Przegląd nowości

Wściekłe baby w modlitwie

Opublikowano: poniedziałek, 25, maj 2020 20:16

Trudno ocenić, co w tym wydarzeniu jest ważniejsze – muzyka, ruch czy warstwa słowna. Występ 20-osobowego Chóru Kobiet założonego przez Martę Górnicką, młodą absolwentkę reżyserii teatralnej i akademii muzycznej, ściska gardło swoją wymową społeczną i publicystyczną. Obecnie spektakl Chóru Kobiet, wielokrotnie nagradzanego na różnych teatralnych festiwalach, został wprowadzony do sieci internetowej jako 30-minutowy film. Zaczyna się łacińskimi słowami pieśni dziękczynnej Magnificat,która odwołuje się do kultu Marii Panny, ale zaraz przychodzi refleksja. Tekst zmienia się na polski i szydzi z zaskorupiałego polskiego katolicyzmu, z naszego zakłamania, gdzie nawet ateiści są katolikami, tylko niepraktykującymi. Te socjologiczne ciekawostki stanowią jednak tylko podbudowę do ostrych słów protestu przeciwko przedmiotowemu traktowaniu kobiet w społeczeństwie, a zwłaszcza w kościele.

 

Magnificat

 

Autorka tej „nowej wersji” Magificatu każe swoim kobietom z Chóru wykrzykiwać zbiorowo lub pojedynczo feministyczne i antyklerykalne hasła. Nie w smak jej figura w Licheniu ani pomnik w Świebodzinie. Kobiety rzucają cytatami z Dziadów Mickiewicza lub dramatów Elfride Jelinek, ale są też typowo „babskie” klimaty, jak różne kuchenne przepisy kulinarne czy instrukcje sprzątania, bo to tradycyjnie przynależne jest z dziada – pradziada płci pięknej. Patriarchalny świat nie daje paniom żadnej taryfy ulgowej, przeciwnie, wtrąca się brutalnie i wciska w ich ciała. Cały ten potok demonstracyjnych wypowiedzi i wykrzykiwań jest perfekcyjnie wykonany rytmicznie i opracowany ruchowo. Chór prezentuje na scenie ewolucje jak w wojskowej musztrze paradnej, albo balecie nowoczesnym. Są tutaj „solówki” wykonywane charakterystycznymi chrapliwymi głosami alkoholiczek, jak i doskonale oparte na oddechu czysto emisyjnie intonowane motywy. W końcówce utworu artystki z Chóru Kobiet śpiewają pierwszy ustęp najsłynniejszego Magnificatu, arcydzieła Jana Sebastiana Bacha, choć są tutaj również dźwięki dodane przez autorkę całego wydarzenia. Magnificat Marty Górnickiej jest celowo bluźnierczy i gniewny, aby zwrócić uwagę na prostą prawdę – prawa kobiet są święte – prawa a nie obowiązki.

                                                                   Joanna Tumiłowicz