Przegląd nowości

Bezcenne dzieło Marii Fołtyn

Opublikowano: niedziela, 01, grudzień 2013 21:17

O pracowitym życiu i moniuszkowskim dziele Marii Fołtyn, zmarłej w ubiegłym roku 2 grudnia w wieku 88 lat, wspominam ze szczerym uwielbieniem. Była nie tylko niezwykle utalentowaną artystką, cudowną odtwórczynią Halki w operze S. Moniuszki pod tym tytułem, ale i patriotką najwyższej próby, umiejącą dostrzec szlachetne, polskie, narodowe, ponadczasowe wartości całej muzyki Moniuszki, ze wspaniałym skutkiem propagując ją po całym świecie. I wcale nie obrażała się, kiedy nazywano ją żartobliwie „wdową po Moniuszce”…

Maria Fo tyn 733-112a

Od wiadomości o jej śmierci moja dusza płacze… Tylu już odeszło znakomitych twórców i odtwórców muzyki polskiej, tylu już pozostawiło nas muzycznymi sierotami, w nieutulonym żalu po najcudowniejszych kreacjach sięgających wyżyn artyzmu, jaki w ogóle mógł pojawić się na tym mizernym ziemskim padole…

Sięgam do domowego archiwum, gdzie – o dziwo! – zachował się, z czerwca 1992 roku, a więc sprzed 20 laty, 164-stronicowy program I Międzynarodowego Konkursu dla Młodych Wokalistów im. Stanisława Moniuszki w Warszawie, którego pomysłodawcą i dyrektorem była nieodżałowanej pamięci Maria Fołtyn.


Już niektóre nazwiska w 46-osobowym Komitecie Honorowym przyprawiają o zawrót głowy. Toż to cała plejada muzycznych znakomitości! Przewodniczący Kazimierz Kord, członkowie dyrygenci – Henryk Czyż, Jan Krenz, Zygmunt Latoszewski, Andrzej Straszyński, Tadeusz Strugała, Antoni Wicherek, Stanisław Wisłocki, śpiewaczki i śpiewacy – Zdzisława Donat, Hanna Lisowska, Hanna Rumowska-Machnikowska, Krystyna Szostek-Radkowa, Stefania Toczyska, Stefania Woytowicz, Barbara Zagórzanka, Bernard Ładysz, Wiesław Ochman, Andrzej Orlowitz, Bogdan Paprocki, krytycy muzyczni – Janusz Ekiert, Wojciech Dzieduszycki, Józef Kański, Lucjan Kydryński, Grzegorz Michalski, Piotr Nędzyński, Jerzy Waldorff, Jan Weber, kompozytorzy – Edward Pałłasz, Witold Rudziński, Kazimierz Wiłkomirski, ponadto Andrzej Chodkowski z ZKP, Ludwik Erhardt z „Ruchu Muzycznego”, Kazimierz Gierżod z AM w Warszawie, Tadeusz Kaczyński z zespołu artystycznego WP, Izabela Bojkowska i Adrianna Poniecka-Piekutowska z MKiS, Izabela Cywińska z FK, Małgorzata Jedynak-Pietkiewicz i Elżbieta Markowska z PR, Andrzej Łapicki z ZASP, Janina i Zbigniew Porczyńscy z Fundacji JP II, Wiktor Weibaum z Federacji Międzynarodowych Konkursów Muzycznych, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu Władysław Radomski, wojewoda warszawski Bohdan Jastrzębski. Ozdobą Komitetu była Danuta Moniuszko-Janowska, praprawnuczka Stanisława Moniuszki.

Maria Fo tyn 733-21a

A w jury – przewodnicząca Teresa Żylis-Gara, wiceprzewodnicząca Helena Oliveira, członkowie: Heljä Angervo, Irina Archipowa, Mieczysław Dondajewski, Maria Fołtyn, Akio Fujiwara, Wanda Harasimowicz-Wilk, Andrzej Hiolski, Antonina Kawecka, Jerzy Marchwiński, Franz Müller-Heuser, Giuseppe Pastorello, Eugeniusz Sąsiadek, Janina Stano, Eric Werba. No i bohaterowie Konkursu, czyli jego uczestnicy, którzy, zgodnie z wymogami konkursu, w dniu jego rozpoczęcia nie ukończyli 35 lat. Było ich 106 z całego świata, wybranych spośród 250, a wśród nich – Paweł Skałuba, dziś uznany artysta, solista Opery Bałtyckiej, znakomity tenor pochodzący z Harty koło Dynowa, niegdyś uczeń Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Rzeszowie w klasie śpiewu solowego prof. Anny Budzińskiej. Z zapartym tchem słuchałem jego występu na konkursie wokalnym w Warszawie. Już rok później, jako jedyny Polak, ten utalentowany artysta został finalistą Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Placido Domingo w Paryżu. Uśmiechnięte, kolorowe zdjęcie Placido Domingo z Pawłem Skałubą z tego Konkursu wisiało potem na honorowym miejscu w sali śpiewu solowego prof. Anny Budzińskiej.


W przerwie I etapu konkursu moniuszkowskiego w Warszawie poprosiłem Marię Fołtyn o krótką rozmowę. Ukazała się ona w rzeszowskim dzienniku „A-Z” 17-18 czerwca 1992 roku.

Andrzej Szypuła: Jak udało się Pani zorganizować tak wspaniały konkurs?

Maria Fołtyn: Zachęcałam wszystkich swoich znajomych na całym świecie, pisałam, dzwoniłam, prosiłam – no i wyszło. Już dwa lata temu folder o konkursie dotarł do uczelni muzycznych na całym świecie. Wiele pomogła mi Filharmonia Narodowa, Towarzystwo Moniuszkowskie, no i Ministerstwo Kultury. Z żalem jednak muszą powiedzieć, że w Polsce tylko w dwóch przypadkach otrzymałam podziękowanie za nadesłane materiały o konkursie. Kandydaci z Polski najpóźniej nadesłali zgłoszenia i to po monitach Ministerstwa Kultury.

Maria Fo tyn 475-149a

Andrzej Szypuła: Co uważa Pani za swoje największe osiągnięcie, jeśli chodzi o organizację konkursu?

Maria Fołtyn: Przyjazd do naszego kraju śpiewaczek i śpiewaków z całego niemal świata i znakomite jury, złożone z moich znajomych, którzy nie odmówili udziału, przyczyniając się do wysokiej rangi konkursu w świecie. Proszę Pana, ja umierałam ze strachu, czy oni wszyscy przyjadą! Ale przyjechali!

Andrzej Szypuła: Czy, zdaniem Pani, konkurs, po pierwszych przesłuchaniach, spełnia założony cel?

Maria Fołtyn: Oczywiście! Poziom jest bardzo wysoki, potwierdzają to jurorzy, zauważają krytycy i publiczność. Chciałabym, aby młodzi artyści przyjeżdżający na konkurs śpiewali muzykę Moniuszki i rozsławiali ją potem po całym świecie. Chcę, aby ta muzyka była wyrazem miłości Ojczyzny w kraju, ale także pokazem dumnej tożsamości Polaków wśród innych narodów w Europie i świecie.

Duch narodu żyje w pieśni. Wiedziała o tym Maria Fołtyn. Cześć Jej pamięci.

                                                                 Andrzej Szypuła