Przegląd nowości

Amazonki i Wikingowie

Opublikowano: poniedziałek, 27, czerwiec 2016 11:30

Spektakl ma liczne plusy i kilka minusów. Po pierwsze to wspaniałe, że wykonawcy, których średnia wieku wynosi 14 lat, działają tak sprawnie w dużej grupie, ruszają się i śpiewają, wspólnie tworzą spektakl.

Amazonki 1

Bardzo dobrze, że ich nauczyciele w Autorskiej Szkole Musicalowej Macieja Pawłowskiego, nie stawiają barier, nie dyskryminują, pozwalają uczestniczyć wszystkim, którzy tego chcą, młodzieży z widoczną nadwagą, z wadami wymowy, ze słabszymi głosami itd. Zresztą takie ogólne umuzykalnienie, ćwiczenie sprawności ruchowej i umiejętności występowania na scenie, powinno być zadaniem szkoły powszechnej, a między bajki należy włożyć pogląd, że są osoby, które w ogóle nie powinny śpiewać, tańczyć, reagować w sposób wyrazisty na muzykę.


Ona tylko pomaga w rozwoju również intelektualnym i stanowi solidną podbudowę kulturową na całe życie. Wiadomo, że niektórym nauczycielom w naszym kraju to się całkiem dobrze udaje, odnoszą sukcesy, choć to wciąż należy jeszcze do rzadkości. Jednak wychowanie muzyczne i plastyczne, po latach posuchy, wróciło do programów szkolnych. Szkoła Pawłowskiego to też ogromny sukces, kiedy widać wielki zapał młodzieży, ich zdyscyplinowanie, obycie ze sceną, a także w pojedynczych przypadkach nabycie pewnych sprawności akrobatycznych, rozgimnastykowania ciała, poczucia rytmu. Osobną zaletą jest przygotowywanie śpiewów chóralnych i wykonywanych na dwa głosy. To ważna umiejętność, i  te fragmenty przedstawienia w których pojawia się kilka głosów można w większości uznać za udane. Warto powtórzyć, w spektaklu Amazonki i Wikingowie, który miał swą premierę na scenie Teatru Muzycznego ROMA, widać wiele plusów.

Amazonki 2

Ale są też minusy. Po pierwsze muzyka z taśmy emitowana przez ogromne głośniki ROMY jest stanowczo zbyt głośna. To obniża wrażliwość słuchaczy, zobojętnia, przyzwyczaja do hałasu (a nie do muzyki), który w ilości decybeli jest powyżej dopuszczalnych norm, albo bardzo blisko tej górnej granicy. Samej muzyce też można by zarzucić, że nie jest zbyt ciekawa tematycznie, choć jej autor Maciej Pawłowski postarał się, aby miała sekwencje liryczne, dramatyczne, epickie i poetyckie, była zróżnicowana. 


Poszczególne songi śpiewane przez młodzież nie mają niestety cech przebojów, które zostają w pamięci na dłużej, co może też być spowodowane także bardzo marnym, językowo nieciekawym i prymitywnym tekstem.

Amazonki 4

Liwia Pawłowska dopasowywała słowa do fraz muzycznych dosyć mechanicznie, rymy są częstochowskie, a to również nie może uwrażliwiać młodych wykonawców na piękno słowa. Sposób wykonania songów świadczy też o potrzebie lepszej pracy nad emisją głosu młodych wykonawców.

Amazonki 3

Wielu z nich, zwłaszcza w górnych rejestrach po prostu krzyczy, wysilając struny głosowe. To sprawia, że prawie wszystkie górne dźwięki są nieczyste. Trzeba bardziej fachowo pracować nad rozszerzeniem skali młodych wykonawców i wyrobić u nich potrzebę prawidłowego, czystego intonowania. Spektakl jest reklamowany jako pierwsza w Polsce rockowa opera młodzieżowa, więc nie można przykładać tutaj miary zespołów profesjonalnych, ale być może łatwiej byłoby osiągać dobre wyniki kształcenia biorąc na warsztat utwory bliższe wartościowej klasyki.

                                                                        Joanna Tumiłowicz