Przegląd nowości

Maestro Alberto Zedda – „Maestri, professori, con amore”!

Opublikowano: wtorek, 21, marzec 2017 18:18

Maestra Ewa Podleś o Alberto Zedda

w rozmowie z Giovanni Andrea Sechi

Zedda Alberto 08-8

Kiedy spotkała Pani Alberto Zeddę po raz pierwszy? Czy było to przesłuchanie do opery albo zaangażowania koncertu? Proszę, powiedzieć jakie odniosła Pani wtedy wrażenia?

Podles,Zedda 314-276

Spotkałam go podczas produkcji Tancreda w La Scali pod dyrekcją Daniele Gatti, który nie godził się na dodanie do oryginalnego zapisu nutowego dodatkowych ornamentów i kadencji, tak typowych i oczekiwanych w muzyce Rossiniego. Śpiewacy poprosili prawdziwego eksperta od  Rossiniego, Alberta, który był wtedy dyrektorem La Scali o interwencję. Powiedział, że rozumie nasze wątpliwości i że pod jego batutą nie mielibyśmy tych problemów, ale prowadzący dyrygent bierze pełną odpowiedzialność za kształt spektaklu i nikt inny nie powinien się w to mieszać.


Pod batutą Alberto Zedda nagrała Pani „Tancreda” Rossiniego (wydany w 1994 roku przez Naxos). Jakie role śpiewała Pani jeszcze pod jego dyrekcją?

Były to Semiramida, La Donna del Lago i L’Italiana in Algeri.

Podles Ewa 08-174a

Z której roli najbardziej była Pani zadowolona. Którą z nich najbardziej wzbogacił jako dyrygent?

Generalnie, uwielbiałam śpiewać pod jego batutą. Każdy spektakl, każdy koncert był czystą rozkoszą.


Czy mieliście Państwo zaplanowane wspólne opery i koncerty, które nie zostały zrealizowane?

Zaplanowana była koncertowa wersja Córki pułku Donizettiego w Moskwie, na początku kwietnia 2017. Ten koncert odbędzie się już bez Alberta i beze mnie. Wyjątkowo tego koncertu i w tej sytuacji, nie chcę śpiewać z innym dyrygentem.

Zedda Alberto 172-36

Czy istnieją takie role, które zaproponowane przez Maestro Alberto Zeddę nie przyjęłaby Pani z jakiegoś powodu?

Nie  było takich sytuacji. Każdą propozycję od Alberta przyjęłabym z radością.


Jakim był dyrygentem dla śpiewaka?

 

Należał do dyrygentów śpiewających a nie rytmistów. Jego dyrygowanie nigdy nie było nudne. Wypełniał muzykę swoją niewyczerpaną energią i miłością. Potrafił krzyknąć do muzyków, „Maestri, professori, con amore”! Zamieniał przeciętną orkiestrę w genialny zespół, który pod jego ręką grał jak natchniony. Był cudownym partnerem dla śpiewaków, bo ich kochał, rozumiał i śpiewał  razem z nimi. Pod jego ręką czułam się zawsze komfortowo i bezpiecznie, a to bardzo rzadkie uczucie z innym dyrygentami.

 

Zedda Alberto 172-27

Alberto przepełniał muzykę swoją niezwykłą osobowością, temperamentem i energią. Pamiętam naszą koncertową wersję Semiramidy w Brukseli. Po prawie pięciu godzinach samej muzyki, bez wsparcia jakiego dodają kostiumy, rekwizyty i dekoracje, pomimo minionej północy, publiczność zgotowała nam 40 minut stojącej owacji. I ciągle jej było mało. Niewielu dyrygentów potrafi wykreować taką intensywność wykonania jak potrafił Alberto.

Pamiętam rónież, niestety, tą samą Semiramidę pod ręką innych dyrygentów, kiedy ta, i tak już długa opera, dłużyła się w nieskończoność i wykonawcom i publiczności.

Maestro Zedda słynął ze swojego humorystycznego, ale zarazem zasadniczego i poważnego sposobu interpretowania muzyki Rossiniego podczas prób. Czy zawsze zgadzaliście się podczas prób, kiedy ćwiczyliście razem jakąś rolę?

Czasem zdarzało się, że jakąś frazę czy tempo, czułam inaczej niż Alberto, ale nigdy to nie było źródłem napięcia między nami. Alberto doskonale rozumiał, że to śpiewak, zwłaszcza doświadczony, ma rację, a rolą dyrygenta jest mu partnerować i pomagać a nie nim dyrygować.


Proszę opowiedzieć jeden z takich humorystycznych przykładów.

Kiedyś, najprawdopodobniej ktoś z sekretariatu Alberta, bez jego wiedzy, przesłał śpiewakom jego propozycje ornamentów i kadencji do Tancreda.

Podles Ewa 314-177a

Było tego bardzo dużo. Ja miałam już opracowane własne pomysły, więc nie skorzystałam z nadesłanych propozycji. Skorzystał z nich tenor. Wyuczył się na pamięć dziesiątki przesłanych stron. Alberto słuchał tych ozdobników z coraz większą irytacją. W końcu nie wytrzymał: „Kto panu napisał takie okropne ornamenty”. Przerażony tenor odpowiedział, że są  to propozycje Maestro Zeddy!


Alberto uśmiechnął się zaskoczony i powiedział, że jeśli rzeczywiście on jest autorem tych ornamentów, to prosi nas o wybaczenie mu błędów młodości.

Zedda Alberto 314-325

 

Kiedy po raz ostatni spotkała się Pani z Maestro?

 

W Pesaro, w sierpniu 2016. Śpiewałam wtedy Ciro in Babilonia Rossiniego. Alberto, wraz ze swoją wspaniałą żoną Cristiną, zaprosili mnie wraz z moim mężem do siebie na lunch. Było nam, jak zwykle, cudownie razem. Rozmawialiśmy o planach, a Alberto jak zwykle pełen wigoru, wydawał się  niezniszczalny i nieśmiertelny…