Przegląd nowości

Halka złakniona pieszczoty

Opublikowano: sobota, 09, maj 2020 14:34

Jolanta Wagner w opadającej bluzce z odsłoniętym ramieniem wciąż jeszcze kusi Janusza, ale on broni się przed próbami rozpięcia mu koszuli. Reżyserka Natalia Babińska postawiła na naturalne odruchy miłosne dawnych kochanków, pominęła natomiast ludowo-historyczny aspekt dramatu Moniuszki.

 

Halka,Byg 1

 

Z narodowych wątków pozostawiła tylko pijaństwo, zarówno w domu Stolnika, jak i u chłopstwa w scenie „Po nieszporach”, w czym jednak nie osiągnęła wódczanego nasycenia jak u Mariusza Trelińskiego z jego wiedeńskiej inscenizacji. Mowa tu o przedstawieniu nadawanym przez TVP Kultura prosto z Opery Nova w dzień kolejnych urodzin kompozytora. Choć nie była to inscenizacja zrealizowana całkiem „po Bożemu”, jednak dawała jakieś pojęcie o tym, o co chodziło Moniuszce. Balet wprawdzie nie zatańczył Poloneza, a Mazura choreografka Iwona Pasińska przerobiła nie do poznania.


Także Tańce Góralskie (muzycznie mniej podhalańskie, a bardziej huculskie) oscylowały wokół  jakiejś ludowej krotochwili. Ale to i tak było bardziej stylowe niż współczesny bankiet w Hotelu Kasprowy u Trelińskiego, a także obłędny taniec samobójców w poznańskiej inscenizacji Passiniego, czy surrealistyczne wygibasy we wrocławskiej Halce Szapołowskiej.

 

Halka,Byg 2

 

Kostiumy uszyte według projektu Pauliny Czernek-Baneckiej miały elementy szlacheckich kontuszy, a Jontek błyskał z pod surduta pięknym skórzanym pasem Harnasia. Były kolory, była namiastka gór (scenografia: Diany Marszałek i Julii Skrzyneckiej). Ale dość tych opisów prac kobiet – realizatorek. W operze najważniejsza jest muzyka i dobre  śpiewanie, czego mieliśmy przykład w transmitowanym przedstawieniu.

 

Halka,Byg 3

 

Dyrygent Piotr Wajrak stanął na wysokości zadania, nie zawiedli też soliści i chór. Jolanta Wagner w partii tytułowej udowodniła, że jej przeniesienie z chóru operowego do grupy pierwszoplanowych solistów było mądrym posunięciem. Jej głos czysty, którym operowała bez widocznego wysiłku i ze sporą mocą, pokazywał, że artystka dobrze się czuje w repertuarze spintowym – dramatycznym. Bardzo ładny, lejący się głos tenorowy zaprezentował Tadeusz Szlenkier w partii Jontka, a broda pomogła mu odegrać rolę twardego, nieco brutalnego mężczyzny.


Janusz w wykonaniu Łukasza Golińskiego, który jest obdarzony pięknym i swobodnym głosem barytonowym, był dla kontrastu trochę lalusiowaty, tym bardziej, że skasowano mu część cavatiny. Stolnikowi (Jackowi Greszcie) reżyserka kazała grać inwalidę na wózku, który jednak pod wpływem emocji staje na równe nogi. Wreszcie potężną sylwetką i niemałym głosem wykazał się Łukasz Jakubczyk jako Dziemba.

 

Halka,Byg 4

 

Pewną nowością obsadową było połączenie mikroskopijnej roli tenorowej młodego Górala (w której debiutował niegdyś Jan Kiepura), z barytonową niewielką partią Dudarza. Ładnie się też zapisała w pamięci kobieca, ciepła Dorota Sobczak jako Zofia. Jak zwykle różne pantomimiczno-charakterystyczne rólki powierzono artystom z chóru, wprowadzając do tego grona różnych kulawych czy pomylonych.

 

Halka,Byg 5

 

Wreszcie w celu uzupełnienia dramaturgii wizualnej dodano trzy nieletnie dziewczynki (może była to symboliczna projekcja małej Halki, albo niedoszłej córki głównej bohaterki) oraz czterech lokajów na początku z krzesłami, a później z pejczami. W przedstawieniu użyto jeszcze jednego symbolu – astralnego ciała Halki, które w końcówce wznosi się ku Niebu. Tutaj nikt już nie wołał dramatycznie: Utonęła, utonęła! Ostatnie frazy wykonała sama orkiestra bez słów zrozpaczonego Jontka i chóralnej  gawiedzi. 

                                                                           Joanna Tumiłowicz