Przegląd nowości

Krakowski debiut młodego tenora

Opublikowano: niedziela, 09, grudzień 2012 04:32

27 października 2012 roku w krakowskiej inscenizacji opery Pucciniego Madama Butterfly, w partii Pinkertona, wystąpił młody, wielce utalentowany tenor, Andrzej Lampert. Był to debiut podwójny: w roli i w Operze Krakowskiej.

Przypomnijmy, w skrócie, dotychczasową działalność artystyczną tego utalentowanego śpiewaka. Urodzony w Chorzowie w 1981 roku, muzycznie kształcił się najpierw w rodzinnym mieście, potem na katowickiej Akademii Muzycznej (licencjat w klasie śpiewu R. Danel, 2003) i na krakowskiej Akademii Muzycznej (dyplom w klasie śpiewu J. Borowicza, 2007).

Andrzej Lampert 1

Akademickie studia Lamperta przebiegały w dwóch płaszczyznach: jazz i muzyka rozrywkowa (Katowice) oraz klasyczna (Kraków). Od roku 2011 artysta pozostaje pod opieką wokalną znanej śpiewaczki i pedagoga, prof. Heleny Łazarskiej. Całemu właściwie przebiegowi jego studiów muzycznych towarzyszyły liczne występy koncertowe o charakterze zdecydowanie rozrywkowym.

Artysta (obecnie ukierunkowywany przez prof. Łazarską na muzykę operową) nie żałuje tych występów. Mówi: może pod względem muzycznym nie był to zbyt atrakcyjny okres, ale byłem wtedy młody i chciałem przeżyć przygodę. Wiele się w tym okresie nauczyłem. Ale...kocham muzykę i chciałbym poświęcić jej całe życie.


W 2006 roku na III Konkursie Wokalnym im. I. J. Paderewskiego w Bydgoszczy otrzymuje nagrodę „dla najbardziej obiecującego głosu tenorowego” ufundowaną przez Wiesława Ochmana. Rok później bierze udział w międzynarodowym konkursie „Belvedere” w Wiedniu. W następnych latach daje się poznać jako interesujący wykonawca arii i duetów operowych i operetkowych w licznych koncertach estradowych. W 2007 roku wziął udział w płytowej rejestracji opery St. Moniuszki Paria (Opera na Zamku w Szczecinie, dyr. W. Kunc, partia Ratefa), a w lutym 2010 roku udanie zadebiutował na scenie Opery Śląskiej w Bytomiu jako Alfred w Traviacie Verdiego. Zdaniem wielu ujawnił w tym występie walory głosowe i ogromne zdolności aktorskie.

Andrzej Lampert 2 

Sukces krakowskiego operowego debiutu nie jest przypadkowy. Jestem rozważny i nie rzucam się na coś, czego bym się obawiał. Gdy nie znajduję jakiegoś dźwięku, rozbudzam go w sobie i ćwiczę, żeby potem go pewnie zaśpiewać. Samo nauczenie się partii, to dopiero zalążek. Wybór na krakowski debiut też nie był przypadkowy. Jeden z bohaterów opery, amerykański oficer Benjamin Franklin Pinkerton, podczas służby w Japonii decyduje się na „chwilowe małżeństwo” z Japonką.


Postać Pinkertona, choć muzycznie dobrze nakreślona, nie jest postacią typową dla pucciniowskich amantów. Początkowo lekkomyślny, pewny siebie, nie traktuje swego małżeństwa poważnie. Daje się jednak porwać żarliwości uczuć młodej gejszy i w finałowym duecie z I aktu Viene la sera (Nadchodzi wieczór) jest pełen uczucia i namiętności. Tak właśnie interpretuje tę rolę Andrzej Lampert.

Andrzej Lampert 3

Śpiewa głosem może jeszcze trochę ciemnym, o lekko barytonowym zabarwieniu, zbyt mało nośnym, ale pewnym, o pięknej indywidualnej barwie. Dramatycznie, nie bez pewnego wzruszenia, żalu i romantycznych wspomnień, artysta wykonuje swe arioso Addio, fiorito asil (Żegnaj ukwiecone schronienie). Słuchając Andrzeja Lamperta ma się wrażenie, iż cała partia Pinkertona jest przez niego dobrze przemyślana. Jego Pinkerton, choć lekkoduch i egoista, pozostaje postacią raczej sympatyczną.

W pozostałych rolach młodemu tenorowi towarzyszyli przekonujący wokalnie i aktorsko Magdalena Barylak (Butterfly), Monika Korybalska (Suzuki) i Mariusz Godlewski (Konsul). Całością spektaklu dyrygował Tomasz Tokarczyk.

Rozwój artystyczny i dalszą działalność Andrzeja Lamperta warto śledzić.

                                                                                     Jacek Chodorowski