Przegląd nowości

„Msza h-moll” w wykonaniu Collegium 1704

Opublikowano: czwartek, 13, luty 2014 22:20

Msza h-moll Bacha jest dziełem, które stawia przed dyrygentem szczególne wymagania – zestrojenia solistów, uchwycenia monumentalnej formy, zanurzenia w sferze sacrum, rozplanowania przebiegu dramatycznego, a także zachowania proporcji między przepychem i kontemplacją. Trudnościom tym sprostał Václav Luks. Modeluje on Bachowskie frazy z wyrafinowaniem, wyczuciem stylu i dbałością o detale. Nie szuka udziwnień ani kompromisów. Jest obiektywny, ale też pełen wewnętrznego żaru. Doskonale czuje puls barokowej muzyki i potrafi wydobyć jej wzniosłą dramaturgię. Wydaje się, że naturalność i spójność tego wykonania (na instrumentach historycznych, rzecz jasna) pomagają lepiej zrozumieć zawarte w utworze emocje, a przy tym są wskazówką, jakie tempa mógł dobierać sam kompozytor.

CD Vaclav Luks-Bach

W obsadzie znalazło się trzydziestu instrumentalistów oraz dwudziestu jeden śpiewaków, z których czworo usłyszymy w pierwszych sopranach, troje w drugich sopranach, pięcioro w altach, czworo w tenorach i pięcioro w basach. Ten niesymetryczny podział pozwolił czeskiemu kapelmistrzowi uzyskać wysokie walory estetyczne – brzmienie chóru jest jednolite i urzeka majestatem, mimo że obsada nie należy do największych (u Gardinera wystąpiło na przykład trzydziestu śpiewaków).

Z solistów zapamiętam Erica Stoklossę, którego tenor ujmuje delikatnością i szlachetnością. Poza tym sopranistkę Hanę Blažíkovą śpiewającą bez przesadnej wibracji, w przeciwieństwie do mezzosopranistki Sophie Harmsen. Wśród głosów niskich dominuje dojrzały niczym dobre wino bas Tomáša Krála; mniej wyrazisty jest natomiast bas Mariána Krejčíka. Jeśli chodzi o falsecistę Terry’ego Weya, operuje on głosem przyjemnym w barwie, ale mało ekspresywnym.

Nagrania zrealizowano w styczniu 2013 roku w Pradze.

                                                               Maciej Chiżyński (Res Musica)