Przegląd nowości

Najdzielniejszy z Rycerzy

Opublikowano: poniedziałek, 23, listopad 2015 07:21

Ten drobiazg operowy dla dzieci Krzysztof Penderecki napisał w okresie pracy nad Pasją wg. św. Łukasza około roku 1965, wspólnie ze swym ówczesnym uczniem Markiem Stachowskim. Dzisiaj Mistrz już nie bardzo pamięta, jak w tym przedsięwzięciu rozkładał się udział obu kompozytorów. Początkowo miała to być opera radiowa, potem filmowa dla wytwórni w Bielsku, wreszcie dzieło sceniczne, które widownia ujrzała w poznańskim teatrze Marcinek, prowadzonym przez legendarną Leokadię Serafinowicz. Jej najbliższy współpracownik i następca Wojciech Wieczorkiewicz wystawił Najdzielniejszego w Ankarze w roku 1994. Muzycznie poznańskie prawykonanie przygotował Jerzy Kurczewski, a w 10 lat później Mieczysław Nowakowski nagrał ten utwór z wykonawcami warszawskimi.

Mijały lata. Zapomniano, że w młodzieńczym okresie twórczości Krzysztof Penderecki wiele muzyki zdążył napisać teatrom dla dzieci. Zauroczenie jego wielką światową karierą spowodowało, że wymieniając tytuły operowe Diabły z Loudun, Raj utracony, Czarna maska i Król Ubu zapomina się na początku umieścić Najdzielniejszego z Rycerzy. Tekst libretta wyszedł z pod pióra Ewy Szelburg-Zarębiny, literackiej mistrzyni twórczości dla dzieci.

Opowiada o strachu na wróble, zwyciężającego agresywnych Wróbli, chcących strącić z tronu Makowego Króla, co ma piękną Królewnę – Makówkę, którą odda wraz z koroną Strachowi – najdzielniejszemu z rycerzy – w nagrodę za uratowanie makowego królestwa.

W Teatrze Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie powstał bardzo piękny  spektakl. Michał Choromański, młody wrocławski aktor debiutujący w roli reżysera popisał się sceniczną sprawnością, klarownością akcji i narracyjną fantazją. Miał do dyspozycji aktorów z energią, temperamentem, dobrą dykcją i zdolnościami muzyczno-wokalno-ruchowymi. Tak bardzo się podobali, że warto upamiętnić ich nazwiska: Katarzyna Bala, Dominika Dzierżęga, Agnieszka Raj-Kubat, Joanna Rząb, Ewa Zawada (urocza Królewna), Patrycy Hałke, Kamil Katolik, Karol Kojkoł i Edyta Dziura.


Nowoczesną, pełną fantazji, przemawiająca do dziecięcej wyobraźni scenografię stworzyły Justyna Łagowska (również autorka świateł) i Katarzyna Jerznach. Wizerunek plastyczny Stracha na Wróble i jego rozwiązania ruchowe zasługują na osobne gratulacje. Ruch sceniczny i tańce zaaranżował Maćko Prusak, co nazywanie choreografią jest odrobiną przesady. Kierownictwo muzyczne sprawował Przemysław Fiugajski, dyrygując zespołem muzycznym Romana Chyli. Wszyscy spisali się świetnie, prezentując muzykę tonalną, przyjemną w brzmieniu, charakteryzującą dźwiękowo przebieg akcji scenicznej niejednokrotnie lepiej niż w operach dla dorosłych.

Siedziałem wśród dziecięcej widowni zasłuchanej i żywo reagującej na przebieg przedstawienia przekonany, że ci malcy po Najdzielniejszym chętnie będą wracać do teatru, a gdy dorosną bez trudu zasmakują w konwencji operowych spektakli.

Dzięki zgodzie Krzysztofa Pendereckiego na powrót Najdzielniejszego na scenę rozpoczął się nowy rozdział w 70-letniej historii dormanowskiego teatru w Będzinie. Jest związany z wygraniem konkursu i objęciem dyrekcji przez Gabriela Gieckiego, który pod względem artystycznym dobrze zaczął, mimo zawstydzających i niepotrzebnych perturbacji związanych z finansowaniem teatru zaraz na początku jego dyrektorskiej kadencji.

Wszystko to schodzi na plan dalszy kiedy, po niepotrzebnych zawirowaniach urzędniczo-administracyjnych pojawia się spektakl pełen uroku, oryginalności, celnie trafiający do serc najmłodszych i dobrze świadczący o poziomie pracy zespołu. Zwłaszcza ma to znaczenie teraz, spełniając oczekiwania najmłodszej zagłębiowskiej widowni i utrzymując wysoką artystyczną poprzeczkę przez przywróconą do życia scenicznego operę dla dzieci Krzysztofa Pendereckiego.                    

Gabrielowi Gieckiemu należy życzyć pokonania trudności, wytrzymania przeciwności, rozwiązania wszelkich kłopotów i pokierowania Teatrem Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie na miarę postaci jego założyciela i patrona.

                                                                                    Sławomir Pietras