Przegląd nowości

Rozśpiewana Pijana Sypialnia

Opublikowano: poniedziałek, 24, luty 2014 11:56

Trzeba przyznać, że twórcom teatru „Pijana Sypialnia”, który ma swą siedzibę w dawnej fabryce przy ul. Hożej 51 w Warszawie, nie brak pomysłowości. Począwszy od samej nazwy sceny wciąż dają tego dowody, czego przykładem jest też spektakl wykorzystujący pieśni Stanisława Moniuszki i Fryderyka Chopina. Przedstawień stawiających na potencjał artystyczny zawarty w „Śpiewnikach domowych” uzbierało się już kilka. Do najbardziej znanych należy cieszący się swego czasu dużym powodzeniem „Śpiewnik domowy” według scenariusza i w reżyserii niezapomnianej Marii Fołtyn w warszawskim Teatrze Wielkim. Atrakcją tamtego przedstawienia było jazzujące opracowanie muzyki przez Andrzeja Żylisa.

Wyjowisko 2

Komedia muzyczna pod tytułem „Wyjowisko” w reżyserii Stanisława Dembskiego, z kierownictwem muzycznym i przygotowaniem wokalnym Daniela Zielińskiego, z choreografią Izabeli Massalskiej oraz Beaty Urbańskkiej, traktuje materiał muzyczny nieco inaczej. Po pierwsze fabuła utworu to lekka, staroświecka historyjka oparta na tekstach XIX-wiecznych autorów, m.in. Jędrzeja Kitowicza i Adama Mickiewicza, która jest autonomicznym spektaklem komediowym, zaś muzyka stanowi tylko przerywnik, uzupełnienie i kontrapunkt do toczącej się na scenie akcji. To nie jest przedstawienie tworzone na użytek pieśni, natomiast pieśni oddają nastrój, emocje czy fantazje rodzące się w głowach bohaterów spektaklu, biesiadników, zakochanych, komediantów itd. Po drugie opracowanie muzyczne poszczególnych pieśni, zarówno Stanisława Moniuszki, jak i Fryderyka Chopina, to stylowe aranżacje aktorsko-wokalno-instrumentalne dostosowane do epoki i składu wykonawców.


Przy fortepianie zasiada Daniel Zieliński, na klarnecie gra Piotr Thieu Quang zaś na skrzypcach Agata Frysz. Śpiewają m.in. przygotowani aktorsko studenci akademii muzycznych, i to zarówno solo, w duetach, jak też w opracowaniach chóralno-tanecznych.

Wyjowisko 1

Dobór pieśni do spektaklu zasługuje na szczególne wyróżnienie, bo wykorzystano tutaj utwory wyłącznie wesołe, krotochwilne, biesiadne obu kompozytorów, nie ma natomiast smutnych, sentymentalnych, martyrologicznych. Przy tej okazji warto zauważyć, że dziełka, które wyszły spod ręki genialnego Fryderyka Chopina, takie jak Hulanka, Moja pieszczotka, Śliczny chłopiec (będący w istocie zabawnym duetem córki i matki) doskonale pasują do wokalnych perełek Stanisława Moniuszki, który w istocie był tylko o 9 lat młodszy od autora Mazurków i Polonezów. Autorzy komedii dokonali niewielkich korekt w tekstach pieśni, aby uczynić je jeszcze weselszymi i zrozumiałymi dla współczesnego widza-tak jest m.in. w przypadku Pieśni wiosennej. Starania o spójność z całością przedstawienia widać też w wyborze śpiewanych zwrotek. Kiedy między kolejnymi epizodami spektaklu rozlega się muzyka sytuacja na scenie gwałtownie się zmienia, zaczyna się prawdziwe szaleństwo ruchowe, wkraczają pozostali wykonawcy w najdziwniejszych przebraniach kreując jakby świat marzeń czy pijanych snów poszczególnych bohaterów. Tak jest w przypadku świetnie opracowanych muzycznie i aktorsko Pieśni żeglarzy i Świętego Piotra , a gdy jeden z bohaterów, zanim oświadczy się pięknej karczmarce, wykonuje rewelacyjnie frywolnego Chochlika, to zmienia się w jakąś ważkę czy elfa.


Takie sceniczne metamorfozy pojawiają się w zasadzie przy wszystkich pieśniach, bardziej lub mniej znanych, częściej bądź rzadziej wykonywanych i nagrywanych. Ale najważniejsze, że śpiewa się je lekko, swobodnie, naturalnie, bez koncertowego namaszczenia i nudziarstwa. Podczas tradycyjnych recitali wokalnych śpiewacy przeważnie szalenie się napinają i usztywniają, przez co odbierają połowę artystycznej satysfakcji odbiorcom, udowadniają natomiast, że klasyczne wykonawstwo polskich (nie wspominając już o zagranicznych) pieśni to sprawa ekstremalnie trudna, może nawet męcząca.

Wyjowisko 3

A przecież Moniuszko (Chopin pewnie też) pisał swoje śpiewniki do domowego użytku, aby każda dziewczyna i każdy chłopiec znalazł w nich coś, co dostarczy przyjemności nieskrępowanego, towarzyskiego czy rodzinnego muzykowania. Wygląda na to, że autorzy „Wyjowiska” o tym pamiętali i tak przygotowali aktorów, aby mogli swobodnie mówić , śpiewać i tańczyć jednocześnie, a warto podkreślić, że ich spektakl niesie jeszcze jedno ważne kulturowe przesłanie. Na internetowej stronie „Pijanej sypialni” można przeczytać, że komedia przynosi zderzenie dwóch światów. „Oberża w opowieści staje się ostoją harmonii spokoju, które zostają skonfrontowane z agresywnym i cynicznym światem zewnętrznym uosobionym przez wilki. Klasyczne pieśni Moniuszki i Chopina kontra pospolitość i jednorodność przebojów lansowanych przez media”.

Teza, choć pewnie mało popularna, tym bardziej zasługuje na nasze poparcie.

                                                                 Joanna Tumiłowicz