Przegląd nowości

Odeszła Joanna Cortés

Opublikowano: wtorek, 29, wrzesień 2020 16:24

Pod długiej i ciężkiej chorobie 29 września zmarła w Warszawie Joanna Cortés, jedna z najwyżej cenionych polskich śpiewaczek operowych. Spędziła na scenie równo 40 lat. Jej kariera rozpoczęła się na scenie Opery Wrocławskiej, gdzie debiutowała w 1980 roku partią Tatiany w Eugeniuszu Onieginie, później od 1987 roku była solistką Teatru Wielkiego w Łodzi, skąd w 1991 roku przeniosła się do stołecznego Teatru Wielkiego, któremu pozostała wierna przez wiele lat.

 

Joanna Cortes 242-228

 

Oczywiście w międzyczasie współpracowała z innymi teatrami operowymi w kraju i za granicą. Od 1995 roku z Teatrem Wielkim w Poznaniu, a od 1997 roku przez dwa sezony była etatową solistką Teatru Muzycznego Roma w Warszawie. W 1992 roku z Placido Domingo śpiewała duet z Carmen podczas pamiętnego koncertu Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi „Serce za Serce” w Zabrzu. – To jedno z moich piękniejszych wspomnień związanych ze sceną – stwierdziła po latach. 

 


 

Dwa lata wcześniej (grudzień 1990) oklaskiwano Joannę Cortés w partii Tosci w Nowojorskiej National Grand Opera. „Każde jej pojawienie się na scenie elektryzuje publiczność” pisał krytyk „Newsday” po tym przedstawieniu. 20 listopada 2004 wzięła udział w światowej prapremierze opery Iwona księżniczka Burgunda Zbigniewa Krauzego w Theatre Sylvia Monfort w Paryżu.

 

Joanna Cortes 140-638

 

Od 2009 roku współpracuje też z Operą Bałtycką w Gdańsku. Jest jedną z niewielu naszych śpiewaczek o tak bogatym i różnorodnym repertuarze, na który składają się nie tylko  partie sopranowe typu lirico-spinto, ale również mezzosopranowe. Nie unikała też lżejszej muzy, w ramach flirtu z tym gatunkiem oklaskiwano ją w Wiedeńskiej krwi, Nocy w Wenecji, Studencie żebraku Księżniczce czardasza. Urodziła się w Warszawie w rodzinie od wielu pokoleń kultywującej tradycje muzyczne. Oboje rodzice zajmowali się zawodowo muzyką.

 


 

Matka Hanna Piliczowa była nauczycielem akademickim w Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie, ojciec Ludwik Mika tenorem Opery Wrocławskiej. Właśnie rodzicom zawdzięcza podstawy muzycznej edukacji. Zanim została śpiewaczką najpierw ukończyła w 1976 roku Wydział Wychowania Muzycznego w Akademii Muzycznej we Wrocławiu.

 

Joanna Cortes 29-42

 

Cztery lata później na tej samej uczelni otrzymała dyplom ukończenia studiów wokalnych w klasie prof. Eugeniusza Sąsiadka. W czasie studiów brała udział w kursach mistrzowskich w Weimarze u prof. Elsa Bolksteina i Accademia Chigiana w Sienie u prof. Giorgio Favaretto oraz w kursach interpretacji muzyki dawnej podczas Festiwali Wratislavia Cantans. Do chwili ukończenia studiów śpiewała też w zespole prof. Eugeniusza Sąsiadka – Complesso di Musica Antica. 

 


 

Debiut, który odbył się 31 stycznia 1980 roku był zarazem przedstawieniem dyplomowym artystki. Wojciech Dzieduszycki napisał po nim, że były to „narodziny wielkiego talentu”. Siedem sezonów jakie spędziła we Wrocławiu był okresem kiedy opracowywała podstawy swojego repertuaru. Tosca, Halka, Hrabina w Weselu Figara, Małgorzata w Fauście, Elżbieta w Don Carlosie wyznaczały początek jej kariery.

 

 Joanna Cortes 958-207

 

Pierwotnie występowała jako Joanna Mika, później Mika-Cortés. W 1986 roku otrzymuje zaproszenie od Sławomira Pietrasa propozycję przejścia do kierowanego przez niego Teatru Wielkiego w Łodzi, gdzie 24 października występuje po raz pierwszy gościnnie jako Tatiana. Pierwszą jej łódzką premierą był Borys Godunow Musorgskiego, w którym śpiewała partię Maryny (31 stycznia 1987).

 


 

Kilka miesięcy później – 24 października 1987 roku, zaśpiewała partię Abigaile w premierze Nabucco Verdiego, po której Józef Kański napisał, że swobodnie pokonywała trudności swojej partii najeżonej koloraturowymi pasażami, a powtarzające się w tej partii kilkakrotnie wysokie „c” niosło się na widownię z należytym blaskiem”. – „Ruch Muzyczny” nr 2 z 1988 roku.

 

Joanna Cortes 263-944

 

Kreacja jaką wtedy stworzyła przyniosła jej „Srebrny Pierścień” za najciekawsze osiągnięcie sezonu 1987/1988. Z kolei za rolę Carmen, jako najlepszą rolę kobiecą w sezonie 1991/1992 otrzymała „Złotą Maskę”, przyznaną przez łódzkich recenzentów teatralnych. Łodzianie oklaskują ją jeszcze jako Joannę w Diabłach z Loudun Pendereckiego, Santuzzę w Rycerskości wieśniaczej Mascagniego, Halkę, Madama Butterfly i Toscę. Tą ostatnią partią w 1985 i 1992 roku wraca na scenę Opery Wrocławskiej, później wystąpi również w Teatrze Wielkim w Poznaniu (1996) oraz Theater Heilbronn (1988). 

 


 

W 1991 roku na zaproszenie Sławomira Pietrasa, który w międzyczasie został dyrektorem stołecznego Teatru Wielkiego, zostaje solistką tej sceny. Zaczyna ten etap artystycznej drogi partią Hrabiny w Weselu Figara (grudzień 1991)Warszawska scena oferuje śpiewaczce możliwości dalszego rozwoju pozwalając jej dołożyć do repertuaru partie, których dotychczas nie śpiewała.

 

Joanna Cortes 639-390

 

Będzie występowała jako Lady Makbet w Makbecie Verdiego, Adalgisa w Normie, tytułowa Fedora w operze Giordano, Sieglinda w Walkirii Wagnera, tytułowa Salome w operze R. Straussa, Hrabina w Damie pikowej Czajkowskiego, Piła w Ubu Rex Pendereckiego, z którym nawiązuje ścisłą współpracę biorąc udział wykonaniach nie tylko jego oper, ale również Dies Irae, Polskiego Requiem, Te Deum. Jednocześnie występuje gościnnie w Szczecinie i Krakowie (Carmen). W 1990 roku jako Violetta w Traviacie pojawia się w Narodnym Divadle w Pradze. Opera nie była jedyną areną jej artystycznej działalności.

 


 

Często spotkać można było Joannę Cortés na estradzie koncertowej, gdzie również dawała dowody swojego talentu najczęściej w repertuarze oratoryjno-kantatowym. W czerwcu 1991 roku śpiewała Vesperae solennes Mozarta i Mszę f-moll Brucknera z orkiestrą Filharmonii Narodowej, pod dyrekcją Kazimierza Korda, a w grudniu tego samego roku – Wielką Mszę c-moll Mozarta pod dyrekcją Jerzego Semkowa.

 

Joanna Cortes 059-43

 

Brała również udział w wykonaniach Mszy glagolickiej Janacka, oratorium Juda Machabeusz Haendla, oraz IX Symfonii Ludwiga van Beethovena. W tym ostatnim dziele wystąpiła z Staatsorchester Braunschweig pod dyrekcją Carla Mellesa. W grudniu 1996 zaśpiewała scenę Śmierci Brunhildy ze Zmierzchu Bogów Wagnera z orkiestrą Filharmonii Wrocławskiej, pod dyrekcją Andrzeja Straszyńskiego. Od lipca 2010, występowała w spektaklu Lili Marlen opartym na piosenkach z repertuaru Marleny Dietrich. 

 


 

W październiku 2000 roku, „zobligowana życiową koniecznością” oficjalnie przechodzi na emeryturę, co na szczęście nie powoduje zawieszenia jej działalności artystycznej. Chętnie przyjmuje zaproszenia do udziału w koncertach operowych.

 

Joanna Cortes 66-6

 

Nadal współpracuje z Operą Narodową – Teatrem Wielkim w Warszawie, gdzie pojawiła się w polskiej premierze Pasażerki Mieczysława Weinberga (Stara) - 8 października 2010 oraz Słowiku Igora Strawińskiego (Kuchareczka) – 27 maja 2012. Można ją też spotkać na warszawskiej scenie jako Hrabinę w Damie pikowej, Florę w Traviacie. Z kolei w Operze Bałtyckiej, bywa Nianią albo Łariną w Eugeniuszu Onieginie, Florą w Traviacie, Trzecią Damą w Czarodziejskim flecie. Jeszcze krótko przed wybuchem pandemii śpiewała w tym teatrze Florę. Zaplanowanych występów w operze Kandyd oraz Thais nie zdążyła z powodów pandemii zrealizować.

                                                                                      Adam Czopek