Przegląd nowości

Wszystkie opery Ryszarda Wagnera (9)

Opublikowano: niedziela, 08, listopad 2020 08:00


Pierścień Nibelunga
- dzieło życia

Wagner,wladca

Wagnerowska tetralogia Pierścień Nibelunga składająca się z czterech ogniw: Złota Renu, Walkirii, Zygfryda i Zmierzchu bogów to monumentalne dzieło nie mające odpowiednika w całej literaturze operowej. Jest ona zarazem punktem zwrotnym w całej historii opery, stanowi bowiem przejście od opery, w jej tradycyjnej formie, do dramatu muzycznego. Należy go traktować jako jedno z najbardziej zdumiewających dzieł, jakie kiedykolwiek wymyślono i zrealizowano. ”Historia muzyki nie zapisała na kartach swoich dzieła równie gigantycznego w rozmiarach i równie potężnego w treści muzycznej” – napisał Zdzisław Jachimecki w swojej książce o Wagnerze. Piotr Czajkowski napisał: ”Pierścień miejscami nuży, jest jednak dziełem sztuki najwyższej klasy, mającym epokowe znaczenie.” Z kolei Barry Millington napisał, że: „Pierścień to nie tylko baśń o przygodach bogów, gigantów, karłów i smoków, ale i alegoria konfliktów narastających w momencie, gdy cywilizacja i władza polityczna zagrażają światu”. 


Pierścień Nibelunga to blisko piętnaście godzin muzyki podzielonej na cztery przedstawienia. Żaden kompozytor nie osiągnął takiej jedności muzyki, słowa i obrazu jak właśnie Wagner w swojej tetralogii, która stała się jednocześnie pełną realizacją wagnerowskiej koncepcji totalnego dzieła sztuki - Gesamtkunstwerk.

Zloto Renu,Bayreuth 1

Partytura tetralogii liczy ponad tysiąc stron gęsto zapisanego papieru nutowego, każda jej  fraza przesiąknięta jest intensywną ekspresją i dramatycznym napięciem. Można się śmiało pokusić o stwierdzenie, że w tej partyturze nie ma miejsc pustych, martwych czy statycznych emocjonalnie. Przewija się przez nią ponad sto motywów przewodnich stanowiących muzyczną osnowę całego dzieła.

Walkiria 1

By to wszystko zrealizować trzeba dysponować ponad studwudziestoosobową orkiestrą i kilkudziesięciu znakomitymi solistami, którzy są w stanie udźwignąć mordercze wagnerowskie partie. Istotę Pierścienia stanowi konflikt miłości i władzy, albo inaczej;to rzecz o władzy, która gubi człowieka i o miłości, która nie jest dość silna żeby przezwyciężyć zło. Osią dramaturgiczną całej tetralogii uczynił Wagner złoto i ciążące na nim przekleństwo. Motorem napędowym akcji są: miłość, nienawiść, cierpienie i chciwość, a przede wszystkim żądza władzy. To one wyznaczają sposób myślenia i postępowania bohaterów dramatu. Przez cztery wieczory usiłuje Wotan uchronić świat swoich bogów przed zagładą.


Niestety, okazuje się to niemożliwe. W finale Zmierzchu bogów wszystko pochłaniają płomienie i wody Renu. Przeklęte złoto wracając do natury zamyka koło zdarzeń. Historia ludzkości opowiedziana środkami muzycznego teatru – powiedział o Pierścieniu Nibelunga jego twórca.  

Zygfryd

Czystym, szlachetnym złotem Renu zawładnął Alberich, wydarł je głębinom wód i z całym przemyślnym kunsztem wykuł zeń pierścień, który zapewnił mu najwyższą władzę nad całym  plemieniem Nibelungów.. Tak stał się ich panem, przymusił ich, by odtąd tylko dla niego pracowali Najcenniejszym klejnotem Albericha był czarodziejski hełm (Tarnhelm), dzięki któremu można było przybrać każdą postać, do wykucia go zmusił swojego jedynego brata Mimego. Tak wyposażony przysposobił się Alberich do panowania nad światem i wszystkim co się na świecie znajduje – napisał Wagner w Das Nibelungenmythus – als Entwurt zu einem Drama.  

 

 Zmierzch bogow

 

Od pierwszego pomysłu, który to powstał w 1846 roku do postawienia ostatniej kropki kończącej cały cykl, co stało się 21 listopada 1874 roku, minęło blisko 30 lat. Jednak nie były to lata poświęcone tylko i wyłącznie pracy nad tetralogią. Warto bowiem pamiętać, że w tym czasie Wagner ogłaszał swoje, często szokujące, rozprawy teoretyczne oraz skomponował Tristana i Izoldę Śpiewaków norymberskich, wszystko to pozwoliło mu na dalsze doskonalenie warsztatu twórczego, co najpełniej widać w ostatnich trzech jego dziełach.

 


 

Zygfryd, Zmierzch bogów i Parsifal są już idealnym obrazem totalnego dzieła sztuki. Najpierw był pomysł na pojedynczy dramat zatytułowany Śmierć Zygfryda (dzisiejszy Zmierzch bogów), Wagner rozpoczął jego szkicowanie w 1846 roku. Później doszedł do tego Młody Zygfryd, (dzisiejszy Zygfryd), wreszcie Walkiria i na końcu Złoto Renu (pierwotnie Porwanie Złota Renu).

 

Hans Richter

 

Można więc zaryzykować stwierdzenie, że szkice poetyckie całego cyklu (jeszcze nie ma mowy o Pierścieniu Nibelunga) powstały jakby od tyłu. W miarę postępu pracy zmienił się nie tylko układ całego dzieła, zmienił się również główny bohater tragedii. Został nim nie bohaterski Zygfryd, jak pierwotnie planował Wagner, lecz Wotan germański Zeus, który obarczony zostaje odpowiedzialnością za całą tragedię bogów i ludzi. Według pierwotnych planów Wagnera świat bohaterów Pierścienia miał zostać wybawiony przez miłość. Jednak pod wpływem pesymistycznej filozofii Schopenhauera zmienił on zdanie, uważając iż zgniłego świata nic już zbawić nie może.


 

To dlatego w Zmierzchu bogów wszystko wali się w gruzy i zostanie pochłonięte przez płomienie i wodę. A jednak i w tym wypadku nie stawia Wagner kategorycznej kropki. W momencie kiedy wszystko zostało już zniszczone, a złoto wróciło do natury, z muzyki wypływa sześć taktów muzyki z motywem miłości będącym z pewnością znakiem nadziei na coś nowego.

 

Wagner,Ludwig

 

Pierwszą wzmiankę już o tetralogii Pierścień Nibelunga odnajdujemy dopiero w 1851 roku w liście Ryszarda Wagnera do Franciszka Liszta, to jemu pierwszemu zdradza zamiar skomponowania cyklu czterech wielkich dramatów muzycznych, których libretto wywiedzione zostanie z mitologii greckiej i germańskiego mitu o Nibelungach. – „Całość będzie – śmiało! jestem na tyle bezwstydny, że mówię to! – największym, co kiedykolwiek napisano!”. Niemal bezpośrednio po tym liście przystępuje Wagner do intensywnej pracy. Już w końcu 1852 roku gotowy jest poetycki tekst całej tetralogii, a 28 maja 1854 roku kończy, rozpoczętą 1 listopada 1853, pracę nad partyturą Złota Renu (Das Rheingold).


Jednak dopiero we wrześniu 1869 roku w Operze Dworskiej w Monachium odbyła się jego prapremiera. Okazją ku temu były dwudzieste czwarte urodziny króla Bawarii Ludwika II, na życzenie którego, wbrew woli Wagnera i pod jego nieobecność, wystawiono Złoto Renu. Dyrygował Franz Wüller, bo prowadzący przygotowania do prapremiery Hans Richter, na życzenie Wagnera, rezygnuje z dyrygowania pierwszym wykonaniem dzieła. W zamian sześć lat później, w 1876 roku, właśnie Richter poprowadzi światową premierę pełnej tetralogii podczas pierwszego festiwalu w Bayreuth.

 

Ring,Bayreuth,1876

 

Mimo wielkich obaw Wagnera okazało się, że prapremiera Złota zakończyła się pełnym sukcesem – „...Wreszcie muzyka doszła do tego czarownego miejsca, gdzie blask zachodzącego słońca odbija się w falującej o zmierzchu głębi Renu i łączy się w pobłyskiwaniem tajemniczego złotego skarbu. Scena ta została namalowana najśmielszymi barwami instrumentalnymi w osobliwej harmonii”. – napisano w „Süddeutschen Presse”. Tetralogia Ryszarda Wagnera, przeżywająca w ostatnich latach swoisty renesans, to ogromne wyzwanie dla całej rzeszy dyrygentów, reżyserów i scenografów zmuszające ich do rozwiązywania ogromu skomplikowanych problemów nie tylko czysto muzycznych, ale też technicznych i filozoficznych oraz nieustannego poszukiwania czegoś, co być może nie zostało jeszcze dostrzeżone przez innych, lub dotychczas pojmowane i prezentowane było inaczej. Ze wszystkich dzieł Wagnera właśnie Der Ring des Nibelungen jest dziełem najbardziej otwartym i podatnym na wszelkie, często szokujące interpretacje. Budzącym zarazem najwięcej nadziei i kontrowersji, jeżeli idzie o jego kształt sceniczny. Stanowi też źródło nieustannej inspiracji i poszukiwań dla kolejnych pokoleń artystów. Sądzę, że w tym tkwi nieprzemijająca wartość najpotężniejszego z dzieł w historii teatru operowego. Kompozytor określił, że akcja Ringu dzieje się „zawsze i wszędzie” przez co pojęcie czasu i przestrzeni staje się w tym dziele podstawowym problemem zmuszającym realizatorów do zawiłych spekulacji, a czasami nawet manipulacji, w przenoszeniu akcji i nadawania swoim wizjom ponadczasowych, ponadnarodowych i uniwersalnych wartości.

 


 

Biedny kompozytor spoglądając z góry na to co wyrabia się z jego dziełami pewnie czasami nie może uwierzyć, że powiedział to tego czego nie powiedział lub zobaczył to czego nie widział. Współczesne interpretacje i wizje sceniczne całej tetralogii stają się często wyrazistym odbiciem i wykładnią intelektualnych stresów i lęków oraz dążeń nas samych i naszych czasów.

 

Angelo Neumann

 

Jedno należy w tym miejscu podkreślić, Ring zwycięsko przetrwał różne teatralne mody oraz próby politycznych interpretacji, pozostając nadal dziełem wyjątkowym w historii sztuki.

Wydaje się, że zdanie wielkiego angielskiego dramaturga Bernarda Shawa, który powiedział: „Pierścień Nibelungów, ze wszystkimi swoimi bogami, olbrzymami i karłami. Z rusałkami, walkiriami, czapką – niewidką, czarodziejskim mieczem i pierścieniem oraz niezwykłym skarbem, jest dramatem naszych czasów, a nie sztuką z odległej baśniowej przeszłości”. – nie straciło nic ze swojej aktualności.


Dlatego też reżyserzy poszukując najbardziej wymownej symboliki sytuują akcję swoich inscenizacji w dalekiej przeszłości, naszej rzeczywistości, a bywa że w odległej przyszłości kosmicznej, a nawet świecie po nuklearnych i ekologicznych katastrofach.

 

Angelo Neumann 1

 

Sądzę, że najpełniej o problemach jakie niesie każdorazowo nowa inscenizacja tetralogii świadczą zdania dwóch znakomitych niemieckich reżyserów, prof. Götza Freidricha i Harrego Kupfera: „Od prapremiery Pierścienia Nibelunga minęło już więcej niż sto lat, a my nie przegryźliśmy się jeszcze przez połowę problemów jakie niesie to dzieło”. – wyznał z pierwszy z panów. „W pracy nad tym dziełem nigdy nie dojdzie się kresu”. – powiedział drugi, w dyskusji na temat jego nowej inscenizacji Ringu w Bayreuth w 1988 roku. Oba zdania przytaczam za Józefem Kańskim, który umieścił je we wstępie do recenzji z inscenizacji tetralogii Harrego Kupfera w Bayreuth w 1989 roku.

 


 

Pierwsze inscenizacje cyklu Der Ring des Nibelungen odwoływały się w swoim scenicznym kształcie do wskazówek pozostawionych przez samego Ryszarda Wagnera, który starał się drobiazgowo ingerować w to co działo się na scenie zwracając szczególną uwagę na reżyserię ruchu. Jego partytury zawierają dokładne wskazówki reżyserskie (didaskalia). Po śmierci kompozytora strzegła ich bezwzględnie Cosima, jego żona. Prapremierowa inscenizacja pełnej tetralogii była dziełem samego Ryszarda Wagnera, który wykonanie dekoracji, według projektów Josefa Hoffmanna, powierzył braciom Maxowi i Gottholdowi Brücknerom, kostiumy zaprojektował Carl Emil Doepler. Dyrygował Hans Richter.

 

Walkiria,Tesarowicz,Rumowska

 

Odnotowano wówczas czas wykonania całego cyklu, który wyniósł czternaście i pół godziny. Pierwsze wykonanie Pierścienia stało się równocześnie wydarzeniem towarzyskim najwyższej rangi – wśród gości obok cesarza Niemiec Wilhelma I i cesarza Brazylii Pedro II znaleźli się między innymi Franciszek Liszt, Anton Bruckner, Camille Saint-Saëns, Piotr Czajkowski, Edward Grieg, Lew Tołstoj i Fryderyk Nietzsche. Głośny sukces prapremiery sprawił, że dziełem szybko zainteresowały się inne teatry. Trzeba było zaledwie kilku lat by Ring, mimo ogromu problemów jakie stwarzała jego realizacja, zaczął pojawiać się na światowych scenach. Pierwszy raz, poza Bayreuth, wystawiono go w Monachium (1878), następnie w Wiedniu (1879), Hamburgu (1880), Berlinie (1881), Londynie (najpierw w maju 1882 w Her Majesty’s Theatre, później w Covent Garden, 1892 i 1898 ), Nowym Jorku (najpierw w styczniu 1889 z Felicją Kaszowską w partii Wellgundy, drugi raz w 1899 z udziałem Jana i Edwarda Reszków), Pradze (1887) i Paryżu (1893). W 1882 roku Angel Neumann zorganizował słynny Wagnerowski Teatr Objazdowy, w repertuarze którego była pełna tetralogia. Pierwszym miastem na trasie rocznego tournée tego zespołu był Wrocław, później Gdańsk, Amsterdam, Rzym, Wenecja, Budapeszt. Polska prapremiera miała miejsce na scenie Opery Lwowskiej w latach 1910-1911. Nigdy jednak nie wystawiono tam tego dzieła w zwartym cyklu, Złoto Renu 24 listopada 1910, Walkiria 10 grudnia 1910, Zygfryd 5 stycznia 1911, Zmierzch bogów 26 lutego 1911. 


Prezentowano całą tetralogię w polskiej wersji językowej i tutaj istnieją spore rozbieżności czy wykorzystano przekład Teodora Mianowskiego czy Aleksandra Bandrowskiego. Spotkałem się też z opinią, że partię Zygmunda, Zygfryda i Loge śpiewał Bandrowski we własnym przekładzie. Drugi raz całą tetralogię wystawiono w Polsce dopiero w latach 1988-1989 na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie, co zawdzięczamy uporowi i umiejętności prowadzenia negocjacji przez Roberta Satanowskiego.

 

Robert Satanowski 941-194

 

Okazało się to wydarzeniem bez precedensu w powojennej historii naszego teatru operowego. Reżyserował August Everding (była to pierwsza realizacja tetralogii w artystycznym życiorysie tego znanego i szeroko cenionego w świecie reżysera, który dzieła Wagnera darzył szczególną miłością. Scenografię projektował równie znany Günther Schneider-Siemssen, kostiumy Andrzej Majewski.

 

Everding,Majewski 810-442

 

Dyrygował Robert Satanowski, który był zarazem inspiratorem tej realizacji. W zwartej formie wystawiono całą tetralogię w Warszawie po raz pierwszy od 14 do 19 marca 1989 roku. Wielkie kreacje stworzyli w tej realizacji sprowadzeni z zagranicy: Gudrun Volkert (Brunhilda), Franz Ferdynand Nentwig (Wotan), Manfred Jung (Alberich), Paul Crook (Mime), Arley Reece (Zygmund), Raisa Kotowa (Erda). Obok nich z pełnym sukcesem wystąpili polscy artyści: Barbara Zagórzanka (Zyglinda), Krystyna Szostek-Radkowa (Fricka), Ryszard Morka (Hunding i Fafner), Izabela Kłosińska (Freja), Zdzisława Donat (Leśny ptaszek).


Po wieloletniej nieobecności na krajowych scenach zjechał do Warszawy Andrzej Saciuk by  na scenie Teatr Wielkiego wykreować obraz podstępnego Hagena. Nie oznacza to jednak, że do tego czasu stołeczny Teatr Wielki pomijał w swojej historii Pierścień Nibelunga. Najpierw, w 1903 roku, wystawiono Walkirię, z Heleną Zboińską-Ruszkowską w partii Brunhildy, Aleksandrem Bandrowskim w partii Zygmunda i Konradem Zawiłowskim jako Wotanem, dyrygował Vittorio Podesti.

 

Michnik Ewa 829-241

 

Na premierę kolejnej części przyszło czekać do premiery Zygfryda w 1925 roku. Trzy lata później wchodzi na warszawską scenę Zmierzch bogów.W obu przypadkach dyrygował Adam Dołżycki, reżyserował Adolf Popławski. Tak więc do realizacji całego cyklu zabrakło Złota Renu. 

 

Michnik,Wagner,Lehmann 345-37

 

Dla pełnego obrazu dziejów Ringu w Polsce należy jeszcze wspomnieć o gościnnych występach Opery Królewskiej ze Sztokholmu, która w styczniu 1978 roku zaprezentowała na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie, całą tetralogię w reżyserii: Folke Abeniusa, scenografii: Jana Brazda. Dyrygował: Berislav Klobucar. Nie wolno też zapomnieć o Walkirii wystawionej na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi, premiera 10 marca 1984 roku. Reżyserował Wolfgang Weit, pierwszym powojennym Wotanem był Romuald Tesarowicz, Brunhildą Hanna Rumowska-Machnikowska. 


Piętnaście lat po Pierścieniu warszawskim jego realizację we wrocławskiej Hali Stulecia rozpoczęła Opera Wrocławska. Najpierw w październiku 2003 roku obejrzeliśmy Złoto Renu, równo rok później wchodzi na scenę Walkiria, a w czerwcu 2005 roku Zygfryd. Całość zamknął  wystawiony w czerwcu 2006 roku Zmierzch bogów. Jesienią tego samego roku wystawiono Pierścień Nibelunga w zwartym cyklu. Twórcą wrocławskiej inscenizacji jest prof. Hans-Peter Lehmann, który stworzył dynamiczne widowisko gdzie akcja wywiedziona została z pulsu muzyki.

 

CD Ring 1

 

Wszystko co działo się na scenie miało swoje oparcie właśnie w muzycznej materii i rozgrywane było w prostych dekoracjach Waldemara Zawodzińskiego. Potężna metalowa półkolista konstrukcja i podzielona na dwa, czasami trzy, poziomy scena towarzyszy całej akcji. To w tej przestrzeni mamy podwodny świat Cór Renu, podziemne królestwo Nibelungów, potężną Walhallę, siedzibę Wotana i bogów. Akcja wyznaczona przez nienawiść, chciwość, żądzę władzy i miłość, biegnie dynamicznie i czytelnie. Kolejne obrazy, wspomagane znakomitą grą świateł i projekcji, konstruowane są z logiczną dbałością o każdy detal i klimat. Premiery wszystkich czterech części pod względem muzycznym przygotowała i prowadziła Ewa Michnik. Jednak zwartym cyklem dyrygował Tomasz Szreder. 


  

Nagrania warte bliższego poznania

 

CD Ring 2

 

Z pośród kilkudziesięciu nagrań Ringu pod batutami największych dyrygentów by wymienić: Herberta von Karajana, Karla Böhma, Wilhelma Furwänglera, Hansa Knapersbuscha, Josepha Keilbertha, Georga Soltiego, Daniela Barenboima, czy jedno z ostatnich Christiana Thielemanna, mogę Państwu zarekomendować cztery pozycje wybitne. 

Na pierwszym miejscu stawiam nagranie archiwalne „na żywo’ z Festiwalu w Bayreuth z 1953 roku. W obsadzie między innymi: Hans Hotter (Wotan), Astrid Varnay (Brunhilda), Ira Malaniuk (Fricka, Waltrauta), Ramon Vinay (Siegmund), Wolfgang Windgassen (Zygfryd), Herman Uhle (Gunther), Reich Witte (Loge). Znakomicie rozplanowana przez dyrygenta Clemensa Kraussa dynamika i świetnie ujęte tempa pozwalają, z jednej strony wybrzmieć każdemu motywowi. Z drugiej pozwalają śpiewakom na swobodne prowadzenie frazy i budowanie kreacji wokalnych. A i w tym względzie otrzymujemy pełnię satysfakcji, niemal wszyscy soliści tworzą wręcz epokowe kreacje. The Intense Media, 13 CD ADD, 2015.


Równie wysoka ocena należy się nagraniu dokonanemu przez Georga Soltiego, o którym przy okazji jego ponownego wydania, już jako CD, napisano w angielskiej prasie: „…nagranie Soltiego pozostaje cały czas najlepszą, najbardziej elektryzującą, najbogatszą wersją wagnerowskiej tetralogii na płytach. Trudno się dziwić tej entuzjastycznej opinii skoro na potrzeby tego nagrania zebrano najlepszych w tym czasie (rok 1958) śpiewaków wagnerowskich. Birgit Nilsson, Wolfgang Windgassen, Hans Hotter, Kirsten Flagstad. George London, Gottlob Frick. Towarzyszą im chór i orkiestra Wieener Philharmoniker.

 

CD Ring 3

 

Grono swoich wielbicieli ma nagranie Herberta von Karajana, który zaprosił do niego między innymi: Régine Créspin, Helgę Dernesch, Jess Thomasa, Dietricha Fischer-Dieskau. Solistom towarzyszą Berliner Philharmoniker. Karajan prowadzi całość z ogromnym zaangażowaniem, pasją i ekspresją. Filharmonicy Berlińscy, pod jego batutą, brzmią jak marzenie. Trudno żeby w takim wykazie zabrakło jeszcze jednego nagrania „live” z wagnerowskiej świątyni, czyli Festiwalu w Bayreuth. Firmuje go Karl Böhm, jeden z największych dyrygentów naszych czasów. Nagrania dokonano w 1967 roku. Jego najmocniejszym punktem jest udział Birgit Nilsson i Wolfganga Windgassena, którzy są w rewelacyjnej formie wokalnej. Charakterystyczną cechą tego nagrania jest znakomite uchwycenie klimatu festiwalowego święta. 

                                                                          Adam Czopek