W ramach VI Letniego Festiwalu Muzycznego w Kutnie zaprezentowano interesujące przedstawienie tej urokliwej opery buffa, od której wziął swój początek ten gatunek teatru muzycznego.
La serva padrona Giovanniego Batisty Pergolesiego została po raz pierwszy wystawiona 28 marca 1733 roku w Teatro San Bartolomeo w Neapolu jako intermezzo między pierwszym, a drugim aktem opery dramatycznej Więzień niezłomny również Pergolesiego.
Szybko okazało się, że skromne intermezzo stało się autentycznym przebojem operowych scen i zupełnie zaćmiło operę, której miało towarzyszyć. Więzień niezłomny szybko zniknął z teatralnego afisza, podczas gdy La serva padrona z roku na rok rozbudowywała swoje sceniczne imperium bawiąc i wzruszając po dzisiejszy dzień. Okazuje się, że ta pogodna i zabawna historyjka pana terroryzowanego przez pokojówkę, która koniecznie chce zostać żoną swego chlebodawcy jest ponadczasową opowieścią. Na polskich scenach pojawiła się ta zabawna opera już w 1774 roku w niemieckiej wersji językowej, sześć lat później wystawiono ją w polskiej wersji.
Zaprezentowana w ramach kutnowskiego festiwalu inscenizacja tego operowego klejnociku bawi od pierwszej do ostatniej chwili. Kunsztownie opracowany humor scenicznych sytuacji, wartka, dynamiczna akcja, wyraziście ze sporym dystansem i humorem zarysowane charaktery jej bohaterów oraz prosta ale efektowna scenografia i stylowe kostiumy są jej najważniejszymi atutami. Wszystko to jednak niewiele byłoby warte bez świetnych kreacji wokalno-aktorskich jakie stworzyli; Anna Jeremus-Lewandowska jako rezolutna Serpina i Ziemowit Wojtczak w roli misiowatego Uberto.
Towarzyszył im prezentujący całe pokłady dobrego humoru sytuacyjnego Mariusz Caban w niemej roli gamoniowatego służącego Vespone. Widać było od pierwszej chwili, że wykonawcy wręcz bawią się perypetiami swoich bohaterów, których sylwetki potraktowali i prezentowali z dużym dystansem. Opera była wykonywana w polskiej wersji językowej więc publiczność nie miała żądnych problemów ze zrozumieniem tekstu arii i duetów.
Solistom towarzyszyła Orkiestra Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży od dwunastu sezonów kierowana przez Jana Miłosza Zarzyckiego, który tyleż precyzyjnie co dynamicznie i stylowo prowadził przedstawienie w Kutnie. Orkiestra zaprezentowała się z jak najlepszej strony prezentując nie tylko nasycone i wyrównane brzmienie kwintetu smyczkowego, ale również zrozumienie charakteru tej pogodnej muzyki o wyrazistej rytmice. Było to pierwsze przedstawienie operowe przygotowane w ramach Letniego Festiwalu Muzycznego, okazało się ono przysłowiowym strzałem w dziesiątkę o czym świadczy entuzjastyczne przyjęcie tłumnie zgromadzonej publiczności.
Adam Czopek