane przez bohaterów - karty przywołują ich przegrany z góry zakład z Don Alfonsem. Owe ścianki nie tylko organizują sceniczną przestrzeń, ale także umożliwiają nagłe znikanie i niespodziewane pojawianie się uczestniczących w tej w gruncie rzeczy gorzkiej farsie protagonistów.


Owa kreatywność w zakresie scenografii i kostiumów jest atrakcyjnie podkreślana za pomocą mającego imitować odblaski świec (to jeszcze jedno nawiązanie do osiemnastowiecznej tradycji teatru ulicznego) oświetlenia, subtelnie opracowanego przez Tobiasa Hagströma Stahla.

 

Cosi fan tutte,Tuluza 6

 

Yvan Alexandre w żadnym momencie nie zapomniał, że mamy tu do czynienia z operą buffa i właśnie w tej konwencji prowadzi precyzyjnie zaplanowane działania aktorskie, wymagające od wykonawców dużego zaangażowania i wyjątkowej kondycji fizycznej. Wszystko w tej inscenizacji jest w ciągłym ruchu, a akcja przebiega w sposób nieokiełzany, burzliwy i lawinowy. Sześcioro protagonistów prowadzi między sobą skomplikowaną grę uczuć, złudnych nadziei i rozczarowań, a w przypadku Don Alfonsa i Despiny – cynicznej manipulacji.

 

Cosi fan tutte,Tuluza 7

 

W roli tego pierwszego występuje dominujący wysoką i mocną sylwetką Jean-Fernand Setti, którego przepastny, gęsto nasycony i mocno brzmiący głos już od pierwszych dźwięków zdradza niepodważalny autorytet sarkastycznego cynika, kpiącego sobie z wiary w cnotliwość niewiast. U jego boku sprytna i beztroska Despina Sandrine Buendii skutecznie zastawia pułapki na przekonane o swojej prawości i niezłomności dziewczęta. Partię Fiordiligi śpiewa Anne-Catherine Gillet, której krystaliczny i lekki głos, doskonale sprawdzający się w innym repertuarze, nie jest w stanie nas do końca przekonać o zmysłowych ciągotach bohaterki. Pod tym względem stanowczo lepiej sprawdza się niemalże emanujący erotyzmem – zwłaszcza w dole skali – mezzosopran wcielającej się w Dorabellę Julie Boulianne.


Alexandre Duhamel, który tajniki partii Guglielmo zgłębia z powodzeniem już od wielu lat na różnych prestiżowych scenach, również i tym razem podbija publiczność rozległą paletą barw wokalnych i swobodą sceniczną. Niestety nieco mniej pozytywnych wrażeń dostarcza Mathias Vidal, którego w przeszłości miałem często przyjemność podziwiać w dziełach barokowych. Tym razem w jego tenorowym głosie brakuje zdolnego do czarowania płci pięknej połysku, wielowymiarowości i liryczno-ciepłego brzmienia.

 

Cosi fan tutte,Tuluza 8

 

Wygląda na to, że jego obecność w zespole solistów tej realizacji trzeba uznać - jeszcze bardziej niż w przypadku Anne-Catherine Gillet - za obsadową pomyłkę. Tym większa to szkoda, że - jako się rzekło - owa dwójka artystów święci artystyczne triumfy w celniej dobranym do ich głosów repertuarze i naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego powierzono im niepasujące do ich wokalnych profilów emplois.

 

Cosi fan tutte,Tuluza 9

 

Mocnym elementem omawianej realizacji jest obecność na czele Orchestre national du Capitole włoskiej dyrygentki Speranzy Scapucci, na codzień sprawującej kierownictwo muzyczne w belgijskiej Operze w Liège. Jej arystokratyczny gest i nieomylny instynkt dramaturgiczny, teatralne obrazowanie dźwięku, frazy, dynamiki i artykulacji gestami i ruchami ciała oraz błyskotliwe wydobywanie warstw rytmicznych i barwowych wzbudza szczery zachwyt, przyczyniając się do sukcesu tego uratowanego z sanitarnej katastrofy przedstawienia.

                                                                             Leszek Bernat