Przegląd nowości

Hej, młody!

Opublikowano: niedziela, 23, sierpień 2020 21:09

Fabio Biondi ze swoją orkiestrą Europa Galante zaproponował warszawskiej publiczności urocze perełki wychodzące spod pióra uzdolnionego dziecka, jakim był Felix Mendelssohn-Bartholdy. Symfonie tego nastolatka, drobniejsze utwory instrumentalne, pieśń religijna i wreszcie młodzieńczy Koncert skrzypcowy d-moll, wypełniły program koncertu zagranego z typowo włoskim temperamentem.

 

Mlody 1

 

Wprawdzie w tych wczesnych kompozycjach młodego Felixa trudno było dostrzec późniejszy styl autora Snu nocy letniej, jednak kompozycje niosły w sobie rzetelne rzemiosło, umiejętność operowania instrumentami, a także opanowanie sztuki kontrapunktu. Rozwój formy muzycznej większości zaprezentowanych utworów opierał się na schemacie fugi.

 

Mlody 2

 

To z pewnością skutkowało w przyszłości tym, że Mendelssohn wprowadził na romantyczne estrady wielkie utwory Jana Sebastiana Bacha, które wcześniej były niemal zupełnie zapomniane. Tak samo zapomniane były kompozytorskie próby młodego Mendelssohna. Czy wyciągnięcie z lamusa tych perełek rodzącego się talentu można porównać z odkryciami arcydzieł Lipskiego Kantora w XIX wieku? Z pewnością nie są to wydarzenia równej wagi, jednak przygotowanie programu złożonego z juveniliów twórcy, który uchodził w przeszłości, podobnie jak Mozart, za cudowne dziecko było ciekawym doświadczeniem.


Można było słuchając tych wczesnych pracy smakować fascynacje stylistyczne nauczyciela Felixa, którym był dziś już niemal zupełnie zapomniany Carl Friedrich Zelter. Najwyraźniej starał się on wpoić swemu uczniowi, że to, co wartościowe w muzyce, to czas post barokowy, surowa harmonia i kontrapunkt, styl przypominający bardziej Haendla mniej Haydna.

 

Mlody 3

 

Może trochę rozwichrzonego Beethovena, ale bez drastycznych eksperymentów dźwiękowych. Jakże zdolnym uczniem był młody Felix. Jego potencjał twórczy, jako melodysty ukazywała w pełni antyfona maryjna Salve Regina z 1824 r. na sopran i zespół smyczkowy. Tutaj na scenie pojawiła się Ewa Leszczyńska, która wykonała to urocze dzieło z pamięci, szkoda tylko, że jej głos piękny i wyrównany w brzmieniu lekko trząsł się w wysokich partiach.

 

Mlody 4

 

Wcześniej próbkę talentu do tworzenia kompozycji koncertujących pokazała na zabytkowym piano forte Paola Poncet wykonując Largo i Allegro na klawiszowy instrument i smyczki. Natomiast prawdziwym zaskoczeniem była finałowa część wczesnego koncertu skrzypcowego d-moll, w którym jako solista wystąpił niezawodny lider zespołu Fabio Biondi. Ognisty czardasz jako finałowe rondo prawdziwie rozgrzał słuchaczy, którzy z godnością przysłuchiwali się „popisom” młodocianego talentu.

                                                                    Joanna Tumiłowicz