Przegląd nowości

Opery Verdiego w Polsce

Opublikowano: poniedziałek, 05, sierpień 2013 05:45

Dzieła tego kompozytora, dzięki swoim walorom muzycznym i publiczności szybko zdobywały sobie prawo obywatelstwa na światowych scenach. Wiele jego oper już w roku prapremiery było wystawianych nie tylko na scenach włoskich, ale i zagranicznych. Weźmy dla przykładu Ernaniego, którego prapremiera miała miejsce w marcu 1844 roku w Wenecji, a już w kwietniu operę wystawiono w Wiedniu, kilka miesięcy później w Madrycie i Lizbonie. W następnym roku poznano Ernaniego w Londynie i Paryżu. Jeszcze szybszą karierę zrobił Don Carlos, który w roku paryskiej prapremiery 11 marca 1867, został wystawiony w londyńskiej Covent Garden, Teatro Comunale w Bolonii i Teatro Regio w Turynie.

Verdi,izohelia cz-b

Pierwszą operą Verdiego jaka pojawiła się w na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie była Jerozolima, czyli krzyżowcy w czasie pierwszej krucjaty i była to paryska wersja Il Lombardi alla prima crociata, która miała swoją prapremierę 11 lutego 1843 roku w mediolańskiej La Scali, a w 1847 roku została przerobiona dla Opery Paryskiej, gdzie wystawiono ją 26 listopada 1847 roku. Polska premiera odbyła się 25 marca 1948 roku i była dziełem Jana Tomasza Jasińskiego – reżyseria i Antoniego Sacchetti – scenografia, inscenizację wznowiono w grudniu 1871 roku.


Drugi raz zaprezentowano to dzieło na naszych scenach, już w pierwotnej wersji, dopiero w 2001 roku w koncertowym wykonaniu przygotowanym przez zespoły Opery Bałtyckiej w Gdańsku. Jerozolima okazała się dobrym początkiem stałej niemal obecności oper Verdiego na warszawskiej, i nie tylko, scenie operowej.

Dzien krolowania 785-115

Już kilka miesięcy później 1 stycznia 1849 roku, warszawska publiczność poznaje Makbeta, którego prapremiera miała miejsce 14 marca 1847 roku we Florencji. Mija kolejnych kilka miesięcy i 24 maja 1849 Warszawa poznaje Il due Foscari. Kolejne lata przynoszą premiery oper, o których jest już głośno w Europie. 25 stycznia 1851 roku pojawia się Ernani, kilkanaście miesięcy później 21 sierpnia 1852 roku Attyla, który drugi raz zostanie wystawiony dopiero w 1968 roku na scenie Opery Poznańskiej.

Ernani 986-6

We wznowieniu Ernaniego w 1894 roku wystąpił Mattia Battistini, i był to jego pierwszy występ na warszawskiej scenie operowej. Pięć lat później wystawiono tę operę we Lwowie. Wracając do Makbeta i Dwóch Foscari należy zaznaczyć, że pierwsza z nich kolejny raz została wystawiona dopiero w czerwcu 1964 roku w Operze Wrocławskiej. Dwadzieścia lat później wrócił Makbet na scenę Teatru Wielkiego w Warszawie w listopadzie 1985 roku w głośniej inscenizacji Marka Grzesińskiego, co okazało się dobrym początkiem zainteresowania tą operą.


W październiku 1988 roku wystawiono dzieło w Operze Bałtyckiej w Gdańsku, jedenaście lat później 25 września 1999 roku miała miejsce premiera na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi, który w 2005 roku wystawił kolejną jego inscenizację. Makbeta wystawiono również w Operze Krakowskiej we wrześniu 2001 roku. W tym samym roku – 24 czerwca, miała miejsce premiera tej opery w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Natomiast Dwóch Foscarich od 1849 roku nie wystawiono na polskich scenach.

Nabucco 246-1244

Niewiele ponad dwa lata po prapremierze Rigoletta, 11 marca 1851 w weneckim Teatro La Fenice dzieło trafiło do Warszawy, gdzie od 8 listopada 1853 roku cieszyło się wielkim powodzeniem, czego dowodzą kolejne premiery. 14 sierpnia 1859 wystawiono Rigoletto w polskiej wersji językowej w przekładzie Jana Chęcińskiego.

Nabucco 959-45

Ta inscenizacja była do 1885 roku wielokrotnie wznawiana, a Warszawa mogła podziwiać w głównych partiach między innymi Enrico Caruso, Jana Kiepurę. Po II wojnie światowej pierwszy raz wystawiono operę w październiku 1960 roku, kolejne premiery odbyły się w grudniu 1977 i marcu 1997 roku. Obie inscenizacje miały po kilka wznowień. Rigoletto był też pierwsza operą Verdiego jaką wystawiono na naszych scenach po II wojnie światowej – premiera 6 lipca 1945 roku na scenie Opery Poznańskiej. Jeszcze szybciej bo zaledwie po roku od prapremiery (Rzym, Teatro Apollo, 19 stycznia 1853), wystawiono Trubadura, który od 29 lipca 1854 roku był w Warszawie operą bardzo lubianą więc nic dziwnego, że już we wrześniu 1859 roku wystawiono Trubadura ponownie.


Nieco dłużej, bo dwa lata czekano na stołecznej scenie na Traviatę, której prapremiera w weneckim La Fenice zakończyła się klęską kompozytora. Sukcesem okazało się dopiero drugie jej wystawienie też w Wenecji w 1854 tyle tylko, że w Teatro San Benedetto i pod tytułem Violetta. Pod takim też tytułem wystawiono dzieło w Warszawie 27 kwietnia 1856 roku. Z czasem teatry zaczęły wystawiać operę pod jej pierwotnym tytułem Traviata, którą u nas wystawiono w sierpniu 1864 roku.

Aida 476-023

Cztery lata wcześniej wystawiono Traviatę we Lwowie. Ta urokliwa opera o niezwykłej melodyce bardzo szybko zdobyła serce polskiej publiczności, tylko po II wojnie światowej odbyło się 36 premier nowych inscenizacji, pierwszą przygotowała Opera Śląska w Bytomiu – 9 lutego 1946, wznowienia dokonano 23 listopada tego samego roku i wtedy w jej obsadzie znaleźli się między innymi: Barbara Kostrzewska, Bogdan Paprocki i Andrzej Hiolski.

Bal maskowy 664-181

23 grudnia 1872. pod tytułem Giovanna de Guzman, wystawiono w stołecznym Teatrze Wielkim Nieszpory sycylijskie, które miały swoją prapremierę na scenie Opery Paryskiej w czerwcu 1855. Pod własnym tytułem wystawiła to dzieło dopiero Opera Poznańska 16 marca 1935. W obu przypadkach opera nie cieszyła się dużym powodzeniem, więc do dzisiaj jej nie wystawiono. Jedyna inscenizacja Nieszporów jaką mogliśmy obejrzeć pochodziła z Statni Opera w Pradze, która prezentowała to dzieło na scenie Opery Nova w Bydgoszczy w 2001 roku w ramach Bydgoskiego Festiwalu Operowego.


Znacznie bogatszą historię na naszych scenach ma Bal maskowy, który polską premierę miał 22 października 1865 roku na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie. Pięć lat później 24 maja 1870 wystawiono Bal ponownie, tym razem w polskiej wersji językowej, w tłumaczeniu Maksymiliana Radziszewskiego. Przedstawienie wznowiono w październiku 1872 roku. Kolejna premiera Balu maskowego odbyła się dopiero ponad sto lat później w lutym 1977 roku w Teatrze Wielkim w Warszawie. Wcześniej wystawiono Bal maskowy w Bytomiu (1948), Poznaniu i Gdańsku (1959) i Łodzi (1963).

Bal maskowy 816-561

Jednak najbogatszą historię na naszych scenach ma Don Carlos, który pojawił się pierwszy raz w kwietniu 1872 roku we włoskiej wersji językowej. Inscenizację wznawiano w 1873 i 1874 roku. 31 października 1874 roku miała miejsce kolejna premiera Don Carlosa, tym razem w polskiej wersji językowej.

Don Carlos 31-207

Inscenizacja miała trzy wznowienia, a w 1935 roku na scenie Teatru Wielkiego odbyła się kolejna premiera tej opery, pozostała w repertuarze do 1939 roku. Po wojnie wystawiono Don Carlosa w Warszawie w 1964 roku (jeszcze w Sali Romy), inscenizację wznowiono na scenie odbudowanego z wojennych zniszczeń Teatru Wielkiego w 1965 i 1973 roku. Inscenizacja z 1964 roku utrzymała się w repertuarze przez blisko 20 lat i osiągnęła imponującą liczbę 165 przedstawień. W październiku 2000 roku wystawiono operę ponownie w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego.


Niestety, nie było to przedstawienie najwyższych lotów i szybko zeszło z afisza. Kolejna premiera Don Carlosa odbyła się w Warszawie w styczniu 2012 roku. W międzyczasie Don Carlos był wystawiony w Operze Śląskiej w Bytomiu (1956 i 2011), Operze Bałtyckiej w Gdańsku (1963). W Teatrze Wielkim w Poznaniu w 1970 roku wystawiono operę jednocześnie w oryginalnej i polskiej wersji językowej. Bywalcy Opery Krakowskiej poznali Don Carlosa w 1972 roku.

Don Carlos 130-45

W 1979 dzieło wchodzi na scenę Teatru Wielkiego w Łodzi. Nie mniej bogatą historię na stołecznej scenie ma Aida, którą po raz pierwszy wystawiono 23 listopada 1875 roku, pięć lat później 9 czerwca ma miejsce kolejna premiera Aidy, tym razem w polskiej wersji językowej. Ta inscenizacja utrzymała się w repertuarze przez 44 lata do 1919 roku Warszawa miała okazję podziwiana w tej operze największych śpiewaków by wspomnieć Felię Litvinne (szwagierka Edwarda Reszke), Enrico Caruso, Angelo Massiniego.

Falstaff 05-112

W 1920 roku wchodzi na scenę następna inscenizacja przygotowana pod względem muzycznym przez Emila Młynarskiego. W 1933 roku odbyła się kolejna premiera Aidy tym razem pod batutą Waleriana Bierdiajewa. Po wojnie pierwszy raz wystawiono dzieło w czerwcu 1958 roku pod dyrekcją Mieczysława Mierzejewskiego. 31 sierpnia 1966 roku wystawiono Aidę po raz pierwszy na scenie odbudowanego Teatru Wielkiego, premiery kolejnych inscenizacji odbyły się 21 czerwca 1986 roku i 24 kwietnia 2005 roku. Teatr Wielki w Poznaniu wystawił Aidę już w 1920 roku, kolejne premiery miały miejsce po II wojnie, pierwsza już w 1947 roku, była to pierwsza powojenna premiera Aidy, wznowiono ją w 1954.


Następne inscenizacje zrealizowano w 1972 i 2001 roku. Trzykrotnie wystawiono Aidę w Bytomiu (1947, 1972 i 2003), po dwie inscenizacje przygotowano w Operze Bałtyckiej (1960 i 1993), Operze Bydgoskiej (1968 i 1985) i Operze Wrocławskiej (1956 i 1973). Teatr Wielki w Łodzi dał premiery w 1970, 1993 i 2006 roku. Aida była też pierwszą z wielu megaprodukcji zrealizowanych przez Operę Wrocławską w 1997 roku w Hali Stulecia.

Joanna d'Arco 13-111

Moc przeznaczenia, która powstała na zamówienie rosyjskiego cara Aleksandra II miała swoją prapremierę w Teatrze Maryjskim w Sankt Petersburgu 10 listopada 1862 przywędrowała do nas w 1875 roku. Jednak jej polska premiera 28 stycznia na scenie stołecznego Teatru Wielkiego okazała się – delikatnie mówiąc - niewypałem i dzieło po kilku przedstawieniach zeszło ze sceny by dotychczas na nią nie wrócić. Co nie oznacza jednak, że nie wystawiano jej na innych scenach.

Trubadur 325-32

Opera Śląska w Bytomiu wystawiła Moc 15 grudnia 1961, Teatr Wielki w Poznaniu w styczniu 1991, ta inscenizacja została w 2004 roku przeniesiona na scenę Teatru Wielkiego w Łodzi. Poznań był też miejscem gdzie wystawiono Moc przeznaczenia w grudniu 1930 roku. Jeszcze krótszą historię ma na naszych scenach Luiza Miller, którą w wersji koncertowej zaprezentowano dopiero w 2001 roku w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.


Nie wszystkie jednak dzieła Verdiego trafiały na nasze sceny tak szybko. Na Nabuchodonozora, od którego rozpoczęła się międzynarodowa kariera Verdiego czekała Warszawa dwanaście lat.Po raz pierwszy wystawiono Nabucco na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie 25 stycznia 1851 roku. Dyrygował Jan Quattrini, reżyseria była dziełem Leopolda Matuszyńskiego, dekoracje zaprojektował Antoni Sacchetti, a kostiumy - Ewa Gwozdecka i Gustaw Guth. W obsadzie: Lodovico Butti (Nabucco), Maria Spezia (Abigaille), Kornelia Quattrini (Fenena), Wilhelm Troschel (Zachariasz) i Józef Szczepkowski (Ismaele).

Makbet 154-34

W tej inscenizacji i obsadzie spektakl powtarzano jeszcze osiem razy, ostatni w marcu 1854 roku. 28 lipca 1855 roku inscenizację, z nową obsadą, wznowiono, odbyły się trzy przestawienia, ostatnie 22 stycznia 1856 roku.W powojennych dziejach polskiej opery pierwszą próbę wystawienia Nabucco podjął w 1967 roku Adam Kopyciński, dyrektor Opery Wrocławskiej.

Makbet 947-13a

Niestety, dyskretny „telefon z góry” sprawił, że mocno już zaawansowany pomysł, którego zwieńczeniem miała być wyznaczona na 8 lipca premiera, został na zawsze wstrzymany. Sztuka wprowadzenia Nabucca na polskie sceny udała się dopiero Napoleonowi Siessowi, dyrektorowi Opery Śląskiej w Bytomiu, który 28 maja 1983 roku po zwalczeniu wielu przeszkód doprowadził do pierwszej powojennej premiery tego dzieła. Sukces bytomskiego Nabucco sprawił, że o tej wczesnej operze Verdiego zrobiło się głośno w polskim operowym świecie. W ciągu zaledwie dziesięciu lat Nabucco trafiło na wszystkie bez wyjątku polskie sceny operowe stając się ich autentycznym przebojem.


Już rok po bytomskiej premierze Nabucco, w reżyserii Ryszarda Peryta i scenografii Andrzeja Sadowskiego pojawiło się w Operze Bałtyckiej w Gdańsku (14 październik 1984). Pamiętne kreacje stworzyli w tym przedstawieniu Florian Skulski (Nabucco) i Bożena Porzyńska (Abigaille).

Moc przeznaczenia 719-223

Znacznie wcześniej bo już w 1849 roku poznali Nabucco we Lwowie, gdzie w tym samym roku prezentowano na scenie teatru hrabiego Skarbka premiery Balu maskowego i Ernaniego. Ostatnie z wymienionych dzieł ma na naszych scenach wyjątkowo krótką historię, pierwszy raz wystawiono Ernaniego w 1851 roku na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie, drugi raz pojawił się na tej scenie dopiero w 1894 roku. Po wojnie wystawiono Ernaniego dopiero w lutym 1990 roku w Teatrze Wielkim w Łodzi, w tym samym roku w październiku miała miejsce premiera na scenie Opery Śląskiej w Bytomiu. Do tego należy jeszcze dodać dwukrotną prezentacje wersji koncertowej przygotowaną przez Teatr Wielki w Poznaniu, który wersję sceniczną Ernaniego wystawił w 2009 roku.

Otello 212-110

Długo przyszło czekać bywalcom stołecznej sceny operowej na Falstaffa, który ujrzał światła rampy Teatru Wielkiego dopiero 6 lutego1975. Wcześniej wystawiono dzieło we Lwowie, gdzie 31 stycznia 1931 miała miejsce polska premiera oraz w Operze Śląskiej w Bytomiu, gdzie 24 lutego 1968 wystawiono Falstaffa po raz pierwszy po wojnie.


Później pojawił się Falstaff w Operze Wrocławskiej (2000), Teatrze Wielkim w Łodzi (2002) oraz Warszawskiej Operze Kameralnej (2003). Jeszcze dłużej przyszło nam czekać na polską premierę Simona Boccanegrę, który miał polską premierę dopiero 9 grudnia 1997 roku.Nie inaczej było w przypadku Stiffelia, który pierwszy raz został wystawiony 16 listopada 1850 w Teatro Grande w Trieście. W Warszawie poznaliśmy tę operę dopiero 16 stycznia 1993 roku, w wersji koncertowej.

Rigoletto 718-17

Sceniczną Stiffelia zrealizowano dopiero we wrześniu 2007 roku na scenie Teatru Wielkiego w Poznaniu. Dziwne koleje losu przeżyła na naszych scenach opera Un giorno di regno, jedyne dzieło Verdiego oparte na polskim temacie, potajemnej podróży Stanisława Leszczyńskiego z Paryża do Warszawy, gdzie miał objąć tron Polski.

Rigoletto 7104-126

Przez lata dyrekcje naszych teatrów skrzętnie omijały ten tytuł, przypomniano sobie o tej operze dopiero w maju 1987 roku w Operze Wrocławskiej, gdzie odbyła się jej polska premiera. Zawdzięczamy ją Antoniemu Wicherkowi, który wystawił dzieło rok wcześniej w Oberhausen. Również od Opery Wrocławskiej rozpoczęła się współczesna historia Joanny d’Arc, jednej z wcześniejszych oper Verdiego, którą pierwszy raz wystawiono w Polsce w grudniu 1872 roku w stołecznym Teatrze Wielkim. Drugi raz wystawiono ją dopiero w styczniu 2011 roku, wcześniej, 6 listopada 2010 roku zaprezentowano ją w wersji koncertowej na estradzie Filharmonii Poznańskiej. Oba wykonania zostały utrwalone w nagraniach płytowych.


Zatrzymajmy się jeszcze chwilę przy Otellu, którego po raz pierwszy wystawiono 3 października 1893 roku w warszawskim Teatrze Wielkim, inscenizację wznowiono 7 marca 1919 roku. Drugą inscenizację na warszawskiej scenie zrealizował Aleksander Bardini dopiero 1969 roku, trzecia pojawiła się w 2001 roku i była dziełem Mariusza Trelińskiego. Jednak najbogatszą historię ma Otello na poznańskiej cenie operowej, gdzie po raz pierwszy pojawił się już w 1924 roku, a drugi dopiero po II wojnie w marcu 1953 roku, ale od tego czasu miał kilka głośnych premier.

Stiffelio 775-180

Trzecia odbyła się w grudniu 1962 roku z pamiętnymi kreacjami Antoniny Kaweckiej i Wacława Domienieckiego. Kolejne premiery zrealizowano w 1980 i 2004 roku. Ponadto w 1964 roku wystawiono Otella w Operze Śląskiej w Bytomiu, a trzy lata później w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Wrocław obejrzał pierwszy raz to dzieło w 1988 roku, dwadzieścia lat później zrealizowano plenerową inscenizację na Wyspie Piasek na nadodrzańskim bulwarze Włostowica, premiera w czerwcu 2008. Premiera trzeciej inscenizacji miała miejsce w 2012 roku. Oczywiście miał też Otello swoje premiery na scenach Łodzi (1976) i Bydgoszczy (1989). Dwukrotnie prezentowano na scenie stołecznego Teatru Wielkiego przedstawienia tego dzieła z Wilna i Nowosybirska.

Simon Boccanegra 761-170

Mimo niewątpliwej popularności oper Giuseppe Verdiego na naszych scenach nadal nie poznaliśmy jego kilku wczesnych dzieł, które zresztą wystawiane są nawet na włoskich scenach incydentalnie. Mam tutaj na myśli Oberto, Conte di San Bonifacio (pierwsza opera Maestro z Busseto), La battaglia di Legnano, Il Corsaro, Almirę, Nie doczekała się też jeszcze swojej scenicznej premiery Luiza Miller.


Tak przy okazji warto jeszcze zaprezentować związki polskich artystów z Giuseppe Verdim, który wyjątkowo cenił polskiego basa Władysława Millera, częstego i uznanego wykonawcę partii Króla Filipa II dla którego premierą Don Carlosa na scenie Teatro San Carlo w Neapolu dopisał duet Restate. Śpiewają go w II akcie Filip i markiz Posa. Znana była słabość maestra do Marceliny Sembrich-Kochańskiej, pierwszej wykonawczyni partii Violetty w Traviacie na scenie MET w Nowym Jorku, która w 1872 roku, a więc zanim stanęła na wspomnianej scenie, otrzymała od Verdiego autograf z fragmentem partytury Traviaty.

Traviata 322-241 Pozostając przy autografach Verdiego należy wspomnieć, że właścicielem autografu w fragmentem opery I due Foscari wpisanym do sztambucha w 1846 roku była Margherita Trombini-Kazuro. Wysoko cenił Verdi głos Władysława Mierzwińskiego, którego uważał za jednego z najlepszych wykonawców partii Manrica w Trubadurze. Z kolei Aleksandrze Stromfeld- Klamrzyńskiej przy okazji 100 premiery Rigoletta, w którym z wielkim kunsztem śpiewała partię Gildy, podarował złotą tabliczkę z napisem „Verdi - Słowikowi znad Wisły”.

Rigoletto 72-246

Trudno nazwać słowikiem dysponującego potężnym basem Edwarda Reszke, który debiutował pod batutą mistrza w paryskiej premierze Aidy. Później z myślą o jego głosie napisał Verdi partię Fiesca w drugiej wersji Simone Boccanegra, jej prapremiera odbyła się 24 marca 1881 w La Scali w Mediolanie. Trudno w tej sytuacji pominąć osobę poety i kompozytora Arrigo Boito, autora librett do Otella i Falstaffa, który był synem włoskiego malarza miniaturzysty i polskiej hrabiny Józefiny Radolińskiej. Mając polskie korzenie Boito odwiedzał kilkakrotnie ojczyznę swojej matki. W roku 1862 przebywał w Wielkopolsce, w majątku swojej przyrodniej siostry − Tekli Kraśnickiej.

                                                                                               Adam Czopek