Przegląd nowości

Wszystkie opery Ryszarda Wagnera (5)

Opublikowano: niedziela, 26, lipiec 2020 06:20

 

 

Tannhäuser – wyraźny krok w stronę muzycznego dramatu

 

Tannhauser i Venus

 

Kto jest kim

 

Herman Landgraf Turyngii (bas) – pan na zamku Wartburg

Heinrich Tannhäuser (tenor) – poeta, śpiewak-rycerz, pielgrzym

Elżbieta (sopran) – zakochana w tytułowym bohaterze siostrzenica Landgrafa

Wenus (sopran) – bogini podziemnego królestwa, do którego trafił Tannhäuser

Wolfram von Eschenbach (baryton) – kochający skrycie Elżbietę minnesänger  

Bitterolf (bas) – śpiewak, rycerz-poeta, rycerz-śpiewak (minnesänger)

Walter von der Vogelweide (tenor) – śpiewak, rycerz-poeta (minnesänger)

Reinar von Zweter (bas) – rycerz-śpiewak (minnesänger)

Heinrich der Schreiber (tenor) – rycerz-śpiewak (minnesänger)

Pielgrzymi, rycerze, damy, syreny, nimfy 

Akcja rozgrywa się w Turyngii w XIII wieku

 


 

Arie, duety i sceny o których warto wiedzieć

 

Tannhauser,Codex

 

1. O du mein holder Abendstern (O ty moja słodka gwiazdo wieczorna) – aria  Wolframa von Eschenbach z III aktu

2. Dich teure Halle, grüß ich wieder (Witam cię ponownie droga  komnato) – aria Elżbiety z II aktu

3. Allmacht’ge Jungfrau (Wszechmocna dziewico, usłysz me błaganie) – modlitwa Elżbiety z III aktu.

4. Inbrust in Herzen (Żarliwość w sercach) – monolog Tannhäusera, w którym opowiada Wolframowi dzieje swojej pielgrzymki do Rzymu po przebaczenie. To jedna z najbardziej wzruszających scen tej opery.

5. Scena bachanalii, w paryskiej wersji z 1861 roku.

6. Wejście gości na Wartburg, chór „Freudig begrüssen wir”. w II akcie

7. Chór pielgrzymów z III aktu


20 października 1842 roku, pierwsza ważna data w artystycznym życiorysie  Ryszarda Wagnera. Tego dnia miała miejsce prapremiera Rienziego, której głośny sukces otworzył drzwi Opery Dworskiej w Dreźnie przed ukończonym właśnie Holendrem tułaczem, którego prawykonanie 2 stycznia 1843 nie okazało się równie wielkim sukcesem. Z czasem jednak Holender zyskał dużą popularność wśród operowej publiczności.

 

Wartburg 4

 

Te dwie premiery sprawiły, że ich twórca otrzymał nominację na nadwornego kapelmistrza króla saskiego, co wiązało się z jednoczesnym objęciem posady dyrygenta Opery Dworskiej. Niemal z dnia na dzień zyskał Ryszard Wagner sławę, stanowisko i względną niezależność finansową, choć jak na jego wybujałe potrzeby życia w luksusie niepełną.

 

Wartburg 3

 

Dzięki temu w życiu kompozytora następuje sześcioletni okres stabilizacji, zakłócanej od czasu do czasu kłopotami finansowymi z racji dawnych i nowych długów, bez których nie potrafił żyć. Wszystko to pozwoliło mu skoncentrować się na pracy nad Tannhäuserem kolejnym dziełem, którego muzyczno-dramatyczną formę już od dwóch lat nosił w sercu i wyobraźni. „Muzykę do Tannhäusera komponowałem i pisałem w rozdzierającym, rozbujałym podnieceniu, które wprawiło mi krew i nerwy w gorączkowe wrzenie... Cała moja natura, wszystkie moje pragnienia dążyły do jednego celu: pragnienia miłości, tej najprawdziwszej, wyrosłej na gruncie najpełniejszej zmysłowości ” – napisał Wagner w liście do Gaillarda. 

 


 

To dlatego zarysowany tutaj konflikt dwóch światów sprawia, że romantyczny bohater ukazany jest jako człowiek uwikłany w dramatyczny dylemat walki między podnietami ducha a zmysłowymi rozkoszami ciała. Właśnie ta dwoistość natury ludzkiej i rozważania nad tajemnicą czystej miłości prowadzącej do wybawienia, nadają temu dziełu cechy uniwersalne, po które z takim upodobaniem sięgają dzisiejsi reżyserzy podczas tworzenia kolejnych inscenizacji. 

 

Wartburg 231-136 

 

Tannhäuserze wkracza Wagner po raz pierwszy, pozostając już do końca swojej twórczości, w bogaty świat germańskich podań, romantycznych legend i prastarych sag. Treść tej opery stanowi połączenie kilku znanych Wagnerowi legend o Tannhäuserze rycerzu – minnesingerze (który jest postacią autentyczną, żył w latach 1205 – 1270), grocie Wenus i turnieju śpiewaków na Wartburgu.

 

Wartburg 231-154

 

Legenda mówi, że Tannhäuser chciał ujrzeć wielkie cuda i w tym celu udał się do wnętrza czarodziejskiej góry Wenus (Venusberg). Jednak po siedmiu latach próżnowania znudziły mu się miłosne uciechy, zatęsknił za zwykłym życiem i zielonymi polami Turyngii. Wbrew woli Wenus powrócił do świata zwykłych ludzi i starał się u papieża w Rzymie wybłagać przebaczenie za swoje grzechy. Niestety, papież odmówił mu łaski przebaczenia. Rozgoryczony Tannhäuser powrócił do Wenus, ale cud niebieski polegający na pokryciu się pielgrzymiej laski (którą otrzymał od papieża) świeżymi listkami był dowodem boskiego przebaczenia. – Dlatego ani papieżowi, ani kardynałowi nie wolno nigdy potępiać grzesznika, bo ten choćby był nie wiem jak wielkim grzesznikiem może jeszcze dostąpić łaski Boga – tak kończy się ta średniowieczna legenda.


Drugim ważnym źródłem libretta jest poemat o Turnieju śpiewaków na Wartburgu, którego główny bohater Henrich von Ofterdingen popada w zatarg z wybitnymi poetami owych czasów: Waltherem von der Vogelweide, Wolframem von Eschenbach, Henrichem Schreiberem, Reinmarem von Zweter i Bitterolfem, którzy staną się również bohaterami Wagnerowskiej opery, w której Henrich von Ofterdingen staje się Tannhäuserem.

 

 Tannhauser,Drezno

 

W osnowę splecionych dwóch legend wprowadził Wagner postać Elżbiety, siostrzenicy Hermana landgrafa Turyngii, której wierna, wzniosła i czysta miłość oraz modlitwa przyniosą Tannhäuserowi wybawienie. Pozwala to Wagnerowi na budowanie napięć dramatycznych między dwoma biegunami symbolizowanymi przez Wenus i Elżbietę, które wyznaczają dwa różne światy miłości. Wenus i jej podziemne królestwo, to świat ziemskich rozkoszy ciała. Elżbieta, to miłość duchowa, czysta, wysublimowana, której celem jest zespolenie dusz. Z jednej strony miłość, prowadząca do upadku, z drugiej miłość, która otwiera niebo. Nie można też w tym miejscu uciec od stwierdzenia, że Tannhäuser będący autoportretem na tle środowiska,jest swoistym „wyznaniem wiary” samego Wagnera, który w swoich późniejszych dziełach będzie próbował rozstrzygać  własne niepokoje, duchowe rozterki i problemy etyczno – moralne. Pierwszy szkic libretta, łączącego w udramatyzowany sposób obie legendy, powstał w czerwcu 1842 roku w Cieplicach, ukończył je Wagner w maju 1843r. Partytura została ukończona 13 kwietnia 1845 roku. Jeden jej egzemplarz wysłał Gaillardowi do Berlina z prośbą o opinię – była entuzjastyczna, ale Opera Berlińska, bez zbędnych tłumaczeń, nie zdecydowała się na wystawienie dzieła. 


 

Postać Tannhäusera symbolizująca konflikt dwóch światów sprawia, że romantyczny bohater ukazany jest jako człowiek uwikłany w dramatyczny dylemat walki między podnietami ducha, a zmysłowymi rozkoszami ciała. Tannhäuser to człowiek, w duszy którego ścierają się dwa krańcowo różne światy: „dawny i nowy, pogański i chrześcijański, jaskinia syren i niebo Maryi”.

 

Wladys aw Florianski,Tannhauser

 

Właśnie ta dwoistość natury ludzkiej i rozważania nad tajemnicą czystej miłości prowadzącej do wybawienia, nadają temu dziełu i postaci cechy uniwersalne, po które z takim upodobaniem sięgają dzisiejsi reżyserzy podczas tworzenia kolejnych inscenizacji, często je jednak zupełnie zmieniając. Dla jednych Tannhäuser, wiecznie podróżuje, ale nigdy nie dociera do celu… Inni twierdzą, że główny bohater to zarazem obraz ludzkiego losu i jego roli w społeczeństwie. 

 


 

Nie brakuje też takich, którzy twierdzą, że jeśli Tannhäuser nie zakończy swojej bezsensownej wędrówki, to zdarzy się coś złego…. Pojawiają się też w ostatnich latach interpretacje podnoszące wolność wyborów i suwerenności interpretacji.

 

Antonina Kawecka,Tannhauser

 

19 października 1845 roku ma miejsce prapremiera na scenie Opery Dworskiej w Dreźnie. Pierwszą obsadę stanowili: Johanna Wagner (to tylko zbieżność nazwisk) – Elżbieta, Joseph Aloys Tichatschek – Tannhäuser, Wilhelmina Schröder – Devrient – Wenus, dyrygował Ryszard Wagner. Z początku publiczność przyjmuje najnowsze dzieło Ryszarda Wagnera nieufnie i z dużą rezerwą. Jednak z przedstawienia na przedstawienie opera zyskuje coraz większe grono wielbicieli, stając się z czasem jedną z najchętniej wystawianych i oglądanych oper Wagnera na światowych scenach.

 


 

W maju 1913 roku odbyło się jej 500 przedstawienie w Dreźnie. W międzyczasie wystawiono Tannhäusera: we Wrocławiu (1852) Poznaniu i Gdańsku (1853), Grazu, Pradze i Helsinkach (1854), Berlinie (1856), Nowym Jorku (1859). Ponadto we Lwowie (Teatr hr. Skarbka, 1867), Monachium (1867), Londynie (Covent Garden 1876), Wenecji (1887), Mediolanie (La Scala 1891, z Teresą Arkiel w partii Elżbiety).

 

Roman Wegrzyn Tannhauser

 

Do Bayreuth trafiło dzieło po raz pierwszy dopiero w 1891 roku w wersji paryskiej. Oglądano przedstawienia wyreżyserowane przez Cosimę Wagner, dyrygował Felix Mottl. Polska premiera miała miejsce w 1864 roku na scenie Teatru Hrabiego Skarbka we Lwowie. W Operze Warszawskiej Tannhäuser pojawił się pierwszy raz  29 kwietnia 1883 roku, w obsadzie Władysław Seideman, Chodakowski Józef, Dowiakowska Bronisława, Lewicka Matylda. Dyrygował Józef Rzebiczek.

 


Premiery kolejnych warszawskich inscenizacji miały miejsce 14 kwietnia 1901 oraz 1 maja 1913 roku. 24 marca 1936 roku odbyła się ostatnia przed wojną premiera Tannhäusera. W sumie odnotowano w Warszawie ponad 110 przestawień. Na scenę Opery Poznańskiej dzieło trafiło 19 maja 1924 roku. Dziesięć lat później mogli go oglądać i słuchać krakowscy melomani. Po II wojnie światowej pierwszym polskim teatrem operowym, który sięgnął po Tannhäusera była Opera Poznańska – 13 maja 1967.

 

Tannhauser 010-83

 

Teatr Wielki w Warszawie przygotował premierę w 1974 roku. Sześć lat później – 12 kwietnia poznali to dzieło bywalcy Teatru Wielkiego w Łodzi. Kolejne premiery przygotowały: Opera Bałtycka w Gdańsku - 12 luty 2000 oraz Opera Śląska w Bytomiu - 1 grudnia 2001. Po kilkunastoletniej przerwie miały miejsce premiery w Poznaniu 18 kwiecień 2009 oraz Operze Krakowskiej 9 czerwiec 2016.

 

Tannhauser 010-24

 

Prapremiera nie zakończyła jednak pracy nad partyturą. Żadne z dzieł Wagnera nie ma tak bogatej historii poprawek jak to. Już podczas przygotowań do ponownego wystawienia Tannhäusera w Dreźnie w sierpniu 1847 roku kompozytor zmienia zakończenie. Na scenie w III akcie ponownie pojawia się Wenus, pokazują się również rycerze niosący ciało zmarłej Elżbiety (w pierwotnej wersji jej śmierć oznajmiały dzwony) przy marach której Tannhäuser umiera. Po wielu staraniach Opera Paryska zdecydowała się w końcu wystawić na swojej scenie pierwsze dzieło Wagnera, oczywiście z librettem w języku francuskim.


Jednak zgodnie z panującą w tym teatrze tradycją zażądała dopisania sceny baletowej w II akcie. Wagner ugiął się oczywiście przed tym żądaniem. Z tym jednak, że scenę baletową, słynne bachanalia, dopisał nie w finale II aktu, ale  w I akcie zaraz po zakończeniu uwertury (na dobrą sprawę tylko w tym miejscu jest ona dramaturgicznie uzasadniona). Scena baletowa spowodowała konieczność rozszerzenia całej sceny w grocie Wenus połączonej z rozbudowaniem jej partii wokalnej.

 

Tannhauser 166-139

 

Kompozytor zdecydował się też na  rozwinięcie w wielu miejscach partytury harmoniki i instrumentacji. Wreszcie odrzucił codę z zakończenia uwertury i zespolił ją w jedną całość ze sceną bachanalii. W paryskiej redakcji partytury Wagner wykorzystuje już doświadczenia zdobyte przy pracy nad Tristanem i Izoldą.

 

Tannhauser 166-116

 

Mimo tych zmian, świetnej obsady: Albert Niemann – Tannhäuser, Marie Sax – Elzbieta, Fortunata Tedesco – Wenus, Morelli – Wolfram,  i pięciomiesięcznych prób premiera 13 marca 1861 roku stała się jednym z najczarniejszych dni w życiu Wagnera. Członkowie paryskiego „Jockey – Clubu” sprawili że premiera toczyła się wśród głośnych gwizdów, komentarzy, śmiechów i awantury, która przeniosła się nawet na plac przed operą. Po trzech tak samo przebiegających przedstawieniach Wagner wycofał partyturę i obrażony wyjechał z Paryża.


Zresztą koledzy po fachu również nie umilali mu życia: „Uczoność i nuda nie są równoznaczne ze sztuką” – pisał Offenbach, „Jakże by to było złe, gdyby to było muzyką” - dodał Auber. A jednak praca włożona w te zmiany nigdy się nie zmarnowała! Dzisiaj powszechnie uważa się, że właśnie w muzyce sceny w grocie Wenus należy szukać źródła tchnącej zmysłowym pięknem muzyki: I aktu Walkirii, trzeciego aktu Zygfryda, oraz sceny w zaczarowanym ogrodzie Klingsora z II aktu Parsifala.

 

Tannhauser 935-266

 

W 1875 roku dokonał Wagner kolejnych, już raczej kosmetycznych, zmian w partyturze Tannhäusera przed jego wiedeńską premierą. Wszystkie te poprawki i zmiany były świadectwem konsekwentnego dążenia Wagnera do wypracowania własnego stylu i przekształcania opery w dramat muzyczny co w tym dziele wzięło swój wyraźny początek.

 

Tannhauser 935-407

 

Schumann po przejrzeniu partytury napisał do Feliksa Mendelssohna; „Wagner skończył znowu jedną operę, niezawodnie zdolny chłop i nad pojęcie śmiały - ale, zaiste nie umie ani czterech taktów ładnie i przynajmniej dobrze napisać”. Jednak po obejrzeniu dzieła na scenie zmienił zupełnie zdanie, o czym uczciwie Mendelssohna poinformował: „Muszę niejedno odwołać, co pisałem panu po lekturze partytury. Ze sceny przedstawia się to zupełnie inaczej. Wiele rzeczy porwało mnie całkowicie”. Dzisiaj najczęściej można się spotkać na scenie z poprawioną wersją drezdeńską z 1847 roku i paryską z 1861. 


Mimo, że muzyka Tannhäusera ma jeszcze w sobie sporo z estetyki tradycyjnej opery i wpływów wielkiej opery francuskiej. Jednak jest ona kolejnym, bardzo wyraźnie zaznaczonym krokiem w przyszłość prowadzącą do dramatu muzycznego i słynnej niekończącej się melodii. Słuchacz zostaje wręcz oszołomiony bogactwem inwencji melodycznej i harmonicznej, kunsztem instrumentacji oraz dramatyczną intensywnością.

 

Tannhauser 621-72

 

Tutaj już cały dramatyzm dzieła jest opowiadany, przedstawiany i wyrażany muzyką. Słychać to już od pierwszych taktów uwertury gdzie ściera się wzniosły świat chrześcijańskiej ascezy i wyrzeczenia, z bajecznym, pełnym przepychu światem królestwa Wenus. Ten pierwszy świat to archaizowany i majestatycznie narastający dwuczęściowy chorał pieśni pielgrzymów, z których pierwszy wyraża modlitwę, drugi ilustruje pokutę i skruchę.

 

Tannhauser 621-158

 

Drugi, uzyskany dzięki nowej sztuce orkiestracji to pełen zmysłowości i czaru świat Wenus. Stanisław Moniuszko wysłuchawszy uwertury do Tannhäusera stwierdził:Tak, tak muzyka wspaniała, orkiestracja imponująca. Ale gdyby u nas ktoś napisał coś podobnego, to by go raczej wyśmiano za pomysły harmoniczne, tak nowe i świeże, nam obce, za potęgę brzmienia, która nawet w ogrodzie oszałamia. Ale to jest muzyk ten Wagner, nich go kule biją. 


Uwertura łączy się bezpośrednio z pełną miłosnej gorączki oraz efektownych brzmień kolorystycznych i dynamiki muzyką bachanalii. Jej pierwszy układ choreograficzny stworzył legendarny Marius Pepita. Scena w grocie Wenus daje nam możliwość podziwiania trzech dwuczęściowych pieśni Tannhäusera splatających się z dramatycznym recytatywem bogini Wenus.

 

Tannhauser 716-10

 

Tutaj już dowodzi Wagner dalszego rozwoju własnego stylu i oblicza, najpełniej w scenie między Tannhäuserem a boginią Wenus. Najpierw z determinacją intonuje Tannhäuser płomienną pieśń sławiącą cielesną miłość: „Niech czarów zdroje co z łask twoich płyną pieśni me złocą jako gwiazdy noc”, po chwili jednak prosi boginię o pozwolenia odejścia do świata zwykłych ludzi. To samo powtarza jeszcze dwa razy. Każda z pieśni jest transponowana o pół tonu w górę co zapewnia jej podniesienie stopnia żarliwości emocjonalnej każdego następnego fragmentu. 

 

Tannhauser 716-50

 

Dzięki temu mamy do czynienia z wyjątkowo pięknym efektem muzycznym. Ponieważ w rozważaniach teoretycznych dotyczących muzyki tego dzieła należałoby też zająć się analizą porównawczą każdej z wersji, co znacznie przekroczyłoby ramy tego monograficznego szkicu, spróbuję zająć się bliżej jedynie tymi najbardziej znanymi ariami i scenami.


Rozpoczynająca drugi akt scena powitania turniejowej sali jest dowodem na subtelne piękno całej partii Elżbiety zaczynającej swoją obecność na scenie arią Dich, teure Halle, grüß ich wieder, w której wielka radość splata się z oczekiwaniem i nadzieją. Wszystko to spełnia się w momencie pojawienia się przed nią Tannhäusera, a wtedy ich głosy łączą się w podniosłym, pełnym narastających uczuć duecie miłosnym. Jego zakończenie jest początkiem pięknej sceny „Wejścia gości na Wartburg” i rozpoczęcia turnieju śpiewaczego podczas którego Wolfram śpiewa przyjętą gorącym aplauzem pieśń Blick ich umher, co niejako zmusza Tannhäusera do zaśpiewania bluźnierczej, pełnej żaru pieśni sławiącej miłosne rozkosze cielesne jakich doświadczył w grocie Wenus Wolfram, der du also sangest. 

 

CD Tannhauser 1

 

Wywołuje to ostre głosy protestu wszystkich uczestników turnieju prowadzące wręcz do walki. Przed śmiercią ratuje go zakochana Elżbieta. - „Elżbieta osłoniła go przed nimi, jak ocalały dziewice idących na stracenie zbrodniarzy” – pisze o tej scenie Zdzisław Jachimecki. Landgraf Turyngii ogłasza wyrok: Tannhäuser wyruszy z pielgrzymką do Rzymu by tam wyznawszy swoje grzechy błagać papieża o przebaczenie. Wszystko to dzieje się  w rozbudowanym, godnym Meyerbeera, finale II aktu. Zaczyna się on z ostatnimi frazami pieśni Tannhäusera, stopniowo narastając w dynamice i dramaturgii, zachwycając mistrzostwem budowania kulminacji i prowadzenia linii wokalnej całego wielkiego ansamblu. Równie interesujący jest finał pierwszego aktu z pięknym recytatywem Wolframa Als du kühnem. Sange uns bestrittest. Akt trzeci rozpoczyna instrumentalny wstęp „symfoniczna podróż” po nim podziwiamy wzruszającą modlitwę Elżbiety Allmächt’ge Jungfrau, hör mein Flehen! Wielki, pełen tragicznych tonów, monolog Tannhäusera o pielgrzymce do Rzymu Inbrunst im Herzen wie kein Brüßer noch sie je gefühlt, sucht ich den Weg nach Rom, to jedno z najtrudniejszych zadań dla tenora.


W jego finale rozgoryczony tym, że nie uzyskał od papieża rozgrzeszenia Tannhäuser wzywa boginię Wenus by wraz z nią wrócić do jej królestwa, tutaj powracają pyszne dźwięki muzyki z I aktu. W momencie kiedy już ma zejść ponownie do świata rozkoszy odzywają się dzwony zwiastujące śmierć Elżbiety, która nie przeżyła rozłąki z ukochanym. To go powstrzymuje od popełnienia kolejnego życiowego błędu. Nadchodzi orszak niosący zwłoki Elżbiety, przy nich, zrezygnowany, wyczerpany i nękany wyrzutami sumienia umiera główny bohater.

 

CD Tannhauser 4

 

Rozwijające się w tym momencie, na jego pielgrzymiej lasce, liście są dowodem boskiego przebaczenia. Między te dwa wspaniałe dramaturgicznie fragmenty została wpleciona pełna liryzmu i subtelnej melodyki pieśń zakochanego, bez wzajemności, w Elżbiecie Wolframa O du mein holder Abendstern. Jednak najważniejszym momentem całego trzeciego aktu jest słynny, majestatycznie narastający w brzmieniu, chór pielgrzymów wracających z Rzymu. Pierwszy raz pojawia się on w drugiej scenie I aktu, by w trzecim osiągnąć pełnię swojego dramatycznego wyrazu. Sądzę, że najpełniejszą ocenę muzyki Tannhäusera zawarł w swoim opisie z 1921 roku Lesław Jaworski: „Traktowany, przedstawiony i odczuty jako dramat ujmie każdego słuchacza. Porwie go przede wszystkim uwerturą, która sama w sobie jest obrazem skończonym dając nam kwintesencję straszliwych cierpień rycerza – pieśniarza, porwie pieśnią Tannhäusera do Wenus (jądro akcji), piosnką pasterza (wierzenia ludowe), chórem pielgrzymów (motyw skruchy), a przede wszystkim tragicznym opowiadaniem głównego bohatera o pielgrzymce do Rzymu. W statecznym dążeniu ku wyżynom dramatu muzycznego jest to dzieło stanowczym, decydującym krokiem naprzód, naturalnym łącznikiem między Holendrem Lohengrinem”.


 

Nagrania warte bliższego poznania

 

CD Tannhauser 5

 

Pełna dyskografia Tannhäusera liczy ponad trzydzieści pozycji. Obok nagrań studyjnych jest na tej liście sporo nagrań „live” z Festiwalu w Bayreuth, nowojorskiej Metropolitan, Teatro Communale z Turynu, Teatro San Carlo z Neapolu oraz Opery Berlińskiej i Rzymskiej. Listę godnych szczególnego polecenia nagrań otworzyłbym rejestracją dokonaną przez Sir Georga Soltiego w 1970 roku (Decca 470 810 – 2). Dyrygent pełen młodzieńczego zapału prowadzi Wiener Staatsopernchor i Wiener Philharmoniker z godną podziwu precyzją, dynamiką i dramatyczną ekspresją. Muzyka Tannhäusera  w jego ujęciu zachwyca klarownością i finezją brzmienia Soliści: Rene Kollo – Tannhäuser i Helga Dernesch - Elżbieta oraz Hans Sotin - Landgraf Herman, są po prostu świetni. Jedynie Victor Braun w partii Wolframa i Christa Ludwig w partii Wenus nie do końca przekonują. Nagranie Giuseppe Sinopolego z Philharmonia Orchestra London i Chor of the Royal Opera Covent Garden London z 1988 roku (DG 427 625 2) warte polecenia choćby tylko ze względu na świetną kreację Placido Domingo w tytułowej partii. Gwiazdą tego nagrania jest również  Sinopoli precyzyjny, pełen właściwego temperamentu, wyrazisty w kształtowaniu muzycznej dramaturgii i ekspresji.  Pięknie brzmi prowadzony uwodzicielsko głos Agnes Baltsy w partii Wenus i szlachetny w brzmieniu baryton Andreasa Schmidta w roli Wolframa. Mniej zachwytu budzi Cheryl Studer jako Elżbieta. Lubię również „żywe” nagranie Wolfganga Sawallischa dokonane w 1962 roku na Festiwalu w Bayreuth (Philips 434 607 – 2). Wolfgang Windgassen i Anja Silja stanowią świetną parę głównych bohaterów. Grace Bumbry jest znakomitą Wenus o uwodzicielskim głosie, podobnie jak Eberhard Waechter Wolframem. Dyrygent eksponuje całe liryczne piękno partytury, dbając zarazem o wyważone proporcje brzmienia orkiestry i solistów. Jak zwykle klasą samą dla siebie jest słynny festiwalowy chór i orkiestra.

  

                                                                                                  Adam Czopek