Przegląd nowości

Jazztopad 2013 - wiele twarzy jazzu

Opublikowano: poniedziałek, 02, grudzień 2013 19:41

Jubileuszowa, dziesiąta edycja festiwalu Jazztopad przeszła już do historii, jej echa jednakże brzmieć będą jeszcze w uszach miłośników muzyki przez dłuższy czas. Chociaż listopadowa aura nie zachęcała do wychodzenia z domu, liczne grono melomanów na każdym koncercie tegorocznej edycji pokazało, że festiwal obrał słuszną drogę i potrafi zaintrygować wymagającą widownię. Plejada muzyków, którzy w tym roku oczarowali nas na Jazztopadzie była pokaźna i każdy mógł znaleźć w programie coś godnego wysłuchania.

Jazztopad 3

Chociaż Jazztopad to festiwal w zamierzeniu jazzowy, to muzyka na nim prezentowana często wymyka się jakimkolwiek próbom definicji dźwięków, jakimi raczyli nas wykonawcy. Warto dodać, ze wykonawcy pochodzący z różnych tradycji muzycznych, których można uznać za grupę tylko w przypadku, gdy będziemy do niej chcieli zaliczyć muzyków często świadomie wymykającym się konwenansom i hołdującym jedynie zasadzie totalnej muzycznej niezależności i wolności.


Na początek festiwalu - Wayne Shorter Quartet. Muzyk - legenda, wyznacznik nowych trendów, mistrz i opoka jazzu, na którego każdy koncert przychodzą nieprzebrane tłumy miłośników jego muzycznej odwagi. Nie inaczej było we Wrocławiu, gdzie sala Filharmonii Wrocławskiej przyjęła ilość miłośników muzyki dawno niewidzianą. Sam koncert, przerywany licznymi brawami, był niewątpliwie wydarzeniem, a sam Wayne Shorter, grając wprawdzie oszczędnie, ale skutecznie napędzając improwizacje swoich młodszych kolegów, pokazał, iż mimo podeszłego wieku wciąż jest w świetnej formie.

Jazztopad 2

Dzień po Shorterze wraz ze swoim trio pojawił się na scenie Filharmonii William Paker, zainspirowany kufickimi naukami kontrabasista, wiecznie poszukujący duchowego rozwoju poprzez bogactwo dźwięków, wraz z Hamidem Drake`em uważany za najlepszą sekcję rytmiczną świata. Pierwsza część koncertu była standardowym pokazem niesamowitej fantazji Parkera, który zabrał słuchaczy w podróż w gąszcz nut często połamanych w skomplikowane rytmy, dając jednak poczucie pełnej kontroli nad tym niesamowitym chaosem. Druga część koncertu, wykonana wraz z orkiestrą i chórem Filharmonii Wrocławskiej, była premierowym wykonaniem utworu napisanego specjalnie dla festiwalu Jazztopad - Ceremonies for those who are still.


Parę dni później Jazztopad zawędrował w rejony muzyki azjatyckiej prezentując ciekawy duet japoński Sixthsense czy międzynarodowa kooperacja koreańskiego pieśniarza Bae Il Donga i australijskiego perkusisty Simona Barkera. Film o ich inspirującym spotkaniu i współpracy można było obejrzeć w filmowej sekcji Jazztopadu.

Jazztopad 1

Pisząc o festiwalu nie można nie wspomnieć o jego równie ciekawej, choć mniej spektakularnej twarzy - koncertach w mieszkaniach prywatnych. Odbywające się przez dwa dni wydarzenia miały miejsca w paru miejscach Wrocławiu, podczas których to można było doświadczyć muzycznych wrażeń w mieszkaniach udostępnionych muzykom i publiczności na czas kameralnych, lecz pełnych energii i improwizacji koncertów. Krok taki pokazuje, że jazz to nie tylko muzyka wielkich i wyprzedanych sal koncertowych, ale wciąż dźwięki towarzyszące nam na co dzień w najprostszych życiowych sytuacjach.

                                                                   Wojciech Szczucki