Przegląd nowości

Operowe Polonica

Opublikowano: wtorek, 01, czerwiec 2021 07:03

W obszernej światowej literaturze operowej najczęściej wykorzystywana jest historyczna tematyka włoska, francuska, hiszpańska, trafia się też japońska, czy chińska sporo jest starożytności. Natomiast stosunkowo rzadko trafia się w librettach tematyka polska, czeska czy ruska. Oczywiście pomijam w tym miejscu narodowych twórców. Spróbujmy prześledzić operowe polonica w wielkiej i znanej literaturze operowej. Jednym słowem - jak wyobrażali sobie Polskę i Polaków kompozytorzy i libreciści różnych epok i nacji, znając nas najczęściej tylko z ... opowiadania.

 

CD Lodoiska

   

Listę operowych poloniców otwiera popularna przed laty Lodoiska Luigi Cherubiniegokomedia heroiczna włoskiego kompozytora z Florencji, której akcja rozgrywa się na terenie Polski ok. 1600 roku. Głównym bohaterem opery jest hrabia Floreski, który wraz ze służącym Varbelem, poszukuje zaginionej w niewyjaśnionych okolicznościach ukochanej Lodoϊski. Oczywiście jak w dziełach tego gatunku wszystko kończy się szczęśliwie, para głównych bohaterów po wielu perypetiach odnajduje się i odzyskuje wolność. Prapremiera opery, która odbyła się 18 lipca 1791 roku w Paryżu okazała się wielkim sukcesem kompozytora. W sumie odbyło się 200 przedstawień co było astronomiczną – na owe czasy – liczbą. 2 grudnia 1809 roku dzieło wystawiono w Warszawie, polską wersję libretta opracował Wojciech Bogusławski. Jednak na oryginalną francuską wersję językową przyszło nam poczekać 200 lat. Usłyszeliśmy ją dopiero 17 marca 2008 roku w wersji koncertowej zrealizowanej w ramach Festiwalu Beethovenowskiego. Wykonanie to zostało utrwalone w nagraniu płytowym. Gismondo re di Polonia (Zygmunt król Polski) włoskiego kompozytora Leonarda Vinci, to kolejna zupełnie zapomniana (chyba właściwszym określeniem byłoby – dotychczas nieznana) opera o polskiej tematyce. Jej prapremiera miała miejsce w Teatro delle Dame w Rzymie 11 stycznia 1727 roku. Akcja opery nawiązuje do okoliczności zawarcia unii lubelskiej, za panowania Zygmunta II Augusta. Oczywiście głównym wątkiem jest miłość jaką obdarzyła Przemysława, księcia Litwy, Judyta, córka króla Zygmunta. Ostatnio operę wystawiono 2 września 2018 roku w Gliwicach. Z udziałem słynnego kontratenora Maxa Emanuela Cenčić w roli tytułowego władcy, Dilyary Idrisovej w partii Judyty oraz Aleksandry Kubas-Kruk jako Primislao. Rok później – 20 listopada 2019 roku, prowadzona przez Martynę Pastuszkę Orkiestra Historyczna zaprezentowała na Zamku Królewskim w Warszawie wykonanie koncertowe. Operę w zdigitalizowanych archiwach berlińskiej Sing-Akademie odnalazła w 2017 roku Martyna Pastuszka, której zawdzięczamy również  możliwość jej poznania.  


 

Prawie z tego samego okresu pochodzi Beniowski, albo Wygnańcy z Kamczatki François Boïeldieuopera której premiera odbyła się w czerwcu 1800 roku w Paryżu. Jej treścią są barwne dzieje tytułowego bohatera znanego podróżnika, poszukiwacza przygód i uczestnika konfederacji barskiej.

 

Litwini 661-231

 

Wystawiono ją w Opera-Comique w Paryżu w czerwcu 1800 roku. Warszawa poznała dzieło w 1817 roku. W obu przypadkach sukces był niewielki. Jednak najbardziej polska opera skomponowana przez francuskiego kompozytora to trzyaktowy Król mimo woli Emmanuela Chabriera uchodząca za najwybitniejsze dzieło tego kompozytora. Akcja dzieje się w Polsce podczas krótkiego panowania Henryka Walezego.

 

Chopin 730-29

 

Jednak libreciści: Emile de Najac i Paul Burani, nie mieli zielonego pojęcia o polskich realiach więc popełnili sporo gaf. Największą jest fakt, że bohatera opery nie łączy absolutnie nic z historycznym Walezjuszem oraz wiedeński „zamaszysty” walc tańczony przez polską szlachtę na zamku wojewody Laskiego. W tej operze w usta ambasadora włoskiego Diuka de Fritelli włożono francuską opinię o nas – „Polak jest drażliwy, kłótliwy i zrzędny, zaś Polka o duszy pełnej ognia, ma wdzięk i piękność. Wszystko nas w niej uwodzi i zachwyca. Ma wszystko, by dać się pokochać – dlatego może się spodobać każdemu Francuzowi“. 


No proszę, do dzisiaj nic się w tym względzie nie zmieniło. Polki nadal sieją spustoszenia w męskich sercach na całym świecie. Prapremiera opery miała miejsce 18 maja 1887 roku na scenie Opera Comique w Paryżu. W 1874 roku w Mediolanie odbywa się premiera opery Litwini Amilcare Ponchielliego. Jej literackim pierwowzorem jest Konrad Wallenrod Adama Mickiewicza. Libretto napisał Antonio Ghislanzoni. Pierwsze przedstawienie 7 marca 1874 roku w mediolańskiej La Scali prowadził znany dyrygent Franco Faccio.

 

Chopin 730-51

 

Polska publiczność poznała to dzieło, i to tylko w wersji koncertowej, w 1996 roku, a więc dopiero 122 lata po prapremierze. Było to wykonanie koncertowe zrealizowane 20 listopada z okazji otwarcia po odbudowie stołecznego Teatru Narodowego, który spłonął w marcu 1985 roku. Znacznie wcześniej bo niespełna trzy lata po prapremierze, która odbyła się w listopadzie 1901 roku w mediolańskim Teatro Lirico, poznała polska publiczność operę Chopin Giacomo Orefice.

 

Chopin 05-4

 

Jej treścią jest oczywiście życiorys Chopina i jego burzliwy związek z George Sand. Kompozytor wykorzystując chopinowskie nokturny, polonezy, walce, etiudy, ballady i sonaty ułożył wcale zgrabną i pełną wdzięku, partyturę. Z jednym tylko trudno się zgodzić, że Orefice w swojej instrumentacji to i owo dopowiada, co nie zawsze okazuje się potrzebne bo jednak czysta muzyka Chopina najlepiej broni się sama. Na naszych scenach wystawiono tę operę najpierw na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie – premiera w czerwcu 1904. 


Rok później poznali ją bywalcy Opery Lwowskiej, a 29 września 1928 roku odbyła się premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Po wojnie obejrzeliśmy to dzieło dopiero w maju 1997 roku w warszawskim Teatrze Wielkim. Drugą inscenizację przygotowała w 2010 roku Opera Wrocławska. Wykonanie zostało utrwalone na płytach CD. Z polskim tematem zmierzył się – z fatalnym skutkiem – Giuseppe Verdi, którego druga opera Un giorno di regno (Dzień królowania) podczas prapremiery 5 września 1840 w mediolańskiej La Scali poniosła sromotną klęskę.

 

Chopin 05-64

 

Tak wielkiej klapy nigdy więcej już Verdi nie musiał przeżywać, ale trudno się temu dziwić bo treść tego dzieła, oparta o epizod dotyczący panowania krótkiego panowania Stanisława Leszczyńskiego, jest wyjątkowo zagmatwana. Opowiada o podróży z Francji do Polski Stanisława Leszczyńskiego, który w 1733 roku starał się o odzyskanie polskiego tronu.

 

Dzien krolowania 785-127

 

Aby ustrzec króla przed niebezpieczeństwami eskapady zdecydowano, że Leszczyński będzie podróżował incognito w przebraniu stangreta. W tym samym czasie z właściwym królowi rozgłosem i dworską oprawą, jako król Stanisław, podróżował będzie po Francji kawaler Belfiore zaproszony do zamku barona de Kelbar na podwójne zaślubiny. O wyczynach kawalera Belfiore w królewskim przebraniu opowiada Dzień królowania. Cała maskarada kończy się w chwili kiedy Stanisław Leszczyński bezpiecznie dociera do Warszawy i odzyskuje tron. Nie można jej jednak odmówić muzycznego piękna i typowo verdiowskiej melodyki. 


Polscy melomani mogli się  o tym przekonać dopiero 24 maja 1987 w Operze Wrocławskiej, gdzie odbyła się polska premiera tego dzieła. Drugą inscenizację przygotowała Warszawska Opera Kameralna w 2007 roku. Znacznie wcześniej, bo 1814 roku, wziął się za polski temat Rossini. Jego Zygmunt, król Polski nie pozostawił większego wrażenia i po kilku latach został zupełnie zapomniany.

 

Dzien krolowania 785-203

 

Jednak pozostaje satysfakcja, że wielki Rossini, a po nim równie znany Donizetti (operą Zesłańcy z Sybiru) weszli do historii operowych poloników. Podobnie ma się rzecz z popularną operetką Student żebrak Carla Millöckeraktórej akcja dzieje się w Krakowie za panowania Augusta II Mocnego oraz drugą operetką Polska krew Oscara Nedbala rozgrywająca się w majątku ziemskim hrabiego Barańskiego.

 

Student zebrak 917-102

 

Trzecią „polską” operetką jest Polskie gospodarstwo (Polnische Wirtschaft) niemieckiego kompozytora Jeana Gilberta, skomponowana w 1910 roku, która też wielkiej kariery nie zrobiła. Nie wystawiono jej ani razu na naszych scenach. Polskiemu tematowi nie oparł się również Antonin Dvořák, w operze Vanda (Wanda), której treść została wywiedziona ze znanej polskiej legendy O Wandzie co nie chciała Niemca. Z tym zastrzeżeniem, że libreciści dopisali do niej postać mężnego Sławoja, małżonka i dziedzica polskiego tronu. Akcja opery dzieje się nad Wisłą u stóp Wawelu. Prapremiera Vandy odbyła się w Teatrze Tymczasowym w Pradze 17 kwietnia 1876 roku. 


Niestety, sukces był niewielki, opera szybko zniknęła z afisza. Dzisiaj pamiętają o niej jedynie historycy opery i operowi maniacy. Najczęściej jednak po polskie tematy sięgali kompozytorzy rosyjscy. Modest Musorgski w Borysie Godunowie, jedną z bohaterek uczynił Marynę Mniszchównę, córkę wojewody sandomierskiego. Pojawia się ona na scenie w III akcie zwanym polskim. Jedną z jego atrakcji jest polonez tańczony przez polskich magnatów na sandomierskim zamku.

 

Student zebrak 256-73

 

Z kolei Michaił Glinka sięgnął po polski epizod w Iwanie Susaninie (Życie za cara), mająca zdecydowanie antypolski charakter. Drugi akt tej opery rozgrywany jest w obozie polskich wojsk, co okazało się pretekstem do wprowadzenia w drugim akcie sceny baletowej składającej się z efektownego poloneza, krakowiaka i mazura. To najpopularniejsze i najczęściej wykonywane fragmenty tej opery. Sama opera nigdy nie weszła do repertuaru polskich teatrów operowych. 

 

Borys Godunow 56-6

 

W 1899 roku Mikołaj Rimski-Korsakow poprosił Ilię Tiumieniewa, by znalazł mu „polskie” libretto wolne od politycznych podtekstów, żeby operę można było wystawiać w Rosji i Polsce. No i trzy lata później otrzymał zagmatwany i banalny  tekst opery Pan wojewoda powierzchownie traktujący o polskiej szlachcie uwikłanej w miłosne historie podbudowane zazdrością, trucizną i zdradą. Jej prapremiera odbyła się w Petersburgu 16 października 1904 roku. Rok później odbyła się premiera polska na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie. 


W obu przypadkach sukces był niewielki, więc dzieło powędrowało bezpowrotnie na archiwalną półkę. Mimo tego wszystkiego warto zauważyć, że więcej niż w libretcie mamy polskich akcentów w samej partyturze – chopinowski nokturn, taneczne rytmy poloneza, krakowiaka i mazura. 20 sierpnia 1988 roku, w Rimini odbyła się światowa premiera opery Maksymilian Kolbe. Polska premiera miała miejsce dwa lata później, 7 kwietnia 1990 w Operze Śląskiej w Bytomiu. 

 

Pasazerka 059-259

 

Trzyczęściowa opera jest dziełem znanego francuskiego kompozytora Dominique Probsta, autorem libretta jest dramaturg francuski pochodze­nia rumuńskiego Eugene Ionesco. Opera opowiada o ostatnich chwilach ojca Maksymiliana Kolbe spędzonych na modlitwie w bunkrze śmierci obozu Auschwitz, rozważaniach ojca Kolbe o życiu i śmierci, o sensie życia, Bogu, nadziei i innych wartościach doczesnych i ponadczasowych. Tematykę obozu śmierci w Auschwitz wykorzystuje też w swojej operze Pasażerka Mieczysław Wajnberg.

 

Pasazerka 059-302

 

Libretto opery Aleksandra Miedwiediewa wykorzystuje powieść Zofii Posmysz. Opera czekała na swoją premierę sceniczną blisko pięćdziesiąt lat. Odbyła się ona w ramach Festiwalu w Bregenz 21 lipca 2010 roku. Teatr Wielki – Opera Narodowa wystawił to dzieło w 12 października 2010 roku. W obu przypadkach  reżyserem był David Pountney. Okazuje się jednak, że nie tak znowu rzadko polska tematyka pojawia się w operowych librettach. Malkontent zauważyłby z pewnością, że mogłaby częściej!

                                                                            Adam Czopek