Tego roku w sierpniu wśród gali operowych i operetkowych, widowisk plenerowych i recitali szczególny zachwyt wzbudziła Grażyna Brodzińska Adagiem, śpiewanym z towarzyszeniem Krakowskiej Młodej Filharmonii, którą z prowadził Giuseppe Gimelli. Było to coś niebywale wspaniałego! Błyskotliwy finał spowodował szał na widowni!
W najlepszym stylu
Zachwyciła Julią z opery „Romeo i Julia” Edyta Piasecka. Nie mniejsze brawa zebrali Ewa Vesin, Aleksander Anisimow, Andrzej Lampert i Jadwiga Postrożna. Słynne duety i arie włoskie, francuskie i rosyjskie śpiewano w najlepszym stylu!
Podczas Gali Operetkowej podziwiano urodą głosu Marceliny Beucher i możliwości wokalne Adama Sobierajskiego. W klasycznym repertuarze arii i duetów pojawiły się co było ciekawe rzadziej śpiewane utwory Léhara, Kálmána, Offenbacha i Straussa. Na widowni brały górę emocje wyrażane śpiewem solistów, mniejszą uwagę poświęcano intrygom, w które wdawali się bohaterowie zawikłanych historii miłosnych.
Młodzi na scenie
W ramach koncertów promujących młodych artystów z zainteresowaniem słuchano laureatów Międzynarodowego Konkursu im. Jana Kiepury w Krynicy - sopranu Ahyong Kim z Korei i tenora Jing Xing Tan z Chin, którzy z poczuciem szczególnej estetyki i muzykalności śpiewali Belliniego, Pucciniego, Verdiego, Mahlera, Griega i Moniuszkę. Studenci Akademii Muzycznej w Bydgoszczy w dobrym stylu zaprezentowali estradowo operę Moniuszki „Verbum nobile”.
Tenorzy i „Zemsta nietoperza”
W tym roku galę bel canta zakończyły popisy tenorów Macieja Komandery, Tomasza Kuka, Dominika Sutowicza, Bułgara Mihaila Mihaylova i Koreańczyka Choi Wonhyeoka.
Na scenie plenerowej oklaskiwano „Zemstę Nietoperza" z Teatru Wielkiego w Łodzi. Nieśmiertelna w urodzie muzyka Straussa nadal jest źródłem doskonałej energii. Reżyser Giorgio Madia skorzystał z zabawnego przekładu libretta Tuwima uwypuklając wątki ponadczasowo bliskie widzom. Spektakl nabierał werwy w scenach zbiorowych łączących śpiew chóralny z układami tanecznymi. Marta Kosielska prowadziła orkiestrę delikatnie i stylowo. Nie pozbawioną elegancji scenografię ożywiały barwne i fantazyjne kreacje pań.
Urocza Mołdawianka
Zjawiskowy był recital Mołdawianki Natalii Gawrilin. Jej koncert „Rossinowska wirtuozeria” tytułem sugerował najwyższe umiejętności. Gawrilin budziła zachwyt ogromną skalą możliwości wokalnych, od sopranowej koloratury, po ciemny, dojrzały mezzosopran.
Wiwat Moniuszko!
Koncert „Viva Moniuszko!” poświęcono ariom i uwerturom z „Halki”, „Strasznego dworu”, „Hrabiny” i „Verbum nobile”. Potwierdził w nim doświadczenie i wspaniałą technikę baryton Adam Kruszewski. Wielkie możliwości z szeroką perspektywą rozwoju pokazali sopran Joanna Moskowicz i bas Artur Janda. Nie każdemu musiał podobać się nazbyt szpiczasty tenor Łukasza Załęskiego.
Arie i duety Moniuszki wymagają też raczej monumentalnego wsparcia orkiestrowego. Dlatego nie najlepszym wyborem było powierzenie tej roli w sumie kameralnej Orkiestrze Polskiego Radia z Warszawy, chociaż pod doświadczoną batutą Michała Klauzy.
Komizm „Pimpinone”
Z aplauzem przyjęto na scenie plenerowej w ramach „Estrady młodych” operę komiczną Telemanna „Pimpinone”, z Krakowskiej Opery Kameralnej. Spektakl uroczy, którego znakomicie dawało się słuchać i oglądać. A była to zasługa młodych śpiewaków i aktorów. Szczególnie, że każda rola miała podwójne odbicie wokalne i aktorskie.
Gorące tanga
Jednym z wieczorów zawładnęły rytmy gorące. „Astor Piazzolla - tango nuevo - Beata Szałwinsaka’s Aconcagua Project”. Zmysłowe tanga grano na fortepianie z akompaniamentem bandoneonu, kwartetu smyczkowego i gitary. Wisienką na torcie był popis tancerzy, oczywiście w tangu.
Nowa barwa i klimat
Festiwal Kiepury pod nowym kierownictwem dyrektor Krynickiego Centrum Kultury Julii Dubiec-Dudycz i dyrektora artystycznego, śpiewaka i pedagoga wokalistyki, Tadeusza Pszonki, zyskał nową barwę i klimat. Nadal gości świetnych, uznanych i oklaskiwanych artystów, ale też daje szansę młodym walczącym o laury. Już teraz można przewidzieć, że w przyszłym roku w Krynicy czeka melomanów równie wiele wspaniałych koncertów, spotkań, zachwytów i wzruszeń. Oczekiwania i apetyty są ogromne.
Andrzej Piątek