Przegląd nowości

„Napój miłosny” Gaetano Donizettiego w Operze Śląskiej

Opublikowano: piątek, 20, grudzień 2019 19:57

Atrakcyjnie zapowiada się jubileuszowy sezon 2019/2020 (75-lecie) Opery Śląskiej w Bytomiu. W pierwszych miesiącach z oczywistych względów zaakcentowano obchody Roku Moniuszkowskiego, rozpoczynając je tradycyjnym w związku z okrągłą rocznicą Teatru wystawieniem Halki, był Straszny dwór i wraz z Akademią Muzyczną w Katowicach wystawiono operę Verbum nobile. 

 

Napoj milosny 932-50

 

W jesiennym repertuarze znalazły się ponadto m. in. Romeo i Julia Ch. Gounoda, Traviata, Nabucco oraz Moc przeznaczenia G. Verdiego, La serva padrona G. B. Pergolesiego, Don Desiderio ks. J. M. K. Poniatowskiego, operetka Baron cygański J. Straussa oraz kilka baletów, w tym Dziadek do orzechów P. Czajkowskiego i Don Kichot L. Minkusa tak, że zarówno  melomani kochający standardowe dzieła operowe, jak i ci, którzy chętnie szukają nowych podniet mieli z czego wybierać. 14 grudnia uraczono miłośników opery premierą Napój miłosny Gaetano Donizettiego.


Dziełu zapewniono doskonale przygotowany zespół na czele z solistami Gabrielą Gołaszewską w roli Adiny, Andrzejem Lampertem w roli Nemorina, Stanisławem Kuflyukiem w roli Belcore’a, Adamem Woźniakiem w roli Dulcamary oraz Aliną Nowożyn-Sławińską (Gianettą), Michaliną Drozdowską (asystentka doktora Dulcamary) i Gabrielem Ravenscrofetim (windziarz) w drugorzędnych rolach. Świetnie spisał się Chór przygotowany przez Krystynę Krzyżanowską-Łobodę, na dobrym poziomie zagrała Orkiestra.

 

Napoj milosny 932-32

 

Nad stroną muzyczną całości czuwał uważnie Franck Chastrusse Colombier, dyrygent związany jako dyrektor artystyczny i dyrygent z Paryskim Stowarzyszeniem Symfonicznym. Funkcję reżysera powierzono Karolinie Sofulak, którą wsparły Monika Myśliwiec (choreografia i ruch sceniczny), Katarzyna Borkowska (scenografia i reżyseria świateł) oraz Ilona Binarsch (kostiumy). Paniom nie sposób odmówić dużego doświadczenia i artystycznej wyobraźni. Ciesząca się światową renomą opera komiczna (buffa) włoskiego kompozytora wzbudziła w Bytomiu ogromne zainteresowanie i zapewniła teatrowi zapełnioną do ostatniego miejsca widownię. Można z góry założyć, że nie inaczej będzie w kolejnych jej spektaklach, z pewnością będzie bawić melomanów spragnionych kontaktów z radosnym teatrem do końca sezonu.


Zgrabne libretto Felice Romaniego, którego teksty w pierwszej połowie XIX wieku inspirowały wielu kompozytorów, posłużyło doświadczonemu w chwili podjęcia pracy nad operą Napój miłosny twórcy (miał w swoim dorobku kilkadziesiąt dzieł muzyczno-scenicznych) do napisania znakomitego dzieła w konwencji buffo. Płynnym stylem „parlando” (rodzaj melodeklamacji),  ciepłą włoską melodyką, znakomicie skonstruowanymi ansamblami i tryskającym humorem zdobył szturmem słuchaczy. W Polsce opera Donizettiego wystawiona została po raz pierwszy w 1938 roku we Lwowie, zaledwie sześć lat po swojej prapremierze w Mediolanie.

 

Napoj milosny 932-6

 

W Operze Śląskiej swoją prapremierę miała 22 czerwca 1951 roku w reżyserii Bolesława Fotygo-Folańskiego, a wśród jej solistów zapisano w annałach nazwiska takich m. in. artystów, jak Natalia Stokowacka, Bogdan Paprocki, Antoni Majak. W kolejnych latach opera jeszcze wielokrotnie wzbogacała repertuar Teatru w Bytomiu, by wreszcie po kilku latach przerwy ponownie do niego powrócić w nowej inscenizacji. Szerząca się od kilku dziesiątków lat moda na uwspółcześnianie powstałych w XVIII i XIX wieku dzieł dramatycznych dotarła również na Śląsk.


Pytanie jest, czy zawsze dzieje się to z dobrym skutkiem, zwłaszcza gdy wypowiadane czy wyśpiewywane kwestie pozostają w sprzeczności z przedstawianym tekstem. Trudno dostosować się do słów odnoszących się do czasów zamierzchłych wkładając np. smartfon w ręce osoby w garniturze, która śpiewa o włóczni i mieczu (w przypadku bohaterów uwspółcześnionej tetralogii Wagnera) czy o żniwach i żniwiarzach gdy akcję umiejscowiono w hotelu, jak to ma miejsce w aktualnej bytomskiej inscenizacji Napoju miłosnego. 

 

Napoj milosny 932-236

 

Ja wolę tę tradycyjną, która akcję Napoju umiejscawia na wsi. Wydaje mi się, że nie zawsze trzeba pójść z duchem nowatorstwa, jakkolwiek rozumiem intencję jej twórców zakładających, że dla dobra widzów trzeba dać odpór „ramotom”. A widzowie przyjęli premierę żywym aplauzem.

 

Napoj milosny 932-305

 

Jest to, jak mi się wydaje, zasługą muzycznego poziomu spektaklu. Urodziwa Gabriela Gołaszewska zarówno pięknym głosem i doskonałym pod względem technicznym śpiewem, jak i dobrym aktorstwem przekonywająco wykreowała postać, o której względy warto zabiegać. Andrzej Lampert udowodnił, że jako Nemorino głosowo nie ustępuje uznanym w świecie operowym tenorom. Jego wykonany w II akcie romans Una furtiva lagrima wywołał wręcz entuzjastyczną reakcję publiczności. Znakomicie spisali się obaj panowie Stanisław Kuflyuk jako Belcore i Adam Woźniak jako Dulcamara i to zarówno przy swoich popisach solowych, jak i w ansamblach. Wartka akcja okraszona tryskającą humorem muzyką zapewniła całemu przedstawieniu pełną aprobatę publiczności. Nie demonstrowano też sprzeciwu wobec nowej inscenizacji – została ona zaakceptowana. Sukces był pełny!

                                                                                 Karol Rafał Bula