Przegląd nowości

Z wizytą u Orchestre Philharmonique de Strasbourg

Opublikowano: wtorek, 27, październik 2015 10:28

Orkiestra Filharmoniczna Strasburga, której szefem artystycznym jest wybitny słoweński dyrygent Marko Letonja, nie tylko wywiera przemożny wpływ na dynamikę życia kulturalnego tego europejskiego miasta, ale również odgrywa rolę jego ambasadora w samej Francji i szeroko poza jej granicami.

Jonathan Gilad

Mamy tu bowiem do czynienia z jedną z bardziej prestiżowych formacji symfonicznych, szczycącą się bogatą i pasjonującą przeszłością, z której czerpie konstruktywną inspirację, ale dziś przede wszystkim orientującą swą działalność w stronę przyszłości. 


Owa działalność prowadzona jest w dwóch podstawowych kierunkach: pierwszy z nich dotyczy zaspokajania niezwykle przecież urozmaiconych potrzeb estetyczno-artystycznych pochodzących z różnych środowisk słuchaczy, drugi zaś wychowywania kolejnego pokolenia miłośników muzyki, którzy w przyszłości będą wypełniać sale koncertowe i operowe.

Krótko mówiąc chodzi o to, aby wyrobić u dzieci i młodzieży potrzebę czynnego uczestniczenia w wydarzeniach artystycznych, a także, żeby ich wyposażyć w narzędzia umożliwiające swobodne poruszanie się w przestrzeni odmiennych estetyk i stylów muzycznych. Temu właśnie służą mądrze pomyślane i starannie przygotowane akcje edukacyjne, interwencje muzyków w szkołach, seanse prezentacji poszczególnych grup instrumentów, przeznaczona dla dzieci w wieku 4-7 lat inicjatywa Jardin musical (Ogród muzyczny), podczas której muzyk i bajarz zachęcają młodą widownię do wspólnego budowania bajkowej narracji czy skierowane do jeszcze młodszych odbiorców Babyproms. W Strasburgu nie zaniedbuje się też dorosłej publiczności, która ma możliwość uczestniczenia w poprzedzających kolejne koncerty konferencjach. Dyrygent Marko Letonja – w ścisłej współpracy z generalnym administratorem orkiestry Francisem Corpartem – pracuje też nad rozwojem młodych muzyków, czemu na przykład służy zapraszanie studentów miejscowego Konserwatorium do udziału w niektórych koncertach. Zdobyte w ten sposób u boku profesjonalnych muzyków doświadczenie procentuje później przy konstruowaniu zawodowej kariery tej muzycznej młodzieży. Wreszcie kolejną trudną do przecenienia inicjatywą jest wprowadzenie formuły rezydencji dla uznanych już artystów, co wzbogaca działalność całego zespołu, stawiając przed nim nowe wyzwania i doświadczenia. I tak w tym sezonie zaproszono na rezydencję wybitnego amerykańskiego kompozytora Johna Corigliano oraz znakomitego francuskiego flecistę Emmanuela Pahuda. Należy jeszcze dodać, że rzeczona orkiestra nie ogranicza swojej działalności tylko do głównej siedziby, którą jest wspaniała sala Pałacu Kongresów, ale organizuje również koncerty w innych, często nawet skromnych salach całego regionu Alzacji. Występuje też za granicą podczas obejmującychżne kraje tournées.

Podobnie jak to miało miejsce do tej pory, tak i w tym sezonie Marko Letonja przygotował dla swojej publiczności atrakcyjny i pod każdym względem subtelnie zrównoważony program, obejmujący trzy wieki historii muzyki. Znajdują się w nim powszechnie znane filary muzycznego repertuaru, rzadko wykonywane pozycje, kompozycje współczesne czy utwór napisany specjalnie dla wspomnianego flecisty Emmanuela Pahuda. Wśród zaproszonych artystów pojawią się między innymi takie osobowości jak Valentina Lisitsa, Christina i Michele Naughton, Alexander Gavryluk (fortepian), Alexander Somov (wiolonczela), Daniel Hope, James Ehnes, Elina Vähälä  (skrzypce), zaś za pulpitem dyrygenckim będą stawać występujący gościnnie Aziz Shokhakimov, Hans Graf, Walter Weller, Jonathan Darlington, Julia Jones, Okko Kamu, Jeffrey Tate, John Nelson czy Baldur Brönnimann.


24 października miałem okazję znaleźć się w dysponującej bardzo dobrą akustyką siedzibie Orkiestry Filharmonicznej Strasburga, aby uczestniczyć w poprowadzonym przez Marko Letonję koncercie zatytułowanym „Pomniki”, na który złożyły się Koncert fortepianowy a-moll op. 54 Roberta Schumanna i Symfonia n°1 D-dur Gustava Mahlera. Jako solista wystąpił francuski pianista Jonathan Gilad, który w dziele Schumanna potrafił nawiązać z orkiestrą subtelny dialog i zamiast eksponowania swojej wirtuozerii położył tutaj nacisk na głęboką i szczerą uczuciowość.

Marko Letonja

W części pierwszej wydobył romantyczną atmosferę, a w finale jego gra emanowała promienną radością życia dodatkowo wzmocnioną utrzymaną w podobnym duchu interpretacją Marko Letonji. Tak naprawdę nieprzeciętny talent słoweńskiego maestro ujawnił się jednak w Symfonii Mahlera, którą Letonja poprowadził z dużą ekspresją i dramatycznym nerwem, porywając rozległą skalą płynnego ruchu, intensywnym żywiołem kolorów, a zarazem klarownym stopniowaniem dynamiki. Spontaniczne wariacje z początku dzieła, szorstkie i nieokrzesane efekty dźwiękowe części drugiej oraz ironiczno-parodystyczne i humorystyczne akcenty części trzeciej doprowadziły do po mistrzowsku wyprowadzonego finału, poruszającego wybuchem przesiąkniętej niepokojem masy dźwiękowej. Nic zatem dziwnego, że publiczność nagrodziła wszystkich artystów entuzjastycznymi owacjami, za które Jonathan Gilad podziękował wykonanym na bis Impromptu Chopina. Rzeczony koncert po raz kolejny udawadnia, że Filharmonicy ze Strasburga znajdują się w doskonałej formie artystycznej, nad którą skutecznie czuwa Marko Letonja.

                                                                        Leszek Bernat